Promocje "Modlitw Gertrudy Mieszkówny" w przekładzie prof. Artura Andrzejuka

w parafii polskiej w Bostonie (Wschodnia Anglia)

 20 - 21 października 2017

 

 

http://stmaryschurchboston.org.uk/wp-content/uploads/2013/07/P1020488.jpg

Kościół Matki Bożej w Bostonie

 

W dniu 20 października 2017 roku w kościele Niepokalanego Poczęcia NMP i św. Norberta w Spalding oraz 21 października w kościele Matko Bożej w Bostonie odbyły się spotkania promujące "Modlitwy Gertrudy Mieszkówny" w tłumaczeniu i opracowaniu prof. Artura Andrzejuka.

Gertruda była córką króla polskiego Mieszka II, a więc wnuczką Bolesława Chrobrego (ur. ok. 1025). Ze strony matki, królowej Rychezy, spokrewniona była z niemiecką rodziną cesarską (Ottonem II i Ottonem III). Jako żona księcia kijowskiego Izjasława Jarosławowicza (syna Jarosława Mądrego i wnuka Włodzimierza Wielkiego) większość swego życia spędziła na Rusi Kijowskiej. Tam też, a także podczas wygnania układała łacińskie modlitwy, dopisując je do otrzymanego w wianie Kodeksu.

 

Gertruda u stóp św.Piotra

(miniatura z Modlitewnika)

 

 

 Streszczenie wystąpienia prof. Artur Andrzejuka

 

Po długiej dyskusji historyków polskich, niemieckich i włoskich ostatecznie uznano zarówno autorstwo Gertrudy jak i niezwykłą klasę literacką, teologiczną, filozoficzną i religijną Modlitewnika.

Jest co najmniej kilka powodów, aby kwestię Modlitewnika Gertrudy uczynić sprawą szerszą i wprowadzić do świadomości historycznej Polaków. Oto przesuwają się o ponad stulecie dzieje literatury polskiej. Dotychczas bowiem sądzono, że pierwszym piszącym Polakiem był Mistrz Wincenty Kadłubek. Warto ponadto zaznaczyć, że tekst Gertrudy reprezentuje najwyższy, jak na ówczesne czasy, poziom teologiczno-filozoficzny i literacko-artystyczny. Stawia to polską królewnę obok słynnych wówczas uczonych niewiast, mniszki Hoswity, Adelajdy, żony Ottona I, czy cesarzowej Theophano.

 Do rangi symbolu, zwłaszcza w kontekście zadań, jakie stawiał przed Polakami Jan Paweł II, urasta postawa naszej królewny. Gertruda bowiem, spędziwszy w Polsce tylko wczesne dzieciństwo, całe życie czuła się Polką. (W tej sprawie ruski latopis nie pozostawia żadnych wątpliwości). Przy silnym poczuciu polskiej tożsamości narodowej Gertruda była zarazem świadomym „obywatelem” europejskiej christianitas, skutecznie załatwiając swe sprawy na Rusi i w Polsce, w Cesarstwie i w Stolicy Apostolskiej.

  

Matka Boża z manuskryptu Gertrudy

 

Wykształcenie Gertruda zdobyła w Niemczech, korzystając w pełni z tego, co nazwano „renesansem ottońskim”. Jednakże jej postawa daleka była od chęci „eksportu” kultury zachodniej na wschód. Przy ścisłym zachowaniu rzymsko-katolickiej ortodoksji, swój manuskrypt starannie wzbogaca o te elementy kultury wschodniej, które wydają się jej szczególnie cenne. Przykładem mogą być miniatury, które poleciła namalować oraz niektóre modlitwy, wzorowane na suplikacjach czy Akatyście.

 

Modlitwa Gertrudy

jako nota marginalna w Kodeksie Egberta

 

 

Jest też niezawodną protektorką mnichów pieczerskich i często ich broni przed wrogością książąt. Ponadto funduje klasztory i kościoły. Księżna pozostaje na Rusi do śmierci, nie opuszczając jej po zgonie swego męża i także potem, gdy traci umiłowanego syna (synowa Gertrudy, Kunegunda-Irena, owdowiawszy wraca do Saksonii za cenę pozostawienia na Rusi małych jeszcze dzieci). Obecność Gertrudy na dworze kijowskim wpływała na utrzymywanie dobrosąsiedzkich stosunków Rusi z Polską. Ich wyrazem było małżeństwo Bolesława Krzywoustego ze Zbysławą Światopełkówną, wnuczką Gertrudy w 1103 r. Zbysława otrzymała w wianie od babki jej cenny Kodeks. O znacznej pozycji Gertrudy na dworze w Kijowie świadczy fakt, że gdy zmarła 4 stycznia 1108 r. Latopisarz uczcił ją specjalną notą. Kodeks Gertrudy wrócił do Polski, potem wywędrował na Węgry, by w XIII w. trafić do Cividale w północnej Italii, gdzie znajduje się do dzisiaj.

 

Oto jedna z modlitw Gertrudy (XXIV):

 

[Modlitwa do świętego Krzyża]

 

1) Ciebie, święty Krzyżu,

2)  przez Chrystusa, który na tobie, dla zbawienia rodzaju ludzkiego poniósł męczeństwo,

3)  ja, niegodna, błagam ze względu na pięć ran i najbardziej gorzką śmierć,

4)  której doznał na tobie Syn Boga, kiedy nas, grzeszników, odkupił,

5)  abyś wyzwolił [mnie] od wszystkich nieprzyjaciół moich

6)  i grzechów, i kłopotów, i utrapień, którymi jestem uciskana i związana, teraźniejszych i przyszłych,

7)  i abyś mi był pomocą przeciw diabłu

8)  i przeciw wszystkim nieprzyjaciołom moim, widzialnym i niewidzialnym.

9)   Przez [Chrystusa Pana naszego. Amen].

 

Ks. Stanisław Kowalski TChr, proboszcz parafii polskiej  w Bostonie i dziekan dekantu polskiego Wschodniej Anglii

 

Rzadko się zdarza, że tak odległa historia może budzić aż tyle pozytywnych skojarzeń współczesnych. Warty podkreślenia jest też fakt swoiście „wysokiego” startu literatury i kultury polskiej i tego, że pierwszym „polskim pisarzem” była wykształcona i religijna kobieta, żona i matka, wspomagająca swego męża w trudnych sytuacjach i drżąca o syna, podczas jego wypraw wojennych.

Wydaje się, że warto więc wyprowadzić tę tak piękną i tak zapomnianą postać z mroków dziejów i upowszechnić ten budujący przykład pozytywnych działań naszych przodków w relacjach tak ze Wschodem jak i Zachodem. Być może to dzięki jej zasługom Wielkie Księstwo Kijowskie do końca swego istnienia nie zerwało więzi kościelnej z Rzymem.