badania

Posiedzenie trzydzieste pierwsze (1 marca 2007 r.): Kontemplacja a cnoty w tekstach św. Tomasza (Mgr Janusz Idźkowski)

 

1. autoreferat

 

Janusz Idźkowski

 

 

Kontemplacja a cnoty w tekstach św. Tomasza

 

 

            1. Określenie czym jest kontemplacja. 2. Wpływ cnót moralnych na kontemplację. 3. Wpływ cnót intelektualnych na kontemplację. 4. Podsumowanie.

           

1.      Wprowadzenie

 

Św. Tomasz prezentuje zagadnienia „O życiu czynnym i kontemplatywnym” w sąsiedztwie opisu cnót moralnych, intelektualnych i teologicznych, zarówno w Sumie Teologii jak i w Komentarzu do Sentencji Piotra Lombarda. Wobec tego należy w sposób szczególny zwrócić uwagę na to, jak wygląda powiązanie cnót z kontemplacją.

Otóż zasadniczo kontemplacja to czynność intelektu, a drugorzędnie czynność woli. Jest to tzw. simplex intuitus  lub simplex intellectus lub simplex apprehensio, czyli proste ujęcie intelektualne, jakby utkwienie wzroku intelektu w poznawanym przedmiocie, poprzez zmysł wspólny lub wyobrażenie. Przy czym to utkwienie wzroku intelektu, to visio – widzenie, św. Tomasz określa czasem jako quietus (spoczynek), a czasem jako ruch motus circulus (ruch okrężny). Jest to proces w którym poznawany przedmiot poprzez species sensibilis i species intelligibilis odciska się w intelekcie możnościowym. W trakcie tego procesu w intelekcie możnościowym poczyna się słowo serca (verbum cordis), jako swoista reakcja na species intelligibilis. Species intelligibilis „zawiera” w sobie to, na co jest wrażliwy intelekt, a więc na prima principia, czyli przejawy istnieniowe i istotowe poznawanej rzeczywistości.

Pierwsze ujęcie intelektu, owo simplex apprehensio rodzące słowo serca, na którym spoczywa wola kierująca człowieka do poznawanej rzeczywistości, jest właściwym aktem kontemplacji.

Dopiero na bazie tych pierwszych ujęć poznawczych, intelekt czynny we współpracy z władzą konkretnego osądu (vis cogitativa), pamięcią (memoria) i wyobrażeniami (imaginatio), konstruuje wiedzę.

 

2.      Wpływ cnót moralnych na kontemplację.

 

W stosunku do kontemplacji wszystkie cnoty moralne działają przygotowawczo i w pewnym sensie warunkująco.

Z pośród czterech cnót kardynalnych, szczególnie umiarkowanie jako pewna cnota „bazowa” (tak jak „bazowym” zmysłem jest dotyk), ma zasadnicze znaczenie ze względu na kontemplację, gdyż przyjemności dotykowe, tak jak żadne inne, odwodzą od czynności umysłowych. Św. Tomasz powtarza za św. Augustynem, że rozkosze cielesne najmocniej spychają umysł w zmysłowość. Rozważając zaś cnotę umiarkowania w szerszym znaczeniu, to wadą naczelną która się jej przeciwstawia, jest pycha (superbia). Pycha określana jest jako nieumiarkowane czy nieuporządkowane pożądanie własnego wywyższenia   (inordinatus appetitus proprie excellentiae).

Umiarkowanie, jako cnota warunkująca czynność kontemplacji,  posiada szczególną wagę, gdyż wada przeciwstawiająca się umiarkowaniu (w jego znaczeniu węższym i zarazem podstawowym), która jest rozwiązłością, oraz wada przeciwstawiająca się umiarkowaniu w jego znaczeniu szerszym i zarazem ogólnym, która jest pychą, wręcz uniemożliwiają czynności kontemplacji.

 

3.      Wpływ cnót intelektualnych na kontemplację.

 

Cnoty intelektualne zwane inaczej teoretycznymi lub spekulatywnymi usprawniają poznanie człowieka w rozważaniu prawdy. Św. Tomasz określa ją w sposób następujący: „cnota intelektualna jest tym przez co intelekt teoretyczny doskonali się w rozważaniu prawdy, co jest dobrym jego dziełem”.

Św. Tomasz idąc za Arystotelesem wyszczególnił trzy cnoty, które usprawniają intelekt w tego typu dorównywaniu (adaequatio) poznawczym. Mianowicie: intellectus - habitus principiorum (cnota rozumienia pierwszych zasad, cnota rozumienia zasad lub cnota pojętności), scientia (cnota wiedzy) i sapientia (cnota mądrości).

Św. Tomasz twierdzi, że w czynności intelektu dokonuje się pewien ruch kołowy, gdyż intelekt wychodząc z nieomylnego i „nieruchomego” poznania pierwszych zasad dochodzi, rozumując do wniosków, w których doznaje spoczynku i (następnie) sprowadza się je do pierwszych zasad, które stanowią o wadze tych wniosków.

Cnota pojętności (habitus pricipiorum) jest cnotą szczególnie „uwrażliwiającą” na rzeczywistość, na jej pierwsze zasady bytowania. Można by wręcz powiedzieć, że w tym co dotyczy czynności intelektu, jest to podstawowa cnota usprawniająca w kontemplacji, a nawet można by ją nazwać „cnotą kontemplacji”.

Z kolei usprawnianie się w cnocie wiedzy polega na korzystaniu z intelektu czynnego, władzy konkretnego osądu, pamięci i wyobrażeń, w celu wyciągania wniosków, które następnie zestawiane są z pierwszymi zasadami. Wiedzę można podzielić na różne rodzaje wiedzy, w tym na wiedzę mądrościową, która jest już składnikiem mądrości. Jeżeli jest to wiedza mądrościowa, w której konkluzje sprowadzane są do pierwszych zasad, to ta czynność jest czynnością kontemplatywną, gdyż jest widzeniem pierwszych zasad we wnioskach. Jest to etap kontemplacji poznania „uwyraźnionego”.

Z kolei mądrość „dodaje” do tej czynności wyciągania wniosków to, że bada się wnioski ostateczne i od ich strony wszystko się sprawdza, porządkuje i osądza. Jest to kontemplacja poznania uwyraźnionego usprawniająca zarówno mądrość, wiedzę jak i pojętność.

 

4.      Podsumowanie.

 

Na początku określono czym jest kontemplacja, następnie przedstawiono jej uwarunkowania od strony cnót.

Okazuje się, że w sposób przygotowawczy na czynności kontemplacji wpływają cnoty moralne, zaś istotowo cnoty intelektualne.

Posiadanie cnoty umiarkowania najbardziej uzdatnia do kontemplacji, zaś wady sprzeciwiające się cnocie umiarkowania, najbardziej od niej odciągają.

Natomiast na czynności kontemplacji w sposób doskonalący, wpływają cnoty intelektualne. Cnoty intelektualne nie są ze sobą wzajemnie tak powiązane jak cnoty moralne. Można więc posiadać usprawnioną cnotę pojętności, bez cnoty wiedzy. Można również posiadać usprawnioną cnotę wiedzy, bez cnoty mądrości, ale nie bez cnoty pojętności. Natomiast aby posiadać cnotę mądrości, trzeba posiadać cnoty pojętności i wiedzy.

Cnota pojętności jest fundamentalną i podstawową cnotą, jest jak mówi św. Tomasz „nasieniem kontemplacji mądrościowej”, jest ona jakby „cnotą kontemplacji” poznania niewyraźnego. Bez tej cnoty niemożliwy jest rozwój duchowy człowieka, gdyż jest ona początkiem wszystkich cnót intelektualnych i moralnych. Jeżeli nie jest ona dopełniona cnotami wiedzy i mądrości, to pozostaje tylko jakby cnotą kontemplacji poznania niewyraźnego.

Natomiast dzięki doskonaleniu się w cnocie wiedzy (której czynności same w sobie nie posiadają cechy kontemplacji), następuje doskonalenie kontemplacji, ale jakby pośrednio, ze względu na proces uwyraźnienia poznania niewyraźnego.

Z kolei dzięki cnocie mądrości zachodzi doskonalenie kontemplacji i to w sposób trojaki. Po pierwsze, cnota mądrości jest jakby cnotą pojętności dotyczącą Pierwszej Przyczyny Istnienia, czyli Boga, to znaczy, że kontemplowane jest Samoistne Istnienie. Po drugie, cnota mądrości uwyraźnia wiedzę mądrościową dzięki spojrzeniu na wiedzę i pierwsze zasady poprzez ostateczne wnioski, a nie tylko poprzez wnioski pośrednie (inaczej mówiąc, cnota ta usprawnia w rozumowaniu weryfikującym i sprawdzającym). I po trzecie, cnota mądrości, doskonaląca wolę w wierności prawdzie i dobru, dokonuje porządkowania i osądzania wszystkich skutków powodowanych przez Pierwszą Przyczynę Istnienia i inne przyczyny wtórne.

 

 

2. Dyskusja

 

 

Po wystąpieniu mgr inż. J. Idźkowskiego przewodniczący spotkaniu prof. dr hab. T. Klimski zachęcił zebranych do dyskusji. Pierwszy zabrał głos dr S. Krajski, który zaznaczył, iż na podstawie jego własnych badań tekstów św. Tomasza można wyodrębnić kolejne etapy „przetwarzania danych”, z którymi człowiek ma do czynienia. Te poszczególne etapy to: cogitatio, meditatio, consideratio (dosł. rozważanie) i contemplatio. Mgr J. Idźkowski nie zgodził się ze stwierdzeniem, iż na początku mamy do czynienia z cogitatio. Jest to simplex intuitus, co oznacza, iż na początku i na końcu tego procesu mamy do czynienia z kontemplacją. Na początku kontemplacja dotyczy rzeczywistości zmysłowo poznawalnej, a na końcu kontemplacji Boga, wiedzy o Bogu. Dr S. Krajski zapytał następnie, czy w takim razie kontemplacja ta dotyczy stworzeń i Boga w stworzeniu, a nie bezpośrednio samego Boga. W odpowiedzi mgr J. Idźkowski zaznaczył, iż mówimy tutaj o porządku religii naturalnej, która może wykryć istnienie Boga z jego stworzenia. Dodał też, iż w starożytności rozumienie znacznie bardziej było związane z patrzeniem. Kolejne dopowiedzenie pochodziło także od dr S. Krajskiego. Powrócił on do rozumienia terminu consideratio, który miał oznaczać rozważanie, odsłanianie czegoś, co może stać się przedmiotem kontemplacji .

Dr L. Szyndler zaznaczył, iż kontemplacja związana jest z mową serca czyli poznaniem niewyraźnym, natomiast cnoty zwiane są z działaniem. Zapytał też, czy można to rozumieć w ten sposób, że aby uzyskać cnoty potrzeba nie tylko ćwiczeń, ale i kontemplacji. Kolejne pytanie dr L. Szyndlera brzmiało: czy kontemplacja umożliwia intelektowi porównywanie efektów rozważania? Cnoty intelektualne i moralne nie tylko służą pogłębianiu kontemplacji, ale przez kontemplację sprawdzamy, czy w naszym działaniu jesteśmy wierni rzeczywistości. A cnota mądrości jest w kontemplacji najważniejsza, gdyż wszystko ogarnia. Mgr J. Idźkowski zgodził się z dr L. Szyndlerem i dopowiedział, iż według św. Tomasza, dzięki kontemplacji „uwyraźnionej” cnotami wiedzy i mądrości widzi się wszystkie skutki zawarte w przyczynach. Choć prof. M. Gogacz ucząc nas umieszczał kontemplację nie w teorii poznania tylko w teorii obecności, to jednak u św. Tomasza kontemplacja jest rodzajem poznania.

            Dr L. Szyndler wyraził swoją wątpliwość, w jaki sposób kontemplacja może być doskonalona, skoro znajduje się ona na poziomie poznania niewyraźnego, czyli jest ponieważ jest rzeczywistość. Mgr J. Idźkowski podkreślił, że według św. Tomasza dokonuje się uwyraźnianie kontemplacji , w którym biorą udział także inne władze. (To według prof. Gogacza kontemplacja znajduje się na poziomie poznania niewyraźnego - „Elementarz metafizyki”) Także dr S. Krajski zgodził się, że u św. Tomasza tu na ziemi kontemplacja musi być poprzedzona dużym wysiłkiem intelektualnym. Cnoty są potrzebne w tym wysiłku z dwóch powodów: po pierwsze, żeby podjąć wysiłek zatrzymania się na Bogu, a po drugie cnota wiedzy musi ograniczyć nasze poznanie, abyśmy mogli oddać się kontemplacji. Oczywiście po śmierci kontemplacja będzie naturalna i bezpośrednia, ale obecnie jest to etap bardzo pracowitego poznania.

            Następne pytanie dotyczyło przedmiotu kontemplacji. Czy jest nim tylko Bóg, czy także rzeczy stworzone. Dla dr S. Krajskiego kontemplacja jest tylko przyrodzona, bo Boga nie widzimy tutaj bezpośrednio tylko przez stworzenie.

            Dr A. Nowik zapytał, czy nie należałoby uzupełnić, że w podstawowym charakterze kontemplacja jest odmianą intellectio. Dlaczego pewną odmianę intellectio Tomasz nazywa kontemplacją? Czy nie chodzi właśnie o pewne konieczne przygotowanie przez cnoty?  Następne pytania, które dr A. Nowik skierował do prelegenta dotyczyły użycia przez św. Tomasza terminu contemplatio dla niektórych rodzajów intellectio. Czy użycie to nie jest uwarunkowane przedmiotem? I czy podobnie pewne rodzaje ratiocinatio nazywamy inquisitio? Mgr J. Idźkowski podkreślił, że jemu inquisitio wydaje się czymś szerszym niż ratiocinatio, a intellectio zawierałoby się w contemplatio.

            Jako kolejny głos zabrał dr L. Szyndler, który zapytał, czy nie należy przyjąć, że najpierw jest intellectio, z którego wynika kontemplacja, a dopiero dzięki niej uzyskiwane jest usprawnienie cnót. Dodał też, że przecież zarówno intellectio, jak i ratiocinatio są związane z intelektem możnościowym. Gdy mgr J. Idźkowski próbował wytłumaczyć, że jest to tylko kwestia różnych terminów, które na przykład w szkole lubelskiej używane są inaczej, dr L. Szyndler zaznaczył, że właśnie w kontekście szkoły lubelskiej, która nic nie mówi o pierwszym etapie poznania, temat kontemplacji jest bardzo ciekawy, bo pozwala tenże pierwszy etap uzasadnić.

            Podejmując kolejny wątek dr L. Szyndler mówił o tym, że kontemplacja religijna ujawnia naszą więź z Bogiem, pokazuje nasze niedomagania i może prowokować umartwienie. Stwierdził jednak, że według niego jest możliwa kontemplacja poza cnotami, gdyż zawsze mamy dostęp do rzeczywistości, a nasze wady nie mogą nas od niej odciąć. Mgr J. Idźkowski potwierdził, że o kontemplacji mówimy od momentu, gdy rzeczywistość na nas naciera. Oczywiście kontemplacja rozwija się, gdy rodzi się słowo serca. Jednak dr L. Szyndler zaznaczył, że to prawda, która wpływa na intelekt wywołuje akt. Gdyby poszukiwać początku kontemplacji w człowieku, to tym początkiem byłoby właśnie słowo serca, które pobudza wolę. Mgr J. Idźkowski zapytał więc, czy w takim razie należałoby rozumieć, że kontemplacja rozwija się dopiero na poziomie mowy serca, dopiero po słowie serca, gdyż wydaje się, że według św. Tomasza nie? Według dr L. Szyndlera tak.

Dr A. Nowik dodał, że przecież kontemplacji Boga nie ma bez wiedzy, bez wyrozumowania, przynajmniej w tym życiu. Jednak dr L. Szyndler zadał pytanie, czy wiedzę o Bogu można nazwać kontemplacją Boga. Mgr J. Idźkowski podkreślił w tym miejscu, że w obecnym życiu nie może istnieć kontemplacja bez wyobrażeń.

Niejako podsumowując dyskusję na ten trudny temat dr A. Nowik wskazał, iż według niego najbardziej kontrowersyjnym zagadnieniem podejmowanym przy okazji kontemplacji jest fakt, że każde ludzkie poznanie zaczyna się od poznania rzeczy materialnych, wręcz poznanie intelektualne zależy od zmysłowego.

Na tym dyskusję zakończono. Prowadzący spotkanie podziękował Prelegentowi za wykład a zebranym za uwagę i czynny udział w dyskusji.

 

Karolina Kochańczyk - Bonińska