Posiedzenie pierwsze (24 października 2002 r.):

 Problem aktu istnienia w ujęciu Awicenny

Prowadzący spotkanie, kierownik Katedry Historii Filozofi Starożytnej i Średniowiecznej dr hab. Artur Andrzejuk otworzył pierwsze posiedzenie, witając wszystkich zebranych. Jako pierwszy, zabrał głos prof. UKSW, dr hab. Tadeusz Klimski, wyrażając radość z podjęcia spotkań pracowników Katedry Historii Filozofii o charakterze merytorycznym, zaznaczył, iż posiadają one pewną tradycję. Są mianowicie swoistym powrotem do organizowanych w latach 80 przez bpa Bronisława Dembowskiego i prof. Mieczysława Gogacza spotkań pracowników naukowych Wydziału Filozofii. Dodał jeszcze, iż formuła tych na nowo podejmowanych spotkań ma charakter otwarty i w miarę upływu czasu będzie się doprecyzowywała.
Następnie dr Paweł Milcarek został poproszony przez prowadzącego posiedzenie, o przedstawienie referatu pt. Problem aktu istnienia w ujęciu Awicenny
związanego z badaniami, które dotyczą przygotowywanej przez niego pracy habilitacyjnej.
P. Milcarek, rozpoczynając swoją wypowiedź, zaznaczył, iż tematem jego rozprawy habilitacyjnej jest kwestia aktu istnienia w ujęciu Tomasza z Akwinu. Jednakże, aby zająć się tym tematem należy, dla jego pełniejszego zrozumienia, rozważyć teksty niektórych autorów średniowiecznych, z których Akwinata korzystał, podejmując w swoich dziełach zagadnienie istnienia.
Prelegent podzielił swoją wypowiedź na dwie części. W pierwszej z nich przedstawił informacje na temat kierunku i problematyki podejmowanych przez siebie prac. Natomiast część drugą poświęcił szczegółowemu zaprezentowaniu fragmentu tekstu Awicenny z "Księgi Szifa" to znaczy, odczytaniu tekstu, który należy do zespołu źródeł dla ujęć św. Tomasza. Podsumowując wnioski swoich wieloletnich badań nad tematem aktu istnienia, prelegent zaznaczył, iż jeśli chodzi o podstawowe zreferowanie doktryny aktu istnienia, to niewiele można dodać. Teksty bowiem są liczne i obszerne, lecz nie wykraczają poza to, co zostało już przedstawione w podręcznikach. W związku z tym, jego badania mogły pójść albo w kierunku doprecyzowania konsekwencji teorii istnienia sformułowanej przez św. Tomasza , albo w stronę poszukiwań uzasadnień teorii istnienia Tomasza. Akwinata bowiem wplatając zagadnienie istnienia w różne wątki swych dzieł, nie wyjaśnia jednak drogi dojścia do tezy o istnieniu. To właśnie stało się wyzwaniem i horyzontem problemów dla rozprawy habilitacyjnej prelegenta. Aby zatem mogła spełnić ona to zadanie należy przejść od problematyki aktu istnienia do zagadnień istoty i transcendentaliów oraz esse.
Podejmując zagadnienie istoty prelegent zauważył, iż ważne jest samo jej rozumienie, gdyż odnoszące się do niej doktryny, albo zamykały, albo otwierały drogę dojścia do teorii istnienia. Zależnie od tego, czy pierwszorzędna w nich była koncepcja istoty zawężonej do pojęcia - quidditas, czy też koncepcja istoty obejmującej coś więcej niż zawiera się w pojęciu - subsistentia.
Zdaniem P.Milcarka, w kwestii transcendentaliów, niezbędne wydaje się sformułowanie ich teorii w postaci całościowego wykładu, a w odniesieniu do esse sprawą pierwszorzędną jest jego doprecyzowanie jako aktu bytu.
Po sformułowaniu powyższych uwag, dr P. Milcarek stwierdził, iż wszystkie te trzy wątki występują w myśli św. Tomasza, lecz nie jest jasne na ile się łączą. W związku z tym prelegent powtórzył, że zadaniem postawionym jego habilitacji będzie zarysowanie (doprecyzowanie) tych trzech zagadnień i ich połączenie - wskazanie jak one się warunkują i jakie jest ich conexio w teorii metafizycznej. Dodał przy tym, że trzeba uwzględnić, iż Tomasz nie był jedyną osobą podejmującą te zagadnienia w średniowieczu. Temat transcendentaliów i istoty był bowiem szeroko podejmowany (pierwszy jej wykład przedstawił Filip Kanclerz na Uniwersytecie w Paryżu). Nie mniej w kwestii ujęcia esse trudno Akwinacie odmówić oryginalności. W związku z tym prelegent stwierdził, iż należy przyjrzeć się źródłom z jakich Tomasz korzystał, a także dyskusjom, które się toczyły w średniowieczu (niekiedy z udziałem samego św. Tomasza). Z tego też powodu dr P. Milcarek uznał za zasadne poznanie myśli Awicenny w jej wersji łacińskiej (skupiając się szczególnie na problematyce aktu istnienia), a także wskazanie zależności twórczości Akwinaty od tego filozofa arabskiego.
Rozpoczynając tą część swojego wystąpienia, prelegent zwrócił uwagę, że Awicenna jest powszechnie uważany za prekursora Tomaszowego odkrycia istnienia. Tymczasem jednak w twórczości tego filozofa to nie teoria esse jako istnienia jest ważna, lecz koncepcja istoty jako quidditas. Historycznie przy tym rzecz ujmując, stanowisko to stało się podstawą bądź to do konsekwentnego esencjalizmu, bądź to realizmu. Niezależnie jednak od konsekwencji należy zadać pytanie, czym było esse dla Awicenny.
Awicenna używa słów ens, esse i aliquid, przy czym słowa ens (byt) i esse (rzecz) są używane równoznacznie. I tak w metafizyce Awicenny to, co pierwsze odciska się w umyśle, to właśnie byt lub rzecz. Byt lub rzecz znajdują się więc w umyśle jako dwie intencje. Należy przy tym dodać, iż terminy ens i aliquid są równoznaczne zaś zestawienie "byt" i "rzecz" nie ma odpowiednika w filozofii starożytnej. Zestawienie owo bowiem występuje dopiero w tradycji arabskiej, dziedziczonej przez Awicennę. Filozof ów przy tym uważa, iż byt oraz rzecz są niedefiniowalne. Mimo tego jednak stwierdza, iż rzecz to jest to, co ma istotę - quidditas, byt zaś nie jest tożsamy z rzeczą, nie jest quidditas. Ową różnicę rzeczy i bytu tradycyjnie interpretuje się jako różnicę między istnieniem i istotą. Św. Tomasz jednak odrzuca pogląd głoszący, iż u tego autora występuje teoria istnienia. Można zatem zapytać, czy Awicenna rzeczywiście mówił o istnieniu. Zdaniem prelegenta, wskazywać na to mogłyby dwa fakty: albo wprowadzenie nowej terminologii lub zaadaptowanie starej do wyrażenia nowej treści o istnieniu albo też przeprowadzenie nowych schematów myślowych. Co do pierwszego, to w twórczości omawianego myśliciela nie ma terminologii istnieniowej. Znaczenia słów ens i esse są nieostre i tylko termin aliquid (coś) nabiera pewnej wyrazistości. Słowa ens i esse używa się przy tym jako przeciwstawione aliquid. Nie można zatem powiedzieć, by nastąpiło użycie starych terminów do wyrażenia nowych treści. Nie pojawiają się również jakieś nowe terminy. Co do drugiej możliwości, to w referowanych fragmentach z tekstów, Awicenna zwraca uwagę na intencjonalną różnicę bytu i esse. Prelegent w tym miejscu zauważył, że szczególną uwagę komentatorów przyciągało stwierdzenie Awicenny - esse accidit - z czego wyciągali wniosek, iż owo esse jest przypadłością. Dr P. Milcarek uznał jednak, że nie ma powodu by przypisywać esse bycie przypadłością. Być może pogląd, że esse jest przypadłością, wynikał z mocnego podkreślania przez tego filozofa zewnętrzności esse wobec istoty. W ten sposób jednak Awicenna, zgodnie z tradycją arabskiej filozofii i teologii filozofującej, wychodzi poza esencjalizm, przenosząc w nową problematykę znane z "Kategorii" rozróżnienie Arystotelesa: czym innym jest to, że coś jest i czym innym jest to, czym coś jest. W odniesieniu do transcendentaliów, Awicenna sugeruje w swej metafizyce relacje między istotą a jednością. Jedność przy tym jest omawiana jako towarzysząca istocie. Nazywa ją przypadłością, choć potem dodaje, że nie można jej oddzielić od substancji. Chodzi zatem o własność rzeczy, która jest określana przy użyciu kategorii przypadłości, mimo że przypadłością nie jest. Awicenna przy tym dokonuje paraleli między jednością a esse. Skoro zaś jedność jest własnością rzeczy (własnością transcendentalną) to własnością taką jest również esse. Nie jest ono zatem istnieniem, lecz własnością transcendentalną realności.
Powyższym wnioskiem prelegent zakończył swoją wypwiedź. Następnie zabrał głos gospodarz spotkania, dziękując dr. Milcarkowi za wystąpienie i otworzył dyskusję.
1. Dr Tomasz Stępień zadał pytanie, czy w świetle powyższej prezentacji można tłumaczyć łaciński termin res jako realność.
2. Dr Lech Szyndler zwrócił uwagę na potrzebę wierności tekstom samego Awicenny, który stwierdza, że esse jest "jak gdyby" przypadłością. Zdaniem dra Szyndlera warto pamiętać to sformułowanie w kontekście awiceniańskiej teorii powstawania, gdzie występuje esse w rzeczy i esse w intelekcie.
3. A. Andrzejuk zapytał, jakie są podstawy, aby zastąpić termin accidit słowem compedit, a także, czy Tomaszowy traktat "De ente et essentia" zawiera w sobie wyraźne wpływy myśli Awicenny (a jeśli tak - to w jakiej mierze).
4. Dr hab. T. Klimski zwrócił się z pytaniem, czy nie należy zbadać zagadnienie przyczyn u Arystotelesa w odniesieniu do podejmowanej przez Akwinatę problematyki istnienia. Może się bowiem okazać, że arystotelesowska teoria przyczyn wpłynęła hamująco na zagadnienie istnienia.
5. Mgr Eryk Łażewski zwrócił uwagę, iż dużym nadużyciem jest utożsamianie u Awicenny istnienia z przypadłością przy jednoczesnym zastosowaniu arystotelesowskiego rozumienia przypadłości.
6. Dr Andrzej Nowik, nawiązując do wniosków zaprezentowanych przez prelegenta, wskazał na zbieżność w rozumieniu realności przez Arystotelesa i Awicennę, o czym można przekonać się czytając takie dzieła Arystotelesa jak "O duszy" czy "Analityki". Zdaniem dra Nowika praca Awicenny stanowi rozwinięcie myśli Arystotelesa, a nazywanie tego ostatniego esencjalistą byłoby wówczas niesprawiedliwe.
Ad 1. Dr Milcarek zwrócił uwagę, iż w tekstach Awicenny terminowi realności odpowiadają takie określenia jak: esse i ens, podczas gdy słowo res odnosi się raczej do istoty zawężonej do pojęcia - quidditas.
Ad. 2. P. Milcarek uzupełniając uwagę L. Szyndlera, przypomniał termin anitas, którego autorem była szkoła filozoficzna w Toledo, a który to zakładał swoiste otwarcie się na subsystencję. Ważną kwestią wydaje się także fakt, iż prowadzone badania dotyczą łacińskiego przekładu dzieła Awicenny, a nie tekstu oryginalnego.
Ad. 3. Prelegent odpowiadając na pytanie dra Andrzejuka zaznaczył, że w tekście "De ente et essentia" można dostrzec wpływy myśli Awicenny, jednakże autor traktatu pozostaje wobec nich suwerenny. Ponadto ważny, zdaniem P. Milcarka, wydaje się być również wpływ na Akwinatę św. Alberta Wielkiego (zwłaszcza w kwestii powszechników).
Ad. 4. Dr Milcarek reagując na pytanie dr hab. T. Klimskiego, zauważył, iż należy zbadać czy arystotelesowski podział na przycznę dysponującą (wspomagającą materię) oraz przycznę wspomagającą (ukierunkowującą formę) jest podziałem dotyczącym tylko określonych dziedzin, czy też należy go rozumieć bardziej powszechnie.
Ad. 6. Prelegent uzupełnił wypowiedź dra Nowika stwierdzeniem, iż esencjalizm rozumiany jako odrzucenie tematu istnienia w rozważaniach filozoficznych pojawia się po św. Tomaszu z tego więc powodu nie można nazywać Arystotelesa esencjalistą w sensie ścisłym.
Na tym dyskusję zakończono. Prowadzący, A. Andrzejuk podziękował dr. Milcarkowi za interesującą wypowiedź oraz pozostałym osobom zgromadzonym za obecność i pytania.

Izabella Andrzejuk, Eryk Łażewski