Sympozjum ku czci św. Tomasza z Akwinu w rocznicę jego śmierci

Sprawozdanie

9 marca 2016 roku

 

 

   Św. Tomasz na obrazie Caravaggia  

 

W dniu 9 marca 2016 r. na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie odbyło się coroczne sympozjum naukowe ku czci św. Tomasza z Akwinu. Sympozjum organizowane było przez Katedrę Historii Filozofii Starożytnej i Średniowiecznej Wydziału Filozofii Chrześcijańskiej. W tym roku, ze swoimi referatami wystąpili: prof. Artur Andrzejuk (UKSW), który przedstawił temat „Istnienie pierwszym aktem bytu” – czy gdyby nie Akwinata, to ktoś inny odkryłby wyjątkowość istnienia?; dr Marcin Trepczyński (UW), który wystąpił z wykładem „Kobieta do niewydarzony mężczyzna” – metafizyka płci według Tomasza z Akwinu; dr Michał Zembrzuski zaprezentował wystąpienie „Wszystko to słoma” – co było ostatnim słowem Tomasza z Akwinu?

 

   Profesor Artur Andrzejuk  

 

Profesor Andrzejuk rozpoczynając swój wykład, zwrócił uwagę, że „gdybanie” nie należy do przedmiotu badań zarówno historyków, jak i historyków filozofii. Jednak jeśli weźmie się pod uwagę wypowiedzi E. Gilsona na temat metodologii historii filozofii, to okaże się, że poszukiwanie konsekwencji przyjętych w punkcie wyjścia twierdzeń, jest dla historyka filozofii szczególnie ważne. W swoim referacie A. Andrzejuk zwrócił uwagę na Awicennę i na jego rozumienie esse. Postać Awicenny jest szczególnie ważna dla tych zagadnień, gdyż był tym, który wprowadził nowy, strukturalny element bytu do koncepcji Arystotelesa. Realność, jako zasada różna od wiecznej materii, wprowadzona do hylemorficznego sposobu wyjaśniania świata, nie mogła być przyjęta przez wielu autorów zarówno arystotelesowskich, jak i augustyńskich w łacińskim średniowieczu. Związane to było z tym, że z istnieniem Awicenna związał kategorie konieczności i przygodności. Awicenna chciał więc zburzyć gmach esencjalnej metafizyki, jednak nie dokonał tego. Dopiero i jedynie Akwinata przeformułował metafizykę aby móc właściwie zrozumieć rzeczywistość w jej ostatecznym wymiarze.

Jak podkreślił A. Andrzejuk, filozofia Tomaszowa na temat bytu, rozwinęła się z punktu wyjścia, w którym Awicenna odróżnił byt i istotę (De ente et essentia). Ta dystynkcja stała się podstawą właściwego odróżnienia i opisania istnienia i istoty. Akwinata w podwójny sposób przekroczył myśl Arystotelesa i Awicennę. Najpierw wbrew esencjalnemu ujęciu Arystotelesa, wskazał na złożenie każdego bytu z istoty i istnienia, a następnie wbrew Awicennie określił istnienie pierwszym aktem bytu. Profesor Andrzejuk podkreślił, że i tak ostatecznie wielkość odkrycia, jakiego dokonał Akwinata, można zrozumieć na podstawie jego słów: „studium filozofii nie jest po to, aby poznać to, co ludzie myśleli, lecz jak to się miało do prawdy rzeczy (In De caelo et mundo, lib. 1, l. 22, n. 8)”. Tymi słowami miał on zaakcentować to, że analiza bytu, a nie analiza filozofii bytu, odwaga wierności rzeczywistości, a nie tekstom czy też nauczycielom jest czymś właściwym dla filozofii.

Odnosząc się do tytułowego wystąpienia zaznaczył, że historii filozofii nie należy utożsamiać z fantastyką filozoficzną, gdyż dywagacje i gdybania nie określają tej dziedziny. Nikt przed Tomaszem ani nikt po nim, nie przedstawiłby tak wyraźnie twierdzenia o istnieniu jako pierwszym akcie bytu, gdyż zrobił to właśnie on. W ramach badań historyczno-filozoficznych należy trzymać się realizmu metodologicznego i traktować teksty filozoficzne jako faktyczne źródło i materialny przedmiot badań. Z kolei w ramach badań metafizycznych, to istniejący byt jednostkowy, ma być przedmiotem, a także kryterium wypowiadanych twierdzeń.

 

   Doktor Marcin Trepczyński  

 

Dr Marcin Trepczyński swój referat poświęcił wyjaśnieniu nieporozumień związanych z arystotelesowskim, a obecnym między innymi u Akwinaty, sformułowaniem „kobieta to niewydarzony mężczyzna”. Szczególnie poddał analizie wypowiedź Tomasza, pochodzącą z Summy teologii (S. th. I, q. 92, a. 1, arg. 1, ad 1; q. 99, a. 2, arg. 1, ad 1). Wskazał na łacińskie konotacje słowa occasionatus (w wyrażeniu femina est mas occasionatus), gdyż odnosi się ono do czegoś, co powstaje, gdy zajdzie jakaś dodatkowa sposobność, „okazja”, przypadek, coś, co spowoduje zmianę w danym procesie. Słowo to w żaden sposób nie nadaje pejoratywnego sensu wypowiedzi, budzącej niepokój wśród wielu współczesnych feministycznych myślicieli (M. Środa, O Gender i innych potworach, Warszawa 2014). Pragnąc ukazać szerszy kontekst wypowiedzi Akwinaty, pokazał jakie są ontyczne źródła zróżnicowania płciowego wśród ludzi. M. Trepczyński pozwolił sobie również odnieść się do współczesnych badań, które potwierdzają intuicje starożytnego i średniowiecznego myśliciela. Powstanie kobiety jest wynikiem zaistnienia sytuacji modyfikującej proces rodzenia, powstawania człowieka – sytuacji negatywnej (słabość, niemożność, ułomność) lub pozytywnej (dodatkowy wpływ z zewnątrz). A to przecież Akwinata mówił o trzech rodzajach przyczyn naturalnych decydujących o powstaniu płci: : 1) słabość siły czynnej; 2) niedyspozycja materii; 3) czynniki zewnętrzne, takie jak wiatry południowe, które są wilgotne.

Dr Michał Zembrzuski w swoim referacie wyjaśnił sens i kontekst wypowiedzi Akwinaty, która bywa uznawana za ostatnie jego słowo. Ostatnie zdanie, które brzmiało: Omnia quae scripsi videntur mihi paleae respectu eorum quae vidi et revelata sunt michi, zostało właściwie zapisane przez Bartłomieja z Kapui na podstawie Wilhelma z Tocco i przedstawione w trakcie procesu kanonizacyjnego (Liber de inquisitione super vita et conversatione et miraculis fratris Thomae de Aquino, ed. M. H. Laurent, Neapoli1937, s. 277). Jednak sam Wilhelm z Tocco, w swojej biografii Tomasza nie użył kluczowego słowa „słoma”, lecz przymiotnika modica, oznaczającego coś błahego, miernego, ubogiego. M. Zembrzuski wskazał, że interpretacje wypowiedzi Akwinaty z 6 grudnia 1273 r. szły w takim kierunku, aby całe jego dzieło było odchodzeniem od analogicznego języka opisującego Boga, a dochodzeniem do języka i teologii negatywnej, w której niczego o Bogu orzekać nie można.

 

   Doktor Michał Zembrzuski   

 

W dalszej części swojej prezentacji M. Zembrzuski przedstawił „faktycznie ostatnią” wypowiedź Akwinaty, którą był „List do Bernarda”, podyktowany pod koniec lutego 1274 r. Tomasz zachował pełną przytomność umysłu odpowiadając na pytanie, które intrygowało go także, gdy pisał wcześniejsze swoje dzieła. Bernard Ayglier, opat na Monte Cassino poprosił Tomasza o wyjaśnienie słów pochodzących z Moraliów Grzegorza Wielkiego. Fragment dotyczył pogodzenia niezmienności wiedzy Bożej i wydarzeń przyszłych przygodnych, zaś pytanie, które intrygowało benedyktynów dotyczyło tego, czy Boża wiedza może się zmienić, jeśli moment śmierci człowieka zostanie przesunięty. Akwinata wykazuje niesprzeczność takiej sytuacji, akcentując jednocześnie działanie opatrzności w świecie fizycznym.

Ze względu na to, że tematy poruszone przez prelegentów były bardzo interesujące i dyskusyjne, to każdy z nich otrzymał wiele pytań od uczestników sympozjum. Wymiana zdań i poziom intelektualny polemik w wystarczający sposób pokazały, że nadal warto studiować i przypominać myśl Tomasza z Akwinu.

 

Michał Zembrzuski