badania

Artur Andrzejuk:

 

Gertruda Mieszkówna i jej Modlitewnik

 

(streszczenie)

 

 

 Gertruda u stóp św. Piotra

 

 

Urodzona ok. 1025 roku Gertruda, córka króla polskiego Mieszka II, syna i następcy Bolesława Chrobrego, w 1043 roku z okazji swego zamążpójścia za Izjasława, syna księcia kijowskiego Jarosława Mądrego otrzymała od swej matki, niemieckiej księżniczki Rychezy cenny, bogato iluminowany Kodeks Egberta, zawierający Psałterz i kilka dodatków. Wychowana w klasztorze Gertruda początkowo zapewne modliła się z Psałterza, by w pewnym momencie rozpocząć spisywanie własnych modlitw, układanych na kanwie Liturgii Godzin. Gertruda jawi się na kartach swego manuskryptu jako osoba głęboko religijna i władcza zarazem. Tekst zdradza staranne wykształcenie teologiczne, wysoką kulturę literacką i nawet wyrobienie estetyczne. Poszczególne modlitwy reprezentują rozmaity stan ducha księżnej i są związane z rozmaitymi kolejami jej życia. A życie to nie było ani łatwe, ani bezpieczne.

 

Modlitwa Gertrudy jako nota marginalna

 

 

1. Curriculum vitae Gerdrudy Mieszkówny

 

Gertruda, jako córka Mieszka II i Rychezy, córki Henfieda Ezzona i Matyldy, siostry cesarza Ottona III, była ze strony ojca wnuczką Bolesława Chrobrego i prawnuczką Mieszka I, ze strony matki zaś pradziadami Gertrudy (rodzicami Matyldy) byli cesarz Otton II i bizantyjska księżniczka, cesarzowa Theophano.

Małżeństwo Mieszka i Rychezy zawarte zostało w 1013 roku. O Mieszku  mówiło się, że po swoim ojcu odziedziczył także skłonność do rozwiązłości. W każdym razie, dopóki żył Chrobry, dopóty rodziły się z tego małżeństwa dzieci: Kazimierz, Gertruda i jeszcze jedna córka. Mieszko II koronował się na króla Polski w 1025 roku - roku koronacji i zarazem śmierci swego ojca. Zaraz po tym fakcie pożycie z Rychezą zaczęło się psuć. Mieszko wdał się też w awantury dynastyczne. Dumna Rycheza opuściła Poznań, zabierając ze sobą obydwie królewny; Gertruda mogła mieć wtedy co najwyżej 7 lat. Po przekazaniu cesarzowi Konradowi polskich insygniów królewskich, Rycheza osiadła zrazu w rodzinnej Kolonii, a potem zapewne w klasztorze w Świętego Mikołaja w Brauweiler, rozwijając zrazu szeroką działalność społeczna. Gdy zmarła w 1063 roku uczczono ją pochówkiem w specjalnej kaplicy, obecnie - absydzie kolońskiej katedry.

 

Genealogia Gertrudy (wg T. Michałowskiej)

 

            W 1043 roku brat Gertrudy, Kazimierz Sprawiedliwy, wydał ją za mąż za bratanka swej żony Dobronegi-Marii, Izjasława Jarosławowicza, kijowskiego następcę tronu. Mąż Gertrudy był więc synem Jarosława zwanego Mądrym i wnukiem Włodzimierza Wielkiego, którego dziełem był chrzest Rusi, dokonany w 988 roku Babką Izjasława była bizantyjska cesarzówna Anna. Wydaje się, że wychowana w klasztorze Gertruda musiała poczuć się dobrze na kijowskim dworze, w atmosferze umiłowania ksiąg i sztuki.

            Po śmierci Jarosława Mądrego w 1054 roku, objął Izjasław rządy w stołecznym Kijowie. W 1068 roku po raz pierwszy wypędzono Izjasława z Kijowa. Para książęca udała się do Polski, gdzie rządził wówczas bratanek Gertrudy, Bolesław II Śmiały. Udzielił on pomocy Izjasławowi i osadził go na powrót w Kijowie.

            Obca interwencja z pewnością nie przypadła do gustu poddanym Izjasława. Po niespełna trzech latach w 1073 roku Izjasław został ponownie obalony i zmuszony znowu uciekać do bratanka swej żony. Izjasławowi towarzyszyła Gertruda oraz synowie Światopełk-Michał i Jaropełk-Piotr. Bolesław II uznał jednak, że niedostatecznie został nagrodzony poprzednim razem; zabrał skarby wywiezione z Kijowa przez wygnańców, a ich samych wypędził z Polski.

            Rok 1075 rozpoczął okres maksymalnej polaryzacji stanowisk w tzw. sporze o inwestyturę - jest to bowiem data ogłoszenia przez Grzegorza VII na synodzie rzymskim w Wielkim Poście deklaracji pełnej niezależności papiestwa, zwanej Dictatus papae. Izjasław z rodziną, po opuszczeniu Polski, udał się do Niemiec, gdzie za protekcją margrabiego Miśni Dediego uzyskał od Henryka IV decyzję wysłania w styczniu 1075 roku poselstwa do Kijowa. Posłowie jednak wrócili z niczym. Po tym fakcie Izjasław (albo też jednocześnie z wysłaniem poselstwa na Ruś) wyprawił Jaropełka-Piotra do Rzymu, do Grzegorza VII. Papież zareagował energicznie: w liście do pary książęcej, informował, że Jaropełk-Piotr oddał Ruś w opiekę św. Piotrowi, a w bulli z 25 kwietnia 1075 roku, skierowanej do Bolesława II, polecał zwrócić Izjasławowi zagrabione skarby i udzielić wszelkiej koniecznej pomocy. Jeśli uwzględni się fakt podziału w tym okresie całej Europy na dwa obozy: gregoriański i antygregoriański,  oznacza to, że w czasie pobytu na terenie cesarstwa, Izjasław i Gertruda musieli przerzucić się z obozu antygregoriańskiego (cesarskiego) do obozu gregoriańskiego. Świadczy to o elastyczności ich polityki i mądrej grze dyplomatycznej w skrajnie niekorzystnej dla nich sytuacji. Profesor Teresa Michałowska – autorka najobszerniejszej biografii Gertrudy – uważa, że to właśnie wtedy księżna rozpoczęła układanie swoich modlitw, poczynając od próśb o wstawiennictwo św. Piotra Apostoła. Miało się to wiązać z „rzymską misją” Jaropełka-Piotra. Oto druga z modlitw w zbiorze Gertrudy:

 

Sancte Petre, princeps apostolorum,

qui tenes claves regni caelorum,

per illum amorem quo tu Dominum amasti et amas,

et per suavissimam misericordiam suam

qua te Deus

per trinam negationem amare flentem

misericorditer respexit

in me, indignam famulam Christi, clementer respice

cunctorumque scelerum et criminum vincula meorum

absolve et impetra mihi a pio et benigno Iesu veram humilitatem,

caritatem Dei et proximi, non fictam benignitatem, mansuetudinem,

bonos mores et honestos,

castitatem et animae corporis sanitatem,

et bonum finem, et gratiam Sancte Trinitatis sine fine. Amen.

 

            W dniu 15 lipca 1077 roku Bolesław II wprowadził ponownie Izjasława na tron w Kijowie. Tym razem na jeszcze krótszy okres. Po kilkunastomiesięcznym panowaniu Izjasław zginął w wyniku walk dynastycznych.

Po jego śmierci Gertruda wraz z Jaropełkiem, który był wówczas księciem na Włodzimierzu Wołyńskim, zamieszkała w Turowie. Ten okres upamiętnia kilka miniatur bizantyjskich dołączonych do kodeksu Gertrudy, a zapewne i w tym czasie powstała część modlitw w intencji syna, który w 1084 roku został pozbawiony dzielnicy i musiał, podobnie jak ojciec, salwować się ucieczką do Polski. Jaropełk odzyskał dzielnicę na początku 1086 roku, lecz niebawem, 22 kwietnia tegoż roku, został zamordowany. Pochowano go w Kijowie, w cerkwii (lub kościele) św. Piotra, którą sam ufundował. W ruskich latopisach pozostawił po sobie pamięć miłośnika ksiąg i nauki.

Gertruda przeszła pod opiekę „średniego” syna, światopełka-Michała, który był początkowo księciem dzielnicowym w Nowogrodzie i Turowie, a od 1093 roku – księciem zwierzchnim w Kijowie. Obecność Gertrudy na dworze w Kijowie podtrzymywała dobre kontakty Izjasławowiców z Piastami, czego wyrazem było małżeństwo Bolesława III Krzywoustego z córką Światopełka, Zbysławą w 1103 roku. Jej to Gertruda ofiarowała Kodeks wraz ze swoimi modlitwami.

 

Grafiti w kościele św.Sofii w Kijowie,

upamiętniające Gertrudę

 

Latopis Nestora pod datą 4 stycznia 1108 roku podaje, że zmarła matka księcia światopełka. Przypuszcza się, że rola Gertrudy na dworze ruskim była znaczna, skoro Nestor uczcił ją specjalną notą.

 

2. Dzieje Kodeksu Gertrudy

 

W 977 roku arcybiskupem Trewiru został Egbert. Na potrzeby chóru swojej katedry ufundował on wspaniały Psałterz, zamawiając go prawdopodobnie w słynnej szkole pisarskiej i iluminatorskiej w Reichenau. Psałterz dla arcybiskupa wykonał pisarz Rouprecht. Fakty te są zilustrowane w Kodeksie i zaopatrzone w stosowne inskrypcje. W 993 roku  arcybiskup umarł. Z początkiem XI wieku rozpoczęły się walki o arcybiskupstwo. Podczas tych walk Psałterz Egberta wpadł w ręce cesarskiego zięcia, palatyna renskiego, Henfrieda Ezzona, ożenionego z Matyldą, córka Ottona II i cesarzowej Theophanu. Niebawem zapewne cenna księga stała się wianem cesarskiej wnuczki Rychezy, wydanej w 1013 roku za polskiego następcę tronu, Bolesławowego syna, Mieszka. Cenny Kodeks został prawdopodobnie przywieziony przez Rychezę do Polski i może już wtedy dołączono doń kalendarz krakowski.

 

Pisarz Ruodpreht wręcza kodeks arcybiskupowi Egbertowi, a ten przekazuje go św. Piotrowi

 

 

Rycheza ofiarowała Kodeks swojej córce, Gertrudzie, z okazji jej zamążpójścia na Ruś w 1043 roku Księga odtąd towarzyszyła Piastównie w niełatwych kolejach jej życia aż do 1103 roku, kiedy to Gertruda oddała – poszerzoną już wtedy księgę o jej własne składki inskrypcje – swojej wnuczce Zbysławie Światopełkównie, wychodzącej właśnie za mąż za Bolesława Krzywoustego. Dziesięć lat później – gdy Zbysława zmarła - Bolesław poślubił Salomeę z domu Berg, która ofiarowała Kodeks córce Gertrudzie, urodzonej z tego małżeństwa, mniszce w Zwiefalten. Po śmierci mniszki Gertrudy Bolesławówny w 1160 roku Kodeks trafił na Węgry. W 1229 roku św. Elżbieta Węgierska ofiarowała Kodeks katedrze w Cividale. Tam znajduje się do dzisiaj.

Najważniejszą dla nas „warstwą” Kodeksu jest manuskrypt Gertrudy, który stanowi, w zależności od numeracji, od dziewięćdziesięciu kilku do stu dziesięciu modlitw, wpisanych ma marginesach oraz specjalnie doszytej składce. Oprócz modlitw z imieniem Gertrudy wiąże się 5 bizantyjskich miniatur.

 

3. Modlitewnik Gertrudy

 

            Powstaniu Modlitewnika towarzyszył świadomy zamysł księżnej stworzenia własnego Libellus precum, z jasno określoną koncepcją teologiczną, ascetyczną i poniekąd też polityczną. Zamysł ten jest wyraźnie czytelny w warstwie tekstowej i ikonograficznej środkowych składek (II i III) folia Gertrudiana. Znajdują się na nich cztery pierwsze miniatury, mające wyraźny „plan” ikonograficzny oraz pierwsza grupa modlitw, wyraźnie ten plan potwierdzająca.

 

Tekst pięknej litanii do Matko Bożej (86)

 

Burzliwe koleje życia księżnej i zmieniająca się sytuacja, a co za tym idzie emocjonalna sytuacja autorki, a także – co nie jest bez znaczenia – postępujący rozwój jej własnego życia duchowego, powodowały zmianę „planów” Modlitewnika. Mając okazję, Gertruda kopiuje do swego Libellum „uczone” teksty i modlitwy, być może także Kalendarz i Prognostyki. Na dworze w Kijowie niejako „upublicznia” swój Modlitewnik czyniąc go podstawą modlitwy wspólnej. Cały ten czas – a także długo potem – modlitwy wpisywane są tą samą ręką; niezwykle osobiste prośby w intencji ukochanego syna, Jaropełka-Piotra wpisuje też ta sama osoba. Zmienia się niekiedy dukt, wielkość liter, kolor atramentu, różnie bywa ze starannością zapisów (raz bowiem teksty są bardzo staranne, innym znów razem pismo wydaje się nie nadążać za natłokiem myśli i uczuć), co zdaje się jednoznacznie wskazywać na księżnę Izjasławową, jako autora i pisarza manuskryptu. To jednak było w polskiej historiografii gwałtownie nieraz kwestionowane.

Gertruda występuje w modlitwach w pierwszej osobie, wymieniając przy tym swoje imię. W tej sytuacji nie trzeba nawet powoływać się na powszechnie przyjęte w metodologii historycznej zasady krytyki źródeł; wystarczy zdrowy rozsądek. Otóż nie dysponujemy świadectwem z epoki, podważającym wypowiedzi autora manuskryptu. W samym manuskrypcie nie znajdujemy jakichkolwiek nawet poszlak, mogących podważać prawdomówność jego autora. Skąpe dane historyczne (np. imię syna), zawarte w tekście, jednoznacznie wskazują na Gertrudę Izjasławową, jako na autora rękopisu.

 

Autograf Gertrudy

 

 

 

4. Zawartość treściowa Modlitewnika Gertrdudy

 

W perspektywie życia Gertrudy Mieszkówny, a jej życia religijnego w szczególności, Modlitewnik był pewnym etapem tego życia – nie pierwszym, gdyż zaczęła go spisywać już jako dojrzała, pięćdziesięcioletnia kobieta, mająca dorosłe dzieci i zapewne już także wnuki. Kodeks Egberta był jej własnością już od ponad trzydziestu lat. Manuskrypt powstawał przez kilkanaście lat (dokładnie trzynaście – jeśli przyjmie się, że dwie ostatnie modlitwy pochodzą z 1088 r.). Praca nad Modlitewnikiem nie stanowiła także ostatniego etapu w życiu Gertrudy; po wpisaniu ostatniej modlitwy Księżna żyła jeszcze dwadzieścia lat. Pięć lat przed śmiercią, w 1103 roku pozbyła się Kodeksu, przekazując go wnuczce, Zbysławie Światopełkównie.

Wydaje się, że na podstawie analiz religijnego rozwoju autorki modlitw, można powiedzieć, że Gertruda przestała odczuwać potrzebę przelewania na pergamin swojego dialogu z Bogiem, gdyż dialog ten uzyskał lepszą, może nawet pozbawioną słów, formę modlitwy kontemplacyjnej. Jeśli – jak się przypuszcza – Gertruda w omawianym okresie wstąpiła, lub tylko zamieszkała, w ufundowanym przez siebie klasztorze Świętego Mikołaja w Kijowie, to tym bardziej hipoteza ta wydaje się prawdopodobna, gdyż wtedy księżna nie musiała sama organizować sobie officium divinum, było ono bowiem integralnym elementem życia klasztornego.

 

 

 

Ukrzyżowanie z Modlitewnika

 

 

4.1. Miłosierdzie jako postać miłości Boga do człowieka

            Najbardziej eksponowane przez Gertrudę tytuły Boga to: „Sanctus Dominus, Pater omnipotens, eternus Deus”[1], a także wielokrotnie określa Boga przymiotnikiem „Fortis”. Mówi też o Stwórcy: „Misericordissimus Dominus”, „Rex regum”, „Dominus dominatum”, „refugium meum”, „Liberator”, „Pater et dominator..., qui es super tronos... de sede sancta.... tollis peccata mundi miserere nobis” (XXIX).

            Wydaje się zatem, iż Bóg w Modlitewniku ujmowany jest dwutorowo: sam w sobie (quo ad se), i wtedy Gertruda mówi, że jest świętym i wszechmogącym, wiecznym i potężnym Panem, a także Królem i Władcą. Drugie ujęcie Boga przez autorkę, polega na opisywaniu Go i odnoszeniu się do Niego z pozycji Jego odniesienia do człowieka (quo ad nos). I z tego punktu widzenia Gertruda ośmiela się nazwać Boga Pasterzem wszystkich sierot, Ucieczką grzeszników, Wyzwolicielem pełnym najsłodszej łaskawości. Warto dodać, że obiema tymi perspektywami patrzenia na Boga Gertruda operuje z dużą łatwością i ani razu nie popada w jakieś niezręczności w tej materii. Ksiądz Prof. Bogusław Nadolski, który zajął się szerzej teologią w Modlitewniku Gertrudy, nazwał to immanentnym i transcendentnym ujęciem Boga.

            Formułując uwagi na temat ujęcia Boga w Modlitewniku Gertrudy Mieszkówny, trzeba przede wszystkim zauważyć, że miłość Boża dla Gertrudy ma postać miłosierdzia. Tego miłosierdzia Gertruda doświadcza i o to miłosierdzie prosi dla siebie, dla swoich bliskich i dla całego Kościoła. Jej stosunek do Boga buduje się wprost na Piśmie Świętym  Wskazują na to biblijne przykłady miłosierdzia Bożego, np. wobec łotra na krzyżu, wobec św. Piotra, św. Marii Magdaleny, Kananejki czy celnika. Jest to akcent nie eksponowany w panującej wtedy teologii ascetycznej. Piekło dla Gertrudy nie jest przedmiotem lęku, lecz jest miejscem, z którego nie wznosi się chwała Boża i dlatego Gertruda nie chce iść do piekła.

 

Narodzenie Pańskie z Modlitewnika

 

 

4.2. Zaufanie i tęsknota jako obraz miłości człowieka do Boga

            Gertruda, doznawawszy nieustannie miłosiernej miłości Boga względem siebie, kieruje się do Boga w modlitwie, uwzględniając to miłosierdzie Boże, co śmiało możemy nazwać zaufaniem. Zaufanie Bogu zdaje się być postacią miłości Gertrudy do swego Stwórcy i Zbawiciela. Warunkiem jednak kierowania się do Boga jest pragnienie Jego obecności. To pragnienie ma w Modlitewniku Gertrudy postać, niekiedy niezwykle dojmującej, tęsknoty.

Relacja Gertrudy do Boga buduje się na łasce Bożej. Gertruda nie ma nawet cienia wątpliwości, że człowiek o własnych siłach nie jest w stanie nawet westchnąć do swego Stwórcy i Zbawiciela. Nasza autorka więc prosi o wszystko Boga i zdaje się mieć świadomość, że otrzymuje łaski, o które się zwraca. Jej dialog z Bogiem zdradza duże zaprzyjaźnienie, niemal współżycie z Bogiem. Tym można tłumaczyć niezwykłą bezpośredniość Gertrudy, niekiedy natarczywość, sprawiającą wrażenie, że chce ona narzucić swoją wolę Bogu.

            Dogmat o obcowaniu świętych był Gertrudzie szczególnie bliski. Potwierdzają to także modlitwy za zmarłych. Księżna traktuje Matkę Bożą, aniołów i świętych jak osoby bardzo bliskie, na których niezawodnie można polegać w różnych swoich troskach i kłopotach. Wiara w życzliwość świętych wobec nas, nawet wtedy, gdy obciążają nas najbardziej odrażające grzechy, jest tak niewzruszona, że możemy tu mówić o klasycznie rozumianej przyjaźni.

Warto podkreślić, że jak w dziedzinie uczuć Gertruda jest gwałtowna i niekiedy niecierpliwa, tak w dziedzinie poglądów charakteryzuje ją mądry umiar i niekiedy nawet swoista powściągliwość. W rozprawie starano się ukazywać, że pierwszy tekst napisany przez Polaka ma nie tylko „formę modlitewnika”, ale stanowią go modlitwy głębokie, autentyczne, w których problemem rzeczywistym jest obecność Chrystusa[2]. Obok trynitarnego i chrystologicznego charakteru modlitw znajdujemy w nich wiele akcentów biblijnych, np. podkreślanie Bożego miłosierdzia. Orientacja teologiczna tekstu Gertrudy ujawnia, że w teologii XI wieku, której modlitewnik jest niewątpliwym „pomnikiem” funkcjonowała głębsza i bogatsza myśl teologiczna, niż sam tylko augustynizm, jakby można się było tego spodziewać studiując historię teologii.

 

 

Chrystus Pantokrator z Modlitewnika

 

 

5. Historyczne znaczenie Modlitewnika Gertrudy

5.1. Pomnik „renesansu ottońskiego”

Wiek X, tak zgodnie jak niesłusznie, nazywany jest ciemnym stuleciem. Powody tego polegają na postrzeganiu historii i kultury europejskiej z perspektywy Rzymu lub Paryża. Przy takim założeniu istotnie, wiek X stanowi ostateczne załamanie się renesansu karolińskiego i rzymskiego uniwersalizmu. Tymczasem to w tym stuleciu chrześcijaństwo znacznie rozszerzyło swe granice, powodując włączenie do rodziny narodów europejskich Danii (948), Polski (966), Węgier (974), Rusi (988), Islandii (996). Wskazuje to na istnienie jakiś pokładów żywotności religijnej, kulturowej i organizacyjnej. Jedno ze złóż wspomnianej żywotności, znajdowało się w Cesarstwie, związanym już dość trwale z narodem niemieckim.

Po traktacie w Verdun nauka i kultura na wschód od Renu nie znajdują opiekuna w osobie Ludwika Niemieckiego, a jego śmierć (876) rozpoczyna długotrwałe walki o tron cesarski, które kończą się dopiero w 919 roku wraz ze wstąpieniem na tron Henryka I. Początkowo nic nie wskazywało na to, że właśnie rozpoczyna się tu okres nazywany może przesadnie „renesansem ottońskim”. Nazwę tę jednak można uznać, zważywszy, jak głęboki był upadek dzieła Apostoła Germanii, Hrabana Maura i pamiętając, że odrodzenie to dotyczy kultury karolińskiej w znacznie większym stopniu niż wprost klasycznej. Renesans ten trwa przez całe panowanie Ottona I (936 – 973) Ottona II (973 - 983) i Ottona III (983 - 1002). Niezwykłą rolę w tym dziele odgrywały kobiety: żona Ottona I, Francuzka Adelajda (+999) oraz jej synowa, żona Ottona II, a matka Ottona III, bizantyjska księżniczka Theophano (+991). U boku niepiśmiennych małżonków obydwie grały role rzeczywistych architektów ich polityki oświatowej. Cesarzowa Theophano oddziaływała ponadto przez swojego syna Ottona III. Tę babkę Rychezy, a prababkę Gertrudy obciąża się odpowiedzialnością za charaktery kobiet w jej rodzinie - silne i władcze. Napisał o niej Thietmar: „Męska zgoła opieką otaczała państwo swego syna, popierając we wszystkim sprawiedliwych, łamiąc i do strachu doprowadzając tych, co głowę podnosili”. Cechy podobnej osobowości odnajdujemy często na kartach Modlitewnika prawnuczki cesarzowej Theophano.

 

Matka Boża z Modlitewnika

 

5.1. Pomnik kultury polskiej

Można postawić uzasadnione pytanie, czy omawiany dokument w jakimś choćby stopniu należy do kultury polskiej: oto bowiem powstał w Nadrenii, istotnie wzbogacony był na Rusi Kijowskiej, a obecnie znajduje się w na północy Włoch. Podstawą odpowiedzi twierdzącej jest osoba Gertrudy. Stanowi ona bowiem „ogniwo” łączące Polskę, kraj z którym się utożsamiała, Nadrenię, gdzie spędziła młodość i uzyskała wykształcenie i Ruś Kijowską, z którą związała całe swe dojrzałe i długie życie. Dziwić nam może fakt, że Gertruda, która w Polsce spędziła najwyżej siedem pierwszych lat życia i która tę Polskę opuszczała wraz z matką jako uciekinierka, uważała się za Polkę. Jednak Patetyk kijowsko-pieczerski nie pozostawia w tej materii wątpliwości, czytamy w nim bowiem: „kiedy wygnany był święty ojciec nasz Antoni przez księcia Izjasława, księżna, żona jego, która Polką była, wzbraniała mu, mówiąc: Ani myśl, ani uczyń tego. Tak bowiem stało się niegdyś w ziemi naszej, iż z pewnej przyczyny wygnani byli zakonnicy z granic ziemi naszej i wielkie nieszczęście stało się w Polsce”. W zacytowanym tekście, w którym Gertruda ostrzega swego małżonka przed zatargiem z Ławrą Pieczerską ok. 1060 roku, najpierw jego autor nazywa Gertrudę Polką, a następnie ona sama o Polsce dwukrotnie mówi „nasza ziemia”.

            Gertruda miała więc jasne poczucie zarówno tożsamości narodowej, jak i religijnej; o jej katolickiej ortodoksji pisano już dość dużo. Można nawet zaryzykować twierdzenie, że czując się Polką była zarazem obywatelką całej europejskiej Christianitas, skutecznie załatwiając swe sprawy w Rzymie, Krakowie, Kijowie. Potrafiła znaleźć schronienie w Polsce, Saksonii, Nadrenii. Warto też zwrócić uwagę, że do śmierci nie opuściła Rusi Kijowskiej, mając ku temu sposobność najpierw po śmierci męża, a potem syna (jak uczyniła jej synowa Kunegunda-Irena, gdy została wdową i to za cenę pozostawienia na Rusi małych jeszcze dzieci). Przypuszcza się, że obecność Gertrudy na dworze w Kijowie podtrzymywała dobre kontakty Izjasławowiców z Piastami, czego wyrazem były tzw. rokowania brzeskie Światopełka z Władysławem Hermanem w 1099 roku oraz małżeństwo Bolesława Krzywoustego z córką Światopełka, Zbysławą, w 1103 roku.

            Modlitewnik Gertrudy więc możemy śmiało uznać za najstarszy polski tekst i ważne świadectwo kontaktów kulturalnych zarówno z Zachodem jak i ze Wschodem. Podkreślić bowiem należy, że Gertruda, przy polskim poczuciu narodowym i rzymsko-katolickiej ortodoksji pozostała otwarta na bizantyjską kulturę Rusi i grecką liturgię tamtejszego Kościoła. Oto modlitewnik każe ozdobić „ruskimi” malowidłami; przyczyn tej decyzji nie trudno się domyślić przeglądając już sam tylko Kodeks Egberta – znajdujące się w nimi miniatury „łacińskie” pod względem sztuki iluminatorskiej są daleko w tyle za ich „ruskimi” odpowiednikami. Wśród modlitw znajdujemy niejednokrotnie grecką „suplikację” i „akatyst”, obok nicejsko-konstantynopolitańskiego Credo z formułą Filioque.

 

 

5.3 Pomnik kultury religijnej

Przede wszystkim – należy to podkreślić - Gertruda bardzo dobrze znała teologię swoich czasów, nie była jej obca teologia Trójcy Świętej i chrystologia, wypracowane w IV i V wieku. Zetknęła się z pismami św. Augustyna z przełomu IV i V wieku oraz dziełem „Hierarchia Niebieska” Pseudo-Dionizego Areopagity z VI wieku. Orientuje się także dobrze w dyskusjach teologicznych na dworze Karola Wielkiego (Filioque) oraz w tematach sporów w IX wieku (futuribilia). W sprawie „rzeczy przyszłych” interesująca jest formuła problemu u naszej autorki, która przypomina zarówno dziewięciowieczne rozstrzygnięcia sporu o przeznaczenie jak i piętnastowieczne dyskusje na temat przedwiedzy Boga. A już zupełnie zaskakuje fakt, że znajdujemy w Modlitewniku wiele akcentów, które w kulturze religijnej Europy pojawiają się znacznie później. Otóż mamy tam problem „stworzenia” i „odnowienia” (w modlitwie LXV), który został dopiero podjęty przez uczonych z klasztoru Świętego Wiktora w XII wieku. Kult Jezusa, z podkreśleniem Jego człowieczeństwa, oraz akcentowanie pokory i łagodności wiąże się z imieniem św. Bernarda z Clairvaux, także z XII wieku. Kult św. Marii Magdaleny, reprezentowany przez modlitwę CV, pojawił się dopiero w XIII wieku, a męki Pańskiej - dość szeroko kultywowanej w Modlitewniku - to w kulturze europejskiej zasługa franciszkanów, działających w XIII i XIV wieku, podobnie jak kult Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Szczególna cześć Gertrudy dla Ciała Chrystusa – umęczonego na Krzyżu i dostępnego w Eucharystii – stanowi echo sporów o Eucharystię w IX wieku, a zarazem antycypację kultu Bożego Ciała, związanego z imieniem św. Tomasza z Akwinu w XIII wieku.

Wydaje się też, że teksty Gertrudy są modlitwami par excellence. Stanowią je bowiem rozmowy z Bogiem, którego autorka traktuje na serio, zawierzając mu najważniejsze sprawy swego życia. Profesor Mieczysław Gogacz, po lekturze modlitw Gertrudy powiedział, że „Bóg jest dla niej rzeczywistością realną. Gertruda w niej przebywa i w niej szuka pomocy. Chrześcijaństwo dla Gertrudy to nie tylko chrześcijański kult, ale właściwa rzeczywistość człowieka, który ma kłopoty z powodu wrogów Boga”.

 

 

 

      

 

 

Jest już najwyższa pora, aby do powszechnej świadomości historycznej wprowadzić pewną istotną poprawkę. Otóż pierwszym polskim tekstem nie jest – jak dotychczas sądzono – Kronika Polska Mistrza Wincentego Kadłubka, lecz powstały z górą wiek wcześniej Modlitewnik Gertrudy, córki Mieszka II. Rangi tej korekcie dodaje fakt, że Modlitewnik nie jest zbiorem nieczytelnych inskrypcji, czy peszących swą naiwnością legend, lecz stanowią go teksty poważne swoim traktowaniem Boga, dojrzałe swą teologiczną klasą, zachwycające swą psalmodyczną poetyką, wzbudzające empatię swymi jakże ludzkimi uczuciami: osamotnieniem i opuszczeniem, lękiem o syna, serdeczną pamięcią o żywych i umarłych. Gertruda mówi do nas, jak ktoś bliski, stojący obok, czyj oddech zdajemy się czuć tuż obok siebie. A te 1000 lat, które minęły uczą nas, że znikają systemy i ich władcy, giną i powstają na nowo państwa, a ludzka miłość i tęsknota jest zawsze taka sama.


 

[1] Istnieją dwie edycje tekstu Modlitewnika: Manuscriptum Gertrudae filiae Mesconis II, regis Poloniae, cura V. Meysztowicz editum, „Antemurale” 2 (1955), 105 – 157 oraz Liber precum Gertrudae ducissae e Psauterio Egberti cum Kalendario, edit. M. H. Malewicz et B. Kűrbis, commentavit B. Kűrbis, w: Monumenta Sacra Polonorum, t. II, Academia Scientarum et Litterarum Polona, Cracoviae 2002, p. 201. Istnieje też kilka numeracji modlitw Gertrudy; stosuję własną, którą zaproponowałem w tej pracy.

[2] Gertruda używa wprost takiego sformułowania: „Christi presentiam” w modl. CV 10.