W dniu 8 marca 2017 r. po raz kolejny na
Wydziale Filozofii Chrześcijańskiej UKSW miało miejsce sympozjum tomistyczne
zorganizowane przez pracowników Katedry Historii Filozofii Starożytnej i
Średniowiecznej. W tym roku odbyło się ono pod hasłem: „Tomasz z Akwinu:
wczoraj – dziś – jutro”. Na początku prowadzący konferencję dr Michał
Zembrzuski, nakreślając program i tematykę podejmowaną podczas tegorocznego
spotkania, przypomniał, iż jego data nie jest przypadkowa. Wiąże się bowiem
z przypadającą dnia 7 marca rocznicą śmierci św. Tomasza z Akwinu.
Dr M. Zembrzuski rozpoczął od przywołania słów św. Stanisława Papczyńskiego,
który w jednym ze swych kazań nazwał św. Tomasza „kwiatem teologii, chwałą
filozofii i ozdobą nauki (...), rozkoszą talentów, świątynią religii,
podporą Kościoła, tarczą wiary katolickiej (...) najświętszym spośród
uczonych, największym uczonym pośród świętych”.
Pierwszy wykład pod tytułem „Krakowscy tomiści w sporze o przedmiot
filozofii” wygłosiła dr Magdalena Płotka (UKSW). Zwracając uwagę na
specyfikę piętnastowiecznych interpretacji tomizmu w Polsce, prelegentka
stwierdziła, iż zdecydowanie pozytywnie należy oceniać fakt, iż należą one
do filozoficznej przeszłości. „Tomizm rozumiany nie tylko jako kierunek
nauczania akademickiego, lecz również szeroko jako sposób pojmowania
filozofii na Uniwersytecie Krakowskim w XV wieku pojawił się dopiero w II
połowie XV wieku” – wyjaśniła dr M. Płotka, podkreślając, iż wcześniej
filozofia tam uprawiana nosiła znamiona nominalizmu, a zwłaszcza burydanizmu.
To właśnie pisma Jana Burydana przywiezione z Pragi, a także z innych
ośrodków naukowych tej części kontynentu, stały się podstawowym przedmiotem
nauczania i komentowania, a problemy w nich poruszane – głównym tematem
dyskusji. Dopiero od roku 1462 zauważyć można zmianę w sposobie uprawiania
filozofii, a to za sprawą papieża Mikołaja V, który zalecił powrót do via
antiqua. Uwaga między innymi krakowskich uczonych skierowana została wówczas
na pisma samego Akwinaty, a także na komentarze do nich i teksty jego
uczniów. I tak, jak zauważa J. Korolec, tomizm przybierał bardzo różnorodne
formy i interpretacje, takie jak chociażby: albertyzm, wersoryzm, szkotyzm.
Tendencje powrotu do via antiqua zantagonizowały środowisko krakowskie.
Naprzeciwko burydanistów, nominalistów i praktycystów stanęli zwolennicy via
antiqua: tomiści, szkotyści i realiści. Dr M. Płotka zwróciła uwagę, iż
poskutkowało to również zmianą w rozumieniu przedmiotu filozofii, celów oraz
metodologii jest uprawiania. Mistrzowie krakowscy po 1462 r. przeformułowali
rozumienie filozofii jako takiej. Nastąpiło (przynajmniej częściowe)
odejście od praktycyzmu na rzecz arystotelesowko-tomistycznego ideału nauki,
której nadrzędnym celem jest cel poznawczy, nie zaś praktyczny. „Zjawisko to
polegało na dowartościowaniu czysto teoretycznego wymiaru nauki i filozofii”
– stwierdziła prelegentka. W dalszej części swojego wystąpienia, dr
Magdalena Płotka zaprezentowała historię szeroko rozumianego tomizmu w
XV-wiecznym Krakowie, uwydatniając tomistyczne wątki pojawiające się w
pismach krakowskich mistrzów tamtego czasu, zarówno na gruncie metodologii
nauk, jak i filozofii moralnej. Początek wieku XVI charakteryzował się
podejmowaniem przez uczonych łączenia myśli Tomasza z poglądami Jana Dunsa
Szkota. W podsumowaniu swego wystąpienia prelegentka podkreśliła, iż w XVI
wieku nastąpił bardzo silny zwrot w kierunku praktycyzmu, a to zarówno za
sprawą pojawienia się pism przedstawicieli włoskiego renesansu, ale także
silnie zakorzenionych tendencji na gruncie naszej rodzimej myśli
filozoficznej. Szczególnie dynamicznie rozwijały się: filozofia państwa,
filozofia społeczna, filozofia polityki. Dr M. Płotka zwróciła przy tym
uwagę, iż tomizm w Krakowie uprawiano paradoksalnie bez ani jednego tekstu
samego Akwinaty. Wiedzę o poglądach Tomasza, krakowscy profesorowie czerpali
z komentarzy m.in. Idziego Rzymianina czy Jana Wersora, nierzadko
przypisując Akwinacie całe akapity zaczerpnięte z pism komentatorów. Zatem,
zdaniem prelegentki, można zaryzykować stwierdzenie, iż w piętnastowiecznym
Krakowie uprawiano „tomizm bez Tomasza”.
Po wykładzie uczestnicy sympozjum mieli możliwość przeprowadzenia krótkiej
dyskusji w odniesieniu do tez prezentowanych przed prelegentkę. Pierwsze
pytanie zadała mgr Marzena Zajączkowska. Dotyczyło ono charakteru
arystotelizmu chrześcijańskiego. Dr Magdalena Płotka stwierdziła, iż był on
wyłącznie „bronią wymierzoną przeciwko nominalizmowi”; nie podejmowano zatem
kwestii odróżniania poglądów Arystotelesa od myśli platońskiej czy
neoplatońskiej. Następnie dr Michał Zembrzuski zapytał o czas pojawienia się
pierwszych tekstów Tomasza na gruncie polskim. Prelegentka odpowiedziała, iż
ciężko jest określić dokładny czas i miejsce, jednak na pewno nie dokonało
się to w XV i XVI na Akademii Krakowskiej. Drugie pytanie prowadzącego
również dotyczyło arystotelizmu chrześcijańskiego, a mianowicie zasadności i
wartości użytego przymiotnika „chrześcijański”. Dr Płotka wyjaśniła, iż nurt
ten miał być opozycją dla myśli prezentowanej przez Jana Husa czy Wycliffe’a.
Przymiotnik „chrześcijański” oznaczał „antyheretycki”. Ks. Jakub Kośka
zapytał, czy pośród mistrzów krakowskich znalazł się uczony charakteryzujący
się taką oryginalnością, która dałaby podstawy dla podejmowania głębszej
refleksji filozoficznej na gruncie polskim w późniejszym czasie. Prelegenta
odpowiedziała, że nie, natomiast ma to zdecydowanie pozytywny wydźwięk, jako
że oryginalność w średniowieczu nie była zaletą.
Wykład na temat „Istnienie w tomizmie analitycznym” przedstawił dr Michał
Głowala z Uniwersytetu Wrocławskiego. W pierwszej części swego wystąpienia,
nawiązał on do genezy tomizmu analitycznego, która wiążę się z osobą Johna
Haldane’a. Uczony ten postulował połączenie studiów tomistycznych –
metafizyki i etyki św. Tomasza z narzędziami i problemami współczesnej
filozofii analitycznej. Koncepcja ta wynika z uznania za cenne dokonanie
szeregu prac Petera Thomasa Geach’a i Elizabeth Anscombe. I tak, z jednej
strony takie połączenie stanowić miało wzbogacenie filozofii analitycznej o
elementy klasycznej tradycji filozoficznej, z drugiej natomiast zapewniałoby
tomizmowi większą precyzję i zaplecze logiczno-metodologiczne. Prelegent
podkreślił jednak, iż wiele z podejmowanych na tym polu prób, nie daje się
zaliczyć do tomizmu. Należy więc zapytać: na czym to połączenie dokładnie
miałoby polegać? Dr Głowala wyraził przekonanie, iż w pewnych obszarach
filozofii (teorii działania, etyki, metafizyki) da się pokazać, że problemy
współcześnie podejmowane w tradycji analitycznej, rozważane były już w
tomizmie, czy też ściślej mówiąc w scholastyce. Po wtóre, to co dawniej
oferowali tomiści, stanowić może wiarygodne, racjonalne i dobrze broniące
się rozwiązanie tych problemów. „Pewne tezy tomistyczne dobrze się bronią
nawet wśród standardów uznawanych w filozofii analitycznej” – skonstatował
prelegent. Przemawiają za tym następujące przesłanki: zdaniem wielu
filozofów, istnieje pokrewieństwo pomiędzy tradycją analityczną a
scholastyką. Dr M. Głowala częściową zgodził się z tą tezą, podkreślając, iż
obecnie w filozofii analitycznej „pod naciskiem samej prawdy” odradza się
arystotelizm. Druga przesłanka, do której odwołał się prelegent dotyczyła
sposobu podejmowania istotnych kwestii filozoficznych, prowadzenia dyskusji
i sporów w scholastyce. Przyznał, że filozofia potrzebuje nieustannego
wyjaśniania, precyzowania i uściślania tego, co chce się wyrazić, a także
konfrontowania tego z innymi stanowiskami. Taką rolę, zdaniem M. Głowali,
może współcześnie odegrać właśnie tradycja analityczna. W drugiej części
swojego wykładu, prelegent podjął zawartą w temacie kwestię istnienia w
tomizmie analitycznym, prezentując dwie odmienne koncepcje z nim się
wiążące. Autor pierwszej z nich, wspomniany już Peter Thomas Geach przez
cały czas swojej filozoficznej aktywności podtrzymywał tomistyczną tezę o
realnej różnicy między istotą i istnieniem w bytach skończonych oraz o braku
tej różnicy (tożsamości istoty i istnienia) w Bycie Boskim. Anthony Kenny
natomiast dość szybko zaczął tę tezę podważać i radykalizował się w jej
krytyce. Zdaniem obydwu myślicieli, kluczem do zrozumienia problematyki
istnienia w ogóle jest jedno fundamentalne rozróżnienie inspirowane pracą
Fregego. Czasownik „istnieje” z jednej strony służy stwierdzaniu niepustości
pojęć (w tym sensie istnienie jest pojęciem drugiego rzędu – przypisywanym
innym pojęciom). W tym sensie istnienie nie jest predykatem, które można
przypisywać indywiduom. Dla filozofii ważniejszy jest drugi sens pojęcia
istnienia: istnienie jest pojęciem pierwszego rzędu, które jest przypisywane
indywiduom: coś zaczyna i przestaje istnieć.
Mgr Marzena Zajączkowska zapytała prelegenta, czy przypadkiem znów nie mamy
do czynienia z „tomizmem bez Tomasza”. Dr Michał Głowala odpowiedział, że P.
Geach doskonale znał łacińskie teksty Tomasza i niechętnie odwoływał się do
opracowań innych autorów.
Ostatnim wystąpieniem podczas sympozjum był wykład dr. Michała Zembrzuskiego
(UKSW) na temat tomizmu biblijnego. Prelegent wyjaśnił, iż ten rodzaj
tomizmu jest propozycją teologiczną, która ma dwa cele: pierwszym jest
odkrycie św. Tomasza jako egzegety, który znał i komentował Pismo Święte;
drugim zaś odnowienie myślenia teologicznego w oparciu o interpretacje
Biblii. Dr Zembrzuski uwydatnił, iż ten drugi cel może być zakorzeniony w
przekonaniu jakoby teologia „zepsuła się, zeszła tak dalece na manowce”.
Prelegent wyznał, iż nie podziela tego poglądu i nie identyfikuje się z
tezami tomizmu biblijnego. Dr M. Zembrzuski przywołał pytanie Tertuliana:
„Cóż jednak mają wspólnego Ateny z Jerozolimą, Kościół z Akademią, heretycy
z chrześcijanami?”. Jego zdaniem, filozofowie nie powinni zajmować się
Pismem Świętym. Współcześnie ten pogląd Tertuliana interpretuje się
rozmaicie. Np. Lew Szestow podtrzymuje myśl starożytnego pisarza, a
następnie Damianiego i wielu innych, stanowczo podkreślających odrębność
filozofii i teologii. Wobec tego prelegent zaprosił słuchaczy do
poszukiwania odpowiedzi na następujące pytania: „Czy wierze potrzebna jest
filozofia? Czy można stosować filozofię do wyjaśniania Pisma Świętego? Czy w
ogóle jest to potrzebne? Czy można pragnąć niemożliwego – jak powiedział
Szestow – jeśli chce się za pomocą kategorii racjonalnych wyjaśnić to, co je
przekracza?”. Dr Michał Zembrzuski nawiązał do badań Matthew Leveringa,
który w książce „Pismo Święte i metafizyka” podejmuje dyskurs na temat
połączenia filozofii i teologii w myśli Tomasza. Autor dochodzi do wniosku,
że metafizyka w jego rozumieniu jest wyłącznie rodzajem ćwiczenia duchowego,
a co za tym idzie: traci swoją wartość jako dyscyplina naukowa.
Mgr Marzena Zajączkowska w odniesieniu do wykładu podzieliła się
spostrzeżeniem, iż św. Tomasz w swych pismach o wiele częściej nawiązuje do
tekstów biblijnych niż np. do dzieł Arystotelesa. Dr M. Zembrzuski w
odpowiedzi stwierdził, iż w średniowieczu teolodzy byli filozofami (poza
Piotrem Damianim uznającym filozofię za dzieło szatana). Myśl Tomaszowa
zmienia sposób patrzenia na tę kwestię: Akwinata pokazuje, że poza filozofią
istnieje teologia i dąży do tego, aby te dwie dyscypliny od siebie odróżnić,
by zakresowo się nie pokrywały.
Na zakończenie dr Michał Zembrzuski podziękował wszystkim za obecność. Jak
co roku, spotkanie z myślą św. Tomasza okazało się niezwykle konstruktywne i
owocne. Różnorodność podejmowanych zagadnień, liczne pytania zadawane przez
uczestników i ożywiona dyskusja nad analizowanymi kwestiami po raz kolejny
udowodniły, iż myśl Akwinaty bez wątpienia ma charakter ponadczasowy, przez
co warto ją zgłębiać i rozwijać.
Jakub Kośka