badania

POSIEDZENIE DWUDZIESTE SIÓDME (20 KWIETNIA 2006R.): DOPRECYZOWANIE ZAGADNIENIA „ VERBUM INTERIUS” (SŁOWA WEWNĘTRZNEGO)

 

 

1. autoreferat

 

Lech Szyndler

 

Doprecyzowanie zagadnienia „verbum interius” (słowo wewnętrzne) w pismach św. Tomasza z Akwinu

 

 

             „Verbum interius” (słowo wewnętrzne) jest zagadnieniem należącym do filozoficznego wyjaśnienia przebiegu poznania ludzkiego, związanego z działaniem intelektu ludzkiego a wypracowanego przez Tomasza z Akwinu. W tekstach Akwinaty znaleźć można dwa różne znaczenia tego terminu. Fakt, że teksty te powstają w różnych okresach aktywności naukowej Tomasza, świadczy, że nie zawsze stosuje on konsekwentnie precyzyjną terminologię, a ponadto, że te dwa znaczenia są sobie bliskie do tego stopnia, że traktowane są niekiedy jako synonimy. Zarazem jednak Akwinata formułuje szereg wyjaśnień, które skłaniają do podjęcia wysiłku doprecyzowania tego zagadnienia i powiązania go także z innymi, znanymi już i powszechnie wykorzystywanymi ujęciami. Ponadto problem „verbum interius” pojawia się także w publikacjach badaczy odwołujących się w swych analizach do mysli Tomasza z Akwinu, co daje okazję do porównania ich ujęć z ujęciami Akwinaty, a przez to także lepiej zrozumieć stawiane przez nich akcenty.

            Problemowym kontekstem tego zagadnienia jest teoria poznania ludzkiego, a dokładniej, teoria aktu intelektu ludzkiego, obejmująca zarówno to co dzieje się w samym intelekcie w wyniku poznawczego oddziaływania bytu jak i współpraca intelektu z innymi władzami poznawczymi, dzięki czemu rozumienie intelektualne zostaje wyrażone na zewnątrz. Takie ujęcie jest związane z przyjmowanym przez Akwinatę odróżnieniem, przejętym od Arystotelesa, dwóch działań intelektu: „intellectio” – rozumienie i „ratiocinatio” – rozumowania.

             Tak zarysowane tło wyraża się w trzech zasadniczych częściach rozważań: w pierwszej „verbum interius” – słowo wewnętrzne zostanie rozważone jako tożsame z „verbum cordis’ – słowem serca; w drugiej jako odróżnione od słowa serca jako „ratio”; natomiast trzecia część poświęcona będzie władzom poznawczym człowieka i ich roli w tworzeniu słowa wewnętrznego.

            Pierwsze znaczenie „verbum interius” jest związane z innym zagadnieniem realistycznej teorii poznania ludzkiego, mianowicie z problemem „verbum cordis” – słowa serca.

            Poznanie ludzkie Akwinata rozumie jako bierny odbiór przez poznawcze władze poznawcze tego, czym oddziaływa na niego inny byt. Ta recepcja poznawcza angażuje zarówno zmysłowe władze poznawcze: zmysły zewnętrzne i wewnętrzne oraz intelektualne władze poznawcze: intelekt możnościowy, zwany też intelektem biernym oraz intelekt czynny. Tak ujęte poznanie można zdefiniować jako relację przedmiotu, który jest jej podmiotem, do intelektu, będącego jej kresem. Charakterystycznym akcentem, przejętym przez Tomasza od Arystotelesa, jest skupienie uwagi na ludzkim intelekcie możnościowym. Pod wpływem oddziaływania bytu przechodzi on ze stanu możności w akt, to znaczy gotowość do działania zmienia się w faktyczne, aktualne działanie. Wypracowane przez Filozofa kategorie aktu i możności nie odnoszą się w tym przypadku do opisu struktury bytu jako substancji zbudowanej z formy jako aktu i materii jako możności, lecz do porządku wykonywanych przez niego działań.

            Istotne dla zrozumienia Tomaszowej teorii rozumienia intelektualnego jest podkreślenie, że zarówno byt poznawany jak i byt poznający nie zmieniają swej struktury, nie przekształcają swej istoty w to co poznają. Zmiana, która dokonuje się w ramach poznania dotyczy tylko intelektu możnościowego, jako władzy poznawczej człowieka.

            Specyfikę poznania, jako zmiany dokonującej się w intelekcie możnościowym pod wpływem innego bytu, Akwinata tłumaczy przez problem „species”, czyli postaci poznawczych bytu. „Species” nie jest bowiem czymś innym od bytu, nie jest jakąś samodzielną strukturą, lecz tylko sposobem oddziaływania bytu i z tego powodu nazywana jest także „similitudo” (podobieństwo). Jest to sam byt, ujęty w swym wpływie na receptywne władze człowieka i w związku z tym odpowiednio nazywanym „species sensibilis” – postać zmysłowa i „species intelligibilis” – postać intelektualna. Nowością jednak w stosunku do Arystotelesa i teorii poznania zaliczanych do tradycji arystotelesowskiej jest zwrócenie przez Tomasza uwagi na specyfikę aktu intelektu możnościowego. Wyraża się ona w stwierdzeniu, że działanie intelektu, niejako jego „skala”, jest na miarę poznawanego bytu a jednocześnie nie utożsamia się z nim ani z jego postacią poznawczą. Jest to bowiem swego rodzaju skutek wywołany w intelekcie i z tej racji można odróżnić go zarówno od postaci poznawczej, jak i samego intelektu oraz jego aktu.

            Tym swoistym wyrazem poznawczej aktywności intelektu możnościowego, poprzedzonej i wywołanej przez recepcję poznawczą, jest „verbum cordis” – słowo serca. „Verbum cordis” jest związane z naturalnym działaniem intelektu, z właściwym dla niego sposobem reagowania na byt. Nie jest to więc cecha czy właściwość jakichś wybranych tylko intelektów, lecz odnosi się do każdego jednostkowego intelektu ludzkiego. Oprócz tego „verbum cordis” wskazuje na realną zależność czy wręcz pochodzenie od drugiego bytu jako swego rodzaju przyczyny rozumienia intelektualnego. W tym znaczeniu można powiedzieć, że „verbum cordis” jest na miarę drugiego bytu, jest swego rodzaju lustrzanym „odbiciem” innej rzeczy. Ponadto, swego rodzaju „zadaniem”„verbum cordis” jest manifestowanie, ujawnianie tego czym oddziałał byt. Może się ono niejako ograniczyć tylko do intelektu i woli, wyznaczając zespół działań, które można nazwać „mową serca”, lub też, dzięki współpracy z innymi jeszcze władzami być wyrażane na zewnątrz poprzez wiedzę czy kulturę.

            Dla wyrażenia zależności od poznanej rzeczy Tomasz nazywa „verbum cordis” innym jeszcze terminem, mianowicie „conceptio”, które można przetłumaczyć jako „poczęcie”.

            Tomaszowi chodzi bowiem o bardzo wyraźne podkreślenie, że poznanie ludzkie jest realnym oddziałaniem bytu na intelekt możnościowy i że ten wpływ wyraża się wywołaniem w intelekcie pewnego stanu, to znaczy rozumienia tego czym jest oddziałujący byt, na miarę którego będą podejmowane wszystkie inne działania. „Conceptio”- poczęcie w wypadku bytów ożywionych Tomasz określa jako wyodrębnienie zrodzonego od rodzącego co do bytowania, choć pozostaje on zarazem zamknięty w jego granicach. W wypadku poznania, jak już wspomniano, nie chodzi o ukonstytuowanie rozumienia jako nowego bytu, lecz właśnie o zaznaczenie zmiany jaka dokonuje się w intelekcie możnościowym w porządku działania, w porządku jego aktu. W tak zarysowanej perspektywie „verbum cordis” jako „conceptio” jest czymś innym od rzeczy, choć związany z nią jako swego rodzaju skutek przez nią wywołany i wyrażający jej naturę i jednocześnie czymś innym od intelektu, związanym z jego działaniem a przez to ujawniającym jego specyfikę. Z tej właśnie racji Akwinata określa „conceptio” jako „media” (coś pośredniego) między rzeczą a intelektem.

            Określanie „verbum cordis” jako „conceptio” lub terminami równoważnymi: „conceptus” albo „conceptum”, jako więc „rozumienie intelektualne zrodzone w intelekcie” pozwala jednocześnie wyjaśnić sens stosowanego czasem przez Akwinatę „uproszczenia”, które polega na zastąpieniu nazwy „verbum cordis” przez inne, mianowicie przez „verbum interius”. Na pierwszy bowiem rzut oka wydaje się, że Tomasz zaprzecza sam sobie, skoro w niektórych tekstach dotyczących ludzkiego poznania intelektualnego mówi on o trzech „poziomach” czy „sferach” słowa, w innych natomiast o dwóch. W obu tych porządkach czy wersjach wyjaśnień pojawia się termin „verbum interius” – słowo wewnętrzne, które raz jest wyraźnie odróżnione od „verbum cordis”, w innych zaś wypadkach jest traktowane jako jego synonim. Rozważenie kontekstu w jakim sytuuje on to zagadnienie pozwala stwierdzić, że swego rodzaju „skrócenie” perspektywy wyjaśnień nie przekreśla zasadniczego wątku wyjaśnień, jakim jest kwestia działania intelektu, wywołanego przez poznawczy wpływ drugiego bytu i mającego w intelekcie realny skutek.

            Sposobem odróżnienia dwóch znaczeń „verbum interius” jest właśnie „conceptio”.  W szeregu tekstów Tomasz nazywa „conceptio”, które pojawia się w intelekcie jako kres jego działania, jako zwieńczenie poznawczego wpływu bytu na intelektu za pośrednictwem „species” właśnie „verbum interius”. Wydaje się, biorąc pod uwagę całe bogactwo rozważań, że „verbum interius” Akwinata rozumie generalnie jako termin oznaczający rozumienie intelektualne. Swoistą „zamienność” tych terminów można rozumieć jako przyjmowanie przez Tomasza za oczywisty udział rozumienia intelektualnego, wywołanego przez byt w intelekcie możnościowym w powstawaniu pojęć i przeprowadzaniu rozumowań.

            W tekstach Tomasza znaleźć można takie ujęcia, w których odróżnia on wyraźnie „verbum interius” od „verbum cordis”, co pozwala nie tylko poszerzyć perspektywę wyjaśnień i powiązać z innymi jeszcze zagadnieniami realistycznej teorii poznania.

            O ile „verbum cordis” odnosi się do tylko do samego działania intelektu możnościowego, to „verbum interius” z kolei Akwinata określa jako słowo, które posiada wyobrażenie głosu (habet imaginem vocis) lub też będące wyobrażeniem głosu (imaginatio vocis). Istotnym elementem jest zatem w jego wypadku związanie z dźwiękiem, rozumianym jako znak. Charakterystykę słowa wyznacza wobec tego pewna relacja, więź między rozumieniem intelektualnym a wyrażającym je znakiem.

            Czy takie zdefiniowanie „verbum interius” pozwala na stwierdzenie, że ogranicza się ono wyłącznie do władz zmysłowych, że jest po prostu zestawianiem, komponowaniem elementów poznanych zmysłowo?  Aspekt związany z tworzeniem, wyobrażaniem sobie znaku jest bardzo istotny, lecz sprowadzałoby to zagadnienie tylko do problemu aktywności władz zmysłowych. Wydaje się jednak, że Tomasz określając „verbum interius” jako „wyobrażenie głosu” pragnie zwrócić uwagę nie tylko na aspekt znaku, ale przede wszystkim na jego znaczenie i treść, którą wyraża, chce podkreślić udział intelektu i znaczenie rozumienia intelektualnego. Znaczące są bowiem inne jeszcze określenia związane z „verbum interius”. Akwinata zaznacza, że „verbum interius” jest samym wewnętrznym w intelekcie rozumieniem, że jest ono ruchem intelektu czyli jego działaniem a ponadto, że jest ono głosicielem zrozumienia intelektualnego.

            Ponadto, Tomasz w interesujący sposób przedstawia związek między „verbum interius” a samym znakiem zewnętrznym, nazywanym „słowem zewnętrznym” (verbum exterius) albo „słowem głosowym” (verbum vocis).

            W kwestii dyskutowanej „De veritate” Akwinata zwraca uwagę, że to „słowo głosowe” (verbum vocale) jest nazywane słowem jako pierwsze, mimo że to właśnie „verbum interius” jest od niego wcześniejsze, jako jego przyczyna sprawcza i celowa (causa efficiens et finalis). Zastosowana terminologia pochodzi od Arystotelesa i w swym oryginalnym kontekście służyła do opisania roli Pierwszego Poruszyciela. Przeniesienie jej przez Tomasza z metafizyki bytu do teorii poznania jest raczej przybliżeniem, odwołującym się do powszechnie znanej zależności substancji zniszczalnych od pierwszego bytu w arystotelesowskim uniwersum.

            Określenie „verbum interius” jako przyczyny celowej (causa finalis) wskazuje na przyporządkowanie „słowa głosowego” do „słowa wewnętrznego” w porządku oznaczania. Tak jak Pierwszy Poruszyciel wyznaczał naturę jednostkowych substancji, pobudzając je jednocześnie do dążenia ku sobie, tak na podobnej zasadzie „verbum vocale” nie skupia uwagi na sobie, ale odsyła do „verbum interius”, kieruje ku niemu. Tak zarysowaną perspektywę porządku oznaczania można ująć zarazem jako relację, której podmiotem byłoby „słowo głosowe” a kresem „słowo wewnętrzne”.

            Oprócz tego wszakże „verbum interius” nazwane jest przyczyną sprawczą (causa efficiens). W związku z tym Tomasz zwraca uwagę, że powstawanie słowa głosowego należy do dziedziny wytwarzania. Nie chodzi zatem w tym wypadku o powstawanie nowego bytu (zarówno w sensie przyjmowanym przez Arystotelesa jak i Tomasza), lecz o stwierdzenie zależności między słowem wewnętrznym a słowem zewnętrznym, to znaczy, że „verbum interius” jest swego rodzaju miarą czy wzorem dla słowa zewnętrznego (quoddam exemplar exterioris verbi). Tekst Tomasza nie daje jasnej odpowiedzi, skąd bierze się ten wzór. Jedyną wskazówką jest lakoniczne stwierdzenie, że zasadą czy początkiem wszystkich wytworów (także więc i słowa zewnętrznego) jest wola, a samo oznaczanie jest następstwem wyboru i decyzji. Ponadto Akwinata dodaje, że „verbum interius” jest naszym rozumieniem, związanym z aktem intelektu. Wydaje się zatem, że to właśnie intelekt możnościowy człowieka, mając w sobie rozumienie intelektualne, wpływa na wolę i poprzez nią oddziaływa na władze zmysłowe człowieka. To oddziaływanie nie ogranicza się tylko do wybrania bądź utworzenia znaku dla rozumienia intelektualnego. Oznaczałoby to bowiem, że rozumienie byłoby związane z jednym tylko znakiem. Skoro jednak wola posiada wybór, może wybierać, to kierowana przez intelekt, wpływa na powstawanie wielu znaków związanych z rozumieniem. W ramach „verbum interius” dokonuje się jednocześnie wyznaczanie zakresu naszych pojęć. „Imago vocis”, o którym mówi Tomasz przy okazji „verbum interius” jest właśnie powiązaniem rozumienia i znaku, nie sprowadza się jednak tylko do zestawienia elementów fizycznych, lecz jest powiązaniem wyznaczonym przez rozumienie intelektualne, będące jego zasadą. Zależność „verbum vocale” od „verbum interius” jako przyczyny sprawczej jest jednocześnie zależnością od rozumienia intelektualnego, czyli „verbum cordis”, gdyż to ono jest motorem czy bodźcem do podjęcia działań związanych z tworzeniem pojęć.

            Tak zarysowany związek między pojęciem, rozumieniem i rzeczą poznawaną pozwala ponadto podjąć jeszcze jeden problem, obecny w tekstach Akwinaty i dyskutowany przez tomistów, mianowicie zagadnienie „ratio”.

            Termin „ratio” ma w tekstach Tomasza wiele znaczeń, z których niektóre są wprost podane przez niego, inne natomiast trzeba określać na podstawie kontekstu problemowego. Daje to sposobność dostrzeżenia związku wielu różnych zagadnień, w konsekwencji do dalszego, coraz pełniejszego i precyzyjniejszego wyjaśniania.

            Ogólną zasadą jest jednak związanie terminu „ratio” z działaniem intelektu ludzkiego, ujmowanego w jego czynności tworzenia wiedzy i pojęć. Najpierw bowiem Tomasz przyjmuje „ratio” jako jedno z funkcjonalnych ujęć intelektu możnościowego, który poznaje byt i tworzy o nim wiedzę. W tym ujęciu „ratio” będzie tłumaczone jako „rozum”. Może się też ono odnosić do samego aktu, działania tego intelektu, choć zarazem Akwinata będzie używał innego określenia, mianowicie „ratiocinari” – rozumowanie. Wreszcie w trzecim znaczeniu, mającym największe znaczenie dla niniejszych rozważań, „ratio” oznacza to co intelekt tworzy w ramach rozumowania, jego treść.

            Tomasz stwierdza, że „ratio” jest tym co ujmuje intelekt jako znaczenie jakiejś nazwy – „ratio… est id quod apprehendit intellectus de significatione alicuius nominis”. Definicja ta, jak się wydaje zawiera najbardziej charakterystyczne i istotne elementy. Przede wszystkim, „ratio” jest związane z intelektem, z jego działaniem. Wprawdzie nie jest utożsamione z samym jego aktem, jakim jest „intelligere” – rozumienie, niemniej jednak to właśnie tej władzy jest ona przypisana. Po drugie, swego rodzaju kresem do którego sięga intelekt w swoim działaniu w ramach „ratio”, jest „nomen” czyli nazwa. Niejako „pomiędzy” nimi jest jeszcze znaczenie nazwy. Chociaż Akwinata używa tutaj słowa „significatio” czyli w znaczeniu dosłownym „oznaczanie”, to tłumaczenie go jako „znaczenie” wydaje się bardziej uzasadnione, wziąwszy pod uwagę problemowy kontekst tego zagadnienia. Chodzi bowiem o określenie zakresu, niejako „wyznaczenie ram” dla danej nazwy. Takie przedstawienie jest potwierdzone ponadto przez inną uwagę Tomasza, który stwierdza, że „ratio” może odnosić się zarówno do rzeczy, które posiadają definicję, jak i do rzeczy, które jej nie posiadają, ze względu na swój ogólny charakter. Według Arystotelesa, do którego nawiązuje w tym miejscu Akwinata, definicja odnosi się do istoty bytu jednostkowego, będąc jego jedynym pryncypium. W takim wypadku nazwa (nomen) odnosi się do takiego znaczenia, którym jest konkretna substancja, a jeszcze dokładniej mówiąc, do rozumienia tej jednostkowej substancji przez intelekt człowieka. Może być jednak i taka sytuacja, że nazwa (nomen) odnosi się do niejako „pośrednio” do rzeczy, nie tyle do niej samej, co do jej cech czy właściwości, ujmowanych odrębnie od niej, wyabstrahowanych i traktowanych jako coś samodzielnego i niezależnego. W jednym i w drugim przypadku „ratio” jest związane z intelektem i z nazwą. Prowadzi to do wniosku, że rozumowanie jako czynność intelektu, jest takim jego działaniem, którego celem jest wyrażenie rozmaitych aspektów rozumienia bytu, przez wypracowanie odpowiednich znaczeń, łączonych z kolei z nazwami.

            Rozumienie „ratio” jako więzi łączącej nazwę z rozumieniem intelektualnym ma w tekstach Tomasza jeszcze jeden wyraz, mianowicie przez określenie „ratio” jako „intentio”. Odwołując się raczej do językowych skojarzeń niż właściwej etymologii, Akwinata wiąże słowo „intentio” z czasownikiem intendere, tłumaczonym z kolei jako „in aliud tendere” – zmierzać ku drugiemu. Te skojarzenia odnoszą się  w Tomaszowym wykładzie nie tylko do samego zmierzania, dążenia do czegoś jako do celu (co jak zwraca uwagę Tomasz jest domeną woli), ale przede wszystkim do samego bodźca czy motywu, który wyzwala skierowanie. Dlatego też uzasadnione wydaje się w tej perspektywie tłumaczenie „intentio” jako nastawienia. Odnośnie tego nastawienia Tomasz stwierdza ponadto, że wprowadza ono pewne przyporządkowanie jednego do drugiego (ordo unius ad alterum importat).

            Niekiedy Tomasz określa „ratio” jako „nomen intentionis” – nazwę nastawienia, które odnosi się do definicji rzeczy lub też do jej pojęciowego ujęcia („ratio significat intentionem conceptionis”).

            Podobnie jak i wypadku wielu innych terminów stosowanych przez Tomasza, nadawanie im jednego, jasnego i precyzyjnego znaczenia, nawet na podstawie podanych przez niego definicji czy określeń, i czytanie tekstów wedle takiego „klucza” prowadzi często na manowce, tak też i tłumaczenie „ratio” jako „intentio”, rozumianego jako nastawienie, nie zawsze daje właściwe rozwiązania. Niezależnie jednak od zawodności takiego postępowania, pewien charakterystyczny rys pozostaje trwały: „ratio” można ująć jako relację, jako odniesienie, którego charakter jest wyznaczony przez rozumienie intelektualne i znak fizyczny i w ten sposób może wyrażać to czym jest inny byt.

            Ostatnim zagadnieniem jest udział władz poznawczych człowieka w powstawaniu „verbum interius”. Klasycznym dla antropologii wypracowanej przez Tomasza jest określenie władz jako bezpośrednich zasad działań.

            Pierwszą władzą, którą trzeba wymienić przy okazji powstawania „verbum interius” jest intelekt możnościowy. Jest to główna władza poznawcza człowieka, wrażliwa na pryncypia innych bytów, które wpływają na nią za pośrednictwem „species” – postaci poznawczych i pod wpływem których rodzi ona rozumienie intelektualne czyli „verbum cordis”. Działanie intelektu możnościowego nie sprowadza się jednak tylko do uzyskiwania rozumienia, lecz obejmuje rozmaite aspekty, które Akwinata wylicza mówiąc o swego rodzaju funkcjonalnych ujęciach intelektu. Wśród nich wymienia między innymi „intelligentia” – czyli sam akt poznania intelektualnego, pamięć intelektualna jako zdolność do utrwalania w sobie wpływu rozumienia (co związane będzie zarówno z czynnością przypominania czyli kojarzenia, angażującą władze zmysłowe jak i stosowania sprawności intelektualnych czyli zdolności poprawnego i łatwego wykonywania właściwych sobie czynności), sumienie jako sprawność wyboru działań etycznych, związaną także z działaniem woli czy wreszcie rozum – „ratio”.

            O ile jednak Tomasz wymieniał wprost intelekt możnościowy przy okazji problemu „verbum interius”, zarówno odróżnionego od „verbum cordis”, jak i utożsamionego z nim, to inne władze człowieka wymienione są pośrednio, jakby wspomniane mimochodem, jak choćby wyobraźnia (imaginatio) przy okazji określenia „verbum interius” jako wyobrażenia głosu (imaginatio vocis) lub też w innych miejscach i przy okazji innych zagadnień.

            Wśród nich dwie władze zasługują na bliższe rozważanie, mianowicie „vis cogitativa” i intelekt czynny. Pierwsza z nich nazywana jest także „ratio particularis”– rozum szczegółowy albo zmysłową władzą osądu. Podobieństwo nazw: „ratio particularis” – rozum szczegółowy, „ratio” jako rozumowanie przeprowadzane przez intelekt i „ratio” jako intelekt tworzący „verbum interius” wydaje się nie być przypadkiem, lecz właśnie wskazuje na ścisłe powiązanie ze sobą tych władz w tym właśnie aspekcie ludzkiego poznania.

            Odnosząc się z kolei do tworzenia „verbum interius” można właśnie w „vis cogitativa” upatrywać swoistego „miejsca” jego powstawania. Intelekt możnościowy wnosiłby wpływ uzyskanego przez siebie rozumienia intelektualnego czyli „verbum cordis”, natomiast „vis cogitativa”, mając do dyspozycji także elementy fizyczne bytu, odebrane przez zmysły zewnętrzne, może dokonać swego rodzaju „partykularyzacji” rozumienia, to znaczy po pierwsze związać je z pewnym wyobrażeniem jako znakiem, a po drugie wyznaczyć, w ramach określonych przez rozumienie intelektualne, zakres i znaczenie danego wyobrażenia – nazwy. Wydaje się, że to właśnie do „vis cogitativa” należy dokonanie tego scalenia czyli inaczej jeszcze mówiąc, wypracowanie relacji między „verbum cordis” a „verbum vocis”.

            Takie ujęcie, wynikające z zagadnienia rozumienia intelektualnego, prowadzi też do innego nieco ukazania relacji między „universale” a „particulare”. Biorąc bowiem pod uwagę „verbum interius” jako relację między znakiem a rozumieniem, wyrażającym poznany byt jednostkowy, „universale” wcale nie musi oznaczać czegoś powszechnego, jak na przykład ujęcia gatunkowego czy rodzajowego, wyrażającego tego co wspólne i pomijającego to co jednostkowe, lecz to co dotyczy całego jednostkowego bytu, to znaczy tych elementów, które wyznaczają jego całą wewnętrzną zawartość. Podobnie też i „particulare” może dotyczyć tego co szczegółowe, ale zawsze w odniesieniu do całego bytu. Inaczej jeszcze mówiąc, „particulare” będzie takim ujęciem, które pokaże zależność szczegółowych cech czy elementów od wyznaczających byt pryncypiów.

            Dzięki możliwe jest nowe spojrzenie na sposób działania innej władzy intelektualnej w człowieku, mianowicie intelektu czynnego.

            Jest to druga w człowieku władza poznawcza, odrębna od intelektu możnościowego. Jej zadaniem jest „dostosowywanie” poznawczego wpływu drugiego bytu do potrzeb biernego intelektu możnościowego. Podobnie do niego, intelekt czynny nie tworzy swego przedmiotu, lecz dokonuje swego rodzaju „odsłonięcia” wyznaczających go pryncypiów. Istotnym akcentem, właściwym tej władzy, jest powiązanie jej działania z działaniem władz zmysłowych. Intelekt czynny oświetla postaci poznawcze, które zostały wywołane przez poznawany byt w organach zmysłów zewnętrznych i zostały przekazane do zmysłów wewnętrznych.

            Wiążąc ze sobą zagadnienie intelektu czynnego i kwestię „verbum interius” podkreślić przede wszystkim należy pomocniczą i pośrednią rolę tej władzy. Jej zadanie nie ogranicza się bowiem tylko do „odsłonięcia” intelektualnej postaci poznawczej, by mogła dotrzeć do intelektu możnościowego i wywołać w nim akt rozumienia, ale także już na etapie „ratiocinatio” intelekt możnościowy może, właśnie poprzez intelekt czynny, wpłynąć na władze zmysłowe i powstawanie „verbum interius”. W ramach rozumowania to nie intelekt czynny, lecz intelekt możnościowy byłby główną władzą dokonującą tworzenia „verbum interius”, a przez to zapewniony byłby związek naszego rozumowania (i będąca jego zwieńczeniem wiedza) z poznaną rzeczywistością.

            Wydaje się ponadto, że zestawienie tych dwóch zagadnień można jeszcze wzbogacić o klasyczny, wywodzący się od Arystotelesa, problem teoretycznych, związanych właśnie z poznaniem, sprawności intelektualnych czyli cnót. Filozof wymienia w odniesieniu do ludzkiego intelektu trzy sprawności doskonalące go w porządku poznania teoretycznego: mądrość, wiedzę oraz sprawność pierwszych zasad.

            Powiązanie tych zagadnień z problemem „verbum interius” pozwala na precyzyjniejsze pokazanie jakie władze są poddane ich oddziaływaniu i na czym polega ich wpływ.

            Pierwszym stwierdzeniem jest zwrócenie uwagi na rozumienie intelektualne, jako na źródło cnót intelektualnych. Rozumienie Tomasz wielokrotnie określa jako akt intelektu, jego działanie. Stwierdza też, że cnoty są nabywane w wyniku powtarzania działań. Inaczej zatem mówiąc, cnoty intelektualne są swego rodzaju „owocem” rozumienia intelektualnego.

            Wydaje się, że z „verbum interius” powiązać można szczególnie dwie cnoty, zapodmiotowane w intelekcie możnościowym, a które wpływają na prawidłowe działanie „ratio particularis”. Jest to cnota wiedzy – „scientia” i sprawność pierwszych zasad – „intellectus principiorum”.

            Sprawność wiedzy – „scientia” to umiejętność ujęcia struktury bytu w ramach wewnętrznych zależności między stanowiącymi go elementami. Jest to zdolność ujęcia danego aspektu czy części w powiązaniu z innymi, zależnie od tego czym jest, jako pryncypium bądź jako przypadłość, jako akt lub jako możność. Inaczej jeszcze mówiąc, wyrazem sprawności wiedzy jest tworzone w ramach zmysłowej władzy osądu „verbum interius”, jako swego rodzaju powiązanie „universale” i „particulare”.

            Z kolei sprawność pierwszych zasad – „intellectus principiorum” należałoby raczej tłumaczyć jako zdolność rozumienia pryncypiów. Dzięki temu lepiej pokazany jest jej związek z intelektem, jako władzą poznawczą wrażliwą na pryncypia innego bytu. Wskazuje ona, że intelekt nie posiada w sobie żadnych ujęć, jakiegoś „zapisu” pryncypiów, lecz musi je uzyskać w ramach poznania. Gdy się to już dokona, stają się swego rodzaju „regułą” czy miarą tworzonej wiedzy. Trzeba też bowiem pamiętać, że Tomasz mówi też o swoistej hierarchii między nimi, porządku, w którym najwyższe miejsce zajmuje mądrość, po niej z kolei jest wiedza, której przyporządkowana jest sprawność rozumienia pryncypiów.

            Zarazem zestawienie ze sobą zagadnienia cnót intelektualnych i „verbum interius” uzasadnia też pomocniczą rolę intelektu czynnego, wykorzystywanego przez intelekt możnościowy do tworzenia słowa wewnętrznego.

            W ramach podsumowania niniejszych rozważań sformułować można kilka uwag podsumowujących.

            Po pierwsze, zagadnienie „verbum interius” pojawia się we wszystkich najważniejszych dziełach Tomasza z Akwinu, ma w nich różne znaczenia i posiada rozmaite aspekty. Jest stałym elementem Tomaszowych rozważań dotyczących ludzkiego poznania. Wspólnym akcentem rozważań dotyczących „verbum interius” jest powiązanie tego problemu z kwestią działaniem intelektu możnościowego. Z tego powodu zagadnienie „verbum interius” podkreśla dominację intelektu możnościowego, jak głównej władzy poznawczej, uzasadniając bierny, receptywny charakter naszego poznania oraz ukazując intelekt czynny oraz władze zmysłowe jako kierowane i regulowane przez intelekt możnościowy.

            To z kolei pozwala wyjaśnić obecne w tekstach Tomasza, przejęte od Arystotelesa odróżnienie „intellectio” i „ratiocinatio” oraz różnicę między intelektem („intellectus”) a rozumem („ratio”). Nie są to dwie różne władze, ale jedna i ta sama zasada działania, odróżniona ze względu na różne aspekty. Intelekt jest władzą wrażliwą na pryncypia, reaguje na poznany byt zrodzeniem rozumienia intelektualnego, które Tomasz nazywa „verbum cordis”. Rozum z kolei to ten sam intelekt, tyle że ujęty w swym wpływie na władze zmysłowe i razem z nimi tworzący „verbum interius” i przeprowadzający rozumowania. „Intellectio” i „ratiocinatio” zaś to nazwy tych dwóch aspektów, związane ze sobą w ten sposób, że „intellectio” wyznacza „ratiocinatio”, które z kolei służy wyrażeniu go na zewnątrz. „Verbum interius”, nazywane także przez Tomasza „ratio” jest relacją wyznaczoną przez rozumienie i wyobrażenie, pełniące rolę znaku. W ten sposób można wyjaśnić sposób określania zakresu tworzonych pojęć.

            Innym rozwinięciem tego zagadnienia jest udział w tworzeniu „verbum interius” innych władz poznawczych człowieka. Dzięki związaniu problemu rozumowania z aktem intelektu możnościowego Akwinata może uzasadnić zarówno to, w jaki sposób nasze pojęcia odnoszą się do poznawanej przez nas rzeczywistości, ale także odsunąć niebezpieczeństwo idealizmu, związanego z racjonalizmem, który wynika z przypisania dominującej pozycji intelektowi czynnemu czy sensualizmu, ograniczającego aktywność poznawczą człowieka tylko do władz zmysłowych, w tym do władzy osądu zmysłowego („vis cogitativa”). W jego własnym ujęciu działanie obu tych władz jest kontrolowane przez intelekt możnościowy, ze względu na nabyte przez niego rozumienie intelektualne. Poprzez intelekt czynny przekazany zostaje wpływ „verbum cordis” do rozumu szczegółowego, który dokonuje scalenia z wyobrażeniem, wytworzonym z wrażeń przejętych przez zmysły zewnętrzne.

            Jeszcze inną konsekwencją jest powiązanie z problemem „verbum interius” uzyskiwanych przez intelekt możnościowy sprawności intelektualnych czyli cnót. Dzięki temu lepiej jest ukazana geneza cnót, ich przyczyna, jaką jest rozumienie intelektualne, zrodzone w wyniku poznawczego oddziaływania bytu, ale także co jest ich swoistym „wyrazem” w odniesieniu do działania władz intelektualnych i zmysłowych. To z kolei otwiera nowe perspektywy badawcze antropologii filozoficznej czy teorii wykształcenia czy wychowania.

            Przedstawione wyżej rozważania oczywiście nie wyczerpują całej problematyki związanej z „verbum interius”. Przemyślenia i pogłębienia wymaga choćby kwestia udziału władz zmysłowych w tworzeniu wiedzy, szczególnie władzy osądu – „vis cogitativa” czy pamięci. To z kolei pozwoli na rozważenie problemu błędu w tworzonej wiedzy. Ponadto, ze względu na właściwą dla „verbum interius” relację między rozumieniem a znakiem jest to właściwe „miejsce” dla rozważenia problemu świadomości. Inną jeszcze kwestią jest szukanie początków różnych metafizyk, wychodzących od poznania tej samej rzeczywistości, lecz wyjaśniającej ją przez wskazanie na różne pryncypia.

 

 

2. DYSKUSJA

 

Posiedzenie otworzył prof. A. Andrzejuk, przywitał on przybyłych uczestników, następnie przekazał głos Prelegentowi dr Lechowi Szyndlerowi, który przedstawił komunikat zatytułowany: „ Doprecyzowanie zagadnienia „ vebum interius” ( słowa wewnętrznego).

Dr Lech Szyndler swoje wystąpienie podzielił na trzy części, w których przedstawił znaczenie słowa wewnętrznego, ukazał jak przebiega ludzkie poznanie i wskazał na władze biorące udział w tworzeniu słowa wewnętrznego. Prelegent podkreślił, że nie ma rozumowania, naszej aktywności intelektualnej bez słowa serca, które wskazuje oddziaływanie drugiego bytu na nasz intelekt.

Po wygłoszeniu referatu prof. A. Andrzejuk zaprosił wszystkich zgromadzonych do dyskusji.

Jako pierwszy głos zabrał mgr Eryk Łażewski, który poprosił o wskazanie na ślady poruszanego zagadnienia( tematu) mowy serca, przez Św. Tomasza z Akwinu, w twórczości Anzelma i Św. Augustyna. Prelegent w odpowiedzi na pytanie podkreśla, że Św. Tomasz przywołuje tych autorów w swoim tekście, wskazując na to, że słowo serca, którym posługuje się Św. Tomasz, Augustyn określa, jako słowo wyrażone w duchu, natomiast, jeśli chodzi o Anzelma i jego rozumienie słowa serca i pewnych śladów, Prelegent odsyła do lektury E.Gilsona, „Wprowadzenie do nauki Św. Augustyna”.

Zdaniem dra L. Szyndlera, Anzelm i Św. Augustyn, są to autorzy przywołani w tekście przez Św. Tomasza na zasadzie tego, aby wskazać, że termin słowo serca nie pochodzi od niego, że jest to coś, co  zostało sformułowane przed nim. W tym celu, powołuje się on na pewne odręczne komentarze Pisma Świętego, cytuje Anzelma i Św. Augustyna w Sumie Teologicznej, to jest coś, co on dziedziczy, natomiast, co i w jakim stopniu przejął należy do innego zagadnienia.

Drugie pytanie dotyczyło tego, czy słowo wewnętrzne jest relacją i czy to, to samo, co myśl. Prelegent stwierdził, że słowo wewnętrzne jest relacją, w tym sensie, że musi zawsze być pewien znak, ( wyobrażenie może być pewnym znakiem), którym będziemy się posługiwać, ale też będzie pewien związek z rozumieniem intelektualnym, czyli że będzie coś pomiędzy, z jednej strony mamy znak, a z drugiej, mamy pewną część „rozumienia”, którą nazwiemy myślą, albo słowem wewnętrznym. Prelegent zwrócił uwagę na to, iż słowo wewnętrzne jest wyobrażeniem głosu, to związek rozumienia intelektualnego, słowa i znaku. Słowo serca, to relacja, gdzie podmiotem jest rozumienie, kresem jest znak, vox, głos. Słowo wewnętrzne jest pomiędzy rozumieniem a znakiem. Obejmuje aspekt rozumienia i znaczenia danego słowa.

 Zdaniem dra L. Szyndlera należy zwrócić uwagę na to, że mamy tu do czynienia z zagadnieniem, które jest jeszcze nie do końca precyzyjne i jeszcze wiele tematów wymagają rozwinięć.

Kolejne pytanie mgr E. Łażewskiego dotyczyło słowa zewnętrznego, które wypowiadamy, czy jest również relacją. Prelegent stwierdził, że pomiędzy słowem zewnętrznym (głos), a słowem wewnętrznym zachodzi relacja. Słowo zewnętrzne – głosowe jest podmiotem, a słowo wewnętrzne kresem. Słowo wewnętrzne do słowa zewnętrznego pełni rolę przyczyny sprawczej i celowej. Według Prelegenta słowo wewnętrzne jest wzorem, lub modelem dla słowa zewnętrznego, według niego można wskazać na zależność słowa zewnętrznego od wewnętrznego, która jest zależnością od słowa serca.

Kolejne pytanie zadał dr K. Wojcieszek, który wskazał na pewne wyodrębnienie się słowa serca, jakie racje stoją za tym, żeby traktować je jako coś odrębnego od intelektu możnościowego. Na czym polega rodzenie i poczynanie słowa serca w intelekcie możnościowym. Poprosił na wskazanie na pewien stan intelektu możnościowego, który uległ zmianie i traktowanie słowa serca jako treści tej zmiany.

Dr L. Szyndler odpowiada, że zmiana, która się dokonuje, zachodzi  (dokonuje się ), w porządku poznania, a nie w porządku bytowania, to znaczy , że fakt poznania przez nas nie zmienia niczego w strukturze bytowej człowieka, intelekt nadal jest intelektem możnościowym, byt który poznajemy jest nadal bytem. Prelegent podkreśla, że chodzi o pokazanie pewnej realności zmiany, która się dokonuje w intelekcie, ale że nie jest to tworzenie się czegoś nowego, tzn. powstawanie nowego bytu i w tym sensie, to nie jest aktualizacja człowieka. Poruszając to zagadnienie, należy odróżnić porządek bytowania od porządku poznania. Słowo serca nie jest odrębnym bytem, jest śladem realnego oddziaływania, zmianą w porządku działania. Słowo serca jest stanem intelektu.

Dr L.Szyndler odpowiadając na pytanie próbował ukazać( przedstawić), słowo serca, z jednej strony wywołane, z drugiej strony, co wyrażające, (specyficzny charakter słowa), że jest to pewnego rodzaju wypowiedź, że jest ono rodzone pod wpływem oddziaływującego bytu, że istnieje pewna zależność słowa serca od drugiego bytu.

Twierdzi on, że w każdym intelekcie, niezależnie od uwarunkowań, pojawia się słowo serca, które wskazuje na zależność i pochodzenie od innego bytu, oddziałanie drugiego bytu na nasz intelekt. Słowo serca jest na miarę drugiego bytu, to odbicie tego, co stanowi drugi byt. Zależność słowa serca od bytu jest poczynane w intelekcie możnościowym.

Kolejne pytanie zadał dr T. Pawlikowski, który poprosił o wyjaśnienie conceptio i verbum. Prelegent słowo określa jako sposób wypowiadania, wyrażania, manifestowania przez intelekt tego, co on poznał, co do niego dotarło. Słowo jest działaniem człowieka, wyznaczonym i podmiotowanym przez intelekt, angażującym ten intelekt. Według niego intelekt dostaje, przejmuje wpływ bytu i na miarę tego wpływu reaguje.

Conceptio natomiast oznacza pewien sposób, pewną drogę do tego słowa, to znaczy, że słowo nie jest jakimś przypominaniem sobie, nie jest jakimś zestawieniem pierwszych zasad wyobrażeń, tylko jest pokazaniem, że byt realnie wpływa na intelekt i coś w tym intelekcie wywołuje.

Kolejne pytanie kieruje do Prelegenta mgr J. Idzikowski, który zadał pytanie, czy objawienie chrześcijańskie mogło być inspiracją do podejmowania tego tematu przez filozofów, oraz, czy występują jeszcze inne określenia( znaczenia) słowa serca.

Dr L. Szyndler stwierdzi, że być może objawienie mogło być inspiracją i dużym ułatwieniem, wszędzie gdzie jest mowa o objawieniu, wszędzie tam mamy mowę serca. To ułatwia, zarówno filozofia jak i teologia mówią o rzeczywistości, nie można przeciwstawiać rozumu i wiary.

Dr K. Wojcieszek dodał jeszcze, że temat ten jest tak ciekawy, że na pewno byłby poruszany również bez objawienia.

  Jeżeli chodzi natomiast o terminologię słowa serca, dr L. Szyndler stwierdził, że jest kilka określeń, można je opisywać innymi terminami, jednak verbum cordis jest stosowane najczęściej. Prelegent podkreślił pewne skojarzenia językowe, które się wiążą z tym terminem, mianowicie: słowo jest pewnym sposobem wypowiadania, serce jest pierwszym organem, który powstaje w nowo poczętym człowieku, czy organizmie żywym. Można, zatem stwierdzić, że słowo serca, świadczy o początku wszelkich aktywności intelektualnych i wolitywnych. Terminologia jednak wskazuje, że często był problem z wyrażeniem, czym jest słowo serca.

Kolejne pytanie zadał mgr Łukasz Młażewski, który spytał o wadliwe działanie vis cogitativa.

W odpowiedzi Prelegent zwrócił uwagę na to, że błąd polega na tym, że nie za funkcjonował intelekt, wpływający na vis cogitativa sprawnością pierwszych zasad i sprawnością wiedzy. Przyczyną może być brak wiedzy, zamiast, tworzyć ratio, tworzy coś innego.

Jako ostatni głos zabrał mgr M. Malinowski, który zadał pytanie dotyczące tajemnic i niewiadomych w zakresie omawianego tematu, oraz dlaczego tomiści nie potrafią rozmawiać z fenomenologami.

W odpowiedzi dr L. Szyndler wskazał na to, że tajemnicą jest to, co nie jest oczywiste, ale jest poznawalne. Stwierdził, że jest wiele rzeczy, które są do „odkrycia”, chociażby, jaka jest struktura intelektu możnościowego i czynnego, co to jest świadomość, na czym polega działanie intelektu czynnego, itd.

Prelegent na koniec swojej wypowiedzi podkreślił, że przedstawił tylko pewną próbę, lub propozycję, nie wiadomo, czy pewną do końca. Uważa on, że jest to kolejny głos w dyskusji, który nie zamyka tematu. W odpowiedzi na pytanie drugie do dyskusji włączył się prof. A. Andrzejuk, który podkreślił, że jeśli chodzi o teorię poznania, to na ten temat tomiście jest trudno rozmawiać z idealistą, ponieważ nie ma tam podmiotów, lecz same relacje. Różnica pomiędzy jednym a drugim jest olbrzymia, w porównaniu z idealistami, tomiści mówią, o czym innym. Podkreślił, że problem bynajmniej istnieje.

Na tym spotkanie zostało zakończone. Prof. A. Andrzejuk zamknął posiedzenie Katedr historii filozofii, oraz podziękował wszystkim zgromadzonym za przybycie i czynne uczestnictwo.

 

 

Agnieszka Gondek