Sprawozdanie z wykładu prof. Artura Andrzejuka dla „Maximilianum”
|
W dniu 30 września b.r. odbyło się uroczyste rozpoczęcie działalności Fundacji
Dobrej Edukacji „Maximilianum”, której celem jest troska o patriotyczną i
rzetelną edukację dzieci. Na uroczystość, która odbyła się w Kaskach koło
Niepokalanowa, składały się: Msza święta, wystąpienie dzieci, koncert oraz
okolicznościowy wykład prof. Artura Andrzejuka, zatytułowany: „Osobowy wymiar
edukacji”.
Prelegent na początku swojego wystąpienia zwrócił uwagę, że na rozumienie
terminu „edukacja” (łac. „educatio”) składa się zarówno kształcenie jak i
wychowanie, co dałoby się streścić w łacińskim terminie „formatio”. Następnie A.
Andrzejuk zaznaczył, iż jednym z fundamentów łacińskiej kultury jest rozumienie
wyjątkowości człowieka, która to wyjątkowość zaznacza się w ujmowaniu człowieka
jako osoby. Prelegent przypomniał, że autorem określenia człowieka jako osoby
był Boecjusz, natomiast ujęcie to poprawił i uzupełnił św. Tomasz z Akwinu,
akcentując w człowieku rolę jego aktu istnienia. Ostatecznie elementami
wyznaczającymi człowieka jako osobę stały się: jednostkowość, rozumność, wolność
oraz nawiązywane relacje osobowe (miłości, wiary i nadziei).
Prelegent w dalszej części swojego wystąpienia scharakteryzował te poszczególne
elementy właśnie pod kątem konsekwencji, jakie ze sobą niosą dla edukacji:
a. Jednostkowość – A. Andrzejuk zaznaczył, że zarówno kształcenie i wychowanie
odbywa się zawsze w relacji (jednostkowy) nauczyciel i (jednostkowy) uczeń – w
jednostkowej relacji, bez względu na to jak duża jest grupa uczniów i jak liczne
grono nauczycielskie. Nie uczymy więc ani nie wychowujemy, klasy, grupy, nawet
tylko zawsze jednostkowego ucznia, studenta. W konsekwencji nie kształci i
wychowuje szkoła, uczelnia, lecz zawsze jednostkowy nauczyciel, wykładowca.
Pierwszym błędem edukacji jest właśnie takie zbiorowe potraktowanie przedmiotu
oddziaływań edukacyjnych. Gubi się w nim podmiotowość tych, których uczymy i
wychowujemy, co jest wyraźnie odczuwane przez nich. Z kolei instytucjonalne
potraktowanie oddziaływań edukacyjnych zdejmuje odpowiedzialność za swe
działania z nauczycieli i wychowawców, gubi także ich podmiotowość w tym
procesie, czyniąc z wychowania coś na kształt tresury, a z nauczania – „transfer
wiedzy”. Prelegent, charakteryzując pedagogiczne konsekwencje tej cechy osoby,
zauważył, iż odnosi się wrażenie, że w takim błędnym kierunku idą „reformy”
edukacji i szkolnictwa wyższego w naszym Kraju.
b. Rozumność – Zarówno kształcenie, jak i wychowanie odwołują się przede
wszystkim do rozumności człowieka. Wynika z tego, że postępowanie i cała postawa
moralna człowieka powinna wynikać z jego racjonalnych przekonań. Wtedy jest
najmocniej ugruntowana i najbardziej trwała. Tymczasem dziś, nawet w nauczaniu
kościelnym, apeluje się przede wszystkim do przeżyć, uczuć i emocji, czyli tego,
co mamy wspólne ze zwierzętami. Sprawia to, że przede wszystkim wychowanie staje
się w istocie swej tresurą (istotą tresury bowiem jest oddziaływanie na uczucia)
nawet jeśli jest to tresura „miękka”, operująca przede wszystkim nagrodami, a
nie karami.
c. Wolność - Szczególnie ona jest trudno do zaakceptowania w edukacji, gdzie
przecież nauczyciel jest tym, który wie lepiej, a uczeń i wychowanek tym, który
dopiero się uczy. Sprawia to wielką pokusę zastosowania przemocy, jako drogi „na
skróty” do właściwego celu. Bardzo często wybiera się taką drogę, która jednak
do niczego nie prowadzi, dlatego, że wolność jest naturalną cechą osoby i jej
pogwałcenie wywołuje reakcję w postaci np. buntu. Dlatego wolność sprawia
największą trudność w działaniach edukacyjnych i wychowawczych, sprowadzającą
się do tego, jak przekonać uczniów i wychowanków, aby właściwie wybierali swoje
cele. Te oddziaływania, skierowane zasadniczo do rozumności, muszą się liczyć
także z emocjonalnością, jej rozwojem i rozwojem samej rozumności. Wynika z
tego, że nauczyciel i wychowawca musi być dla uczniów i wychowanków autorytetem,
któremu się ufa.
d. Relacje osobowe – Ta cecha osoby – zdaniem prelegenta – jest kluczem do
odpowiedzi na pytanie, jak odbywa się edukacja afirmująca podmiotowość,
rozumność i wolność osoby. Jeśli edukacja odbywa się środowisku miłości,
przyjaźni, życzliwości wtedy łatwiej o zaufanie i posłuszeństwo. Zaufanie bowiem
jest korzystaniem z autorytetu, który niepewność spraw i rozwiązań rozstrzyga
nie na mocy argumentacji, lecz właśnie zaufania osobie, której jesteśmy pewni,
która jest dla nas oparciem, opoką. Posłuszeństwo jest, z kolei, spełnianiem
życzeń osób kochanych, przyjaciół. Jako takie jest łatwe i radosne, bo człowiek
z naturalną radością służy temu, co kocha. Nie bez powodu od głębokiej
starożytności mówi się i pisze o szkole jako wspólnocie i o uczniach jako
przyjaciołach. Dziś ten wymiar edukacji jest całkowicie zapoznany, ale
jednocześnie przyznaje się, że uczniowie najlepiej rozwijają się w szkolnych
koła zainteresowań, gdy nauczyciel potrafi wokół siebie skupić uczniów,
zainteresować ich czymś, podobnie jest na innych etapach kształcenia.
Następnie prelegent krótko scharakteryzował inne koncepcje człowieka, które
także niosą ze sobą określone konsekwencje dla edukacji. I tak socjologiczna
koncepcja człowieka powoduje, że edukację rozumiemy jako przystosowanie
człowieka do grupy społecznej (jej podstawę stanowi prawo); z kolei ekonomiczna
koncepcja człowieka powoduje, że jego edukację rozumiemy jako przygotowanie do
zawodu (i to na wszystkich szczeblach); i wreszcie koncepcja
biologiczno-społeczna człowieka – która jest połączeniem dwóch wcześniej
wymienionych ujęć i skutkuje w edukacji panteizującym ekologizmem.
Prelegent, kończąc swoje wystąpienie zaznaczył, iż koncepcją najbardziej służącą
człowiekowi, jego rozwojowi, a zatem najbardziej przydatną dla jego edukacji,
jest koncepcja tomistyczna.
Sprawozdanie i fotografia: Izabella Andrzejuk