Posiedzenie dziewiętnaste - 23 września 2010mgr Iwona Solecka-Karczewska:"Ujęcie prawdy w pismach Tomasza z Akwinu w kontekście zgodności rozumu i wiary" |
Prawie każdy tomista i historyk filozofii, który o Tomaszu z Akwinu napisał choćby dwa zdania, już w pierwszym określa go jako tego, który w najwyższym stopniu pogodził rozum i wiarę. Zdaniem niektórych jest to wręcz oś tomizmu[1]. Jako argumenty wymienia się Jego twierdzenie o dwu drogach do jednej prawdy oraz fakt włączenia do teologii nauk Arystotelesa. Celem niniejszego opracowania jest oparcie tezy o zgodności rozumu i wiary na koncepcji Prawdy Pierwszej i wskazanie wynikających z tego konsekwencji.
1. Prawda ontologiczna
Na polu metafizyki Tomasz z Akwinu utożsamił prawdę z bytem. Wynika to przede wszystkim z realizmu poznawczego Tomasza z Akwinu, zgodnie z którym rzecz wyprzedza poznanie. W konsekwencji, rzecz jako przyczyna poznania staje się przyczyną prawdy. Z poznawalności rzeczy wynika optymizm poznawczy. Ponieważ każda rzecz może być przyczyną prawdy, prawda staje się własnością powszechnobytową – transcendentalną. Jest to własność relacyjna, w relacji bytu do intelektu. Spójrzmy na uzasadnienia.
1.1. Realizm poznawczy. Prawda bytu przyczyną poznania
Realizm poznawczy Tomasza z Akwinu głosi, iż świat istnieje niezależnie od ludzkiego poznania. „ Prawda zaś, która przysługuje rzeczom w odniesieniu do intelektu ludzkiego, jest dla rzeczy jakby przypadłościowa, ponieważ założywszy, że intelekt ludzki nie istniałby ani nie mógł istnieć, rzecz nadal pozostawała by w swojej istocie”[2].
Sąd wypowiadany jest zawsze na podstawie tego co jest, bytu. „ Nie dlatego bowiem - pisze Arystoteles – iż uważamy że jesteś biały, jesteś taki faktycznie, lecz odwrotnie, ponieważ jesteś biały, my stwierdzając to mówimy prawdę”[3]. Tę samą myśl wyraził Tomasz z Akwinu słowami: bytowość rzeczy wyprzedza pojęcie prawdy, poznanie zaś jest jakimś prawdy skutkiem[4]. Realizm zaś tym różni sie od idealizmu że w pierwszym przedmiotem poznania są rzeczy a w drugim idee[5].
Na pierwsze pytanie De veritate: Czym jest prawda?, Tomasz odpowiada: „Należy stwierdzić, że jak w tym, co podlega dowodzeniu, trzeba dokonać redukcji do pewnych zasad, które same przez się są oczywiste dla intelektu, tak też trzeba czynić dociekając, czym jest cokolwiek. Inaczej w obu wypadkach posuwalibyśmy się w nieskończoność i w ten sposób całkowicie zaniknęłaby wiedza i poznanie rzeczy. Tym zaś co intelekt pojmuje najpierw jako coś najoczywistszego i do czego sprowadza wszelkie pojęcie jest byt” [6]. U podłoża prawdy leży nie tylko byt substancjalny, ale również wszystkie jego cechy – byty przypadłościowe, które ten byt określają. Za złożonością bytu podąża złożoność prawdy. Znaczy to tyle, że każda nawet najbardziej złożona rzecz, da się rozłożyć na elementy proste – byty przypadłościowe, których istnienie jest oczywistością intelektu. Byt to jedyna podstawa całej naszej rzeczywistości.
1.2. Optymizm poznawczy. Prawda jako racjonalność bytu
Przekonanie, że człowiek może poznać prawdę o świecie bardziej niż możności ludzkiej dotyczy dostępności bytu, który otwiera się przed intelektem. Stwierdzenie, że wszystko co jest, jest prawdziwe, znaczy tyle, że wszystko co, jest, jest poznawalne, rozumialne, racjonalne. I tak jak byt jest przed poznaniem, tak i prawda jest przed ujęciem jej przez intelekt. Byty są poznawalne bez względu na to czy je ktoś poznaje czy nie. Człowiek więc może poznać prawdę o świecie, może go zrozumieć, choć to nie znaczy, że świat zna i rozumie.
O ile na poziomie sądów mówimy, że są prawdziwe i fałszywe o tyle w obszarze bytu jest tylko prawda czyli otwartość na poznanie. Byty naturalne noszą w sobie „prawdę” gdyż są inteligibilne i stanowią podstawę porządku racjonalnego, jaki człowiek posiada, ostatecznie dlatego, że „czyta” tę inteligibilną rzeczywistość[7]. Badając jakikolwiek byt naturalny dowiadujemy się jak wygląda, czym oddycha, czym się odżywia. Przeciwieństwem takiej prawdy-poznawalności mogłaby być jedynie absurdalność bytu. Gdyby istniały na świecie byty, które widzą choć nie mają zmysłu wzroku, rosną choć się nie odżywiają, raz są jednym raz drugim, posiadają narządy, które do niczego nie służą lub, co gorsza udaremniają działanie innych narządów, w których skutki nie mają przyczyn lub przyczyny nie wywołują skutków - wtedy świat byłby niepoznawalny, nieprzewidywalny, nieuporządkowany, chaotyczny, bezsensowny. Byt nie ujawniałby żadnej prawdy o sobie, gdyż nie można by sformułować o nim, żadnej prawdziwej zasady, ani podać żadnej prawdziwej przyczyny.
Tymczasem potwierdzeniem inteligibilności bytów – zdaniem M.A. Krąpca – jest fakt nauki. „To przecież nauki – zwłaszcza zaś przodujące nauki przyrodnicze – są niczym innym jak właśnie zorganizowanym, metodycznym poznaniem samych bytów; są mozolnym odkrywaniem „praw” rządzących tymi bytami, czyli odczytywaniem inteligibilności bytowej według wytworzonego, czy wyodrębnionego przedmiotu samej nauki, jej metody i celu. (...) Inteligibilne bogactwo bytów świadczy o tym, że nie żyjemy w świecie absurdu, lecz w świecie racjonalnym”[8]. Możemy dotrzeć do „racji”, „przyczyny”, „zasady”, gdyż byt istnieje jako „mający rację”, jako „uprzyczynowany”, jako „ zasadny”[9].
Wobec powyższego, optymizm poznawczy Tomasza z Akwinu nie oznacza, że człowiek zna prawdę o świecie ale , że może tę prawdę poznać, gdyż świat jest dostępny, otwarty i racjonalny, czyli możliwy do wyjaśnienia i zrozumienia.
1.3. Prawda jako własność transcendentalna
Byt jako fundament wszelkiej prawdy stał się przyczyną utożsamienia prawdy z bytem. Prawda w koncepcji Tomasza z Akwinu jest własnością transcendentalną, powszechnobytową, ale ważna uwaga - typu relacyjnego, w relacji bytu do intelektu. Podobnie jak dobro jest utożsamieniem bytu będącego przedmiotem woli, tak prawda jest utożsamieniem bytu będącego przedmiotem intelektu. Tak jak wola dąży do dobra tak intelekt dąży do prawdy.
Ścisły związek prawdy bytu z intelektem Tomasz wyjaśnia stwierdzeniem, że gdyby nie istniał żaden intelekt, sens prawdy nie ostałby się w żaden sposób[10]. Cóż bowiem po racjonalności i poznawalności rzeczy gdyby nie było żadnego intelektu, który mógłby tę poznawalność uchwycić. Samo stwierdzenie, że byt jest poznawalny nie miałoby sensu gdyby nie było tego, który poznaje.
Relacyjność własności transcendentalnych takich jak dobro i prawda Mieczysław A. Krąpiec wyjaśnia za pomocą więzi bytu z osobą. To osoba obdarzona intelektem i wolą może byt poznać jako prawdę i do bytu dążyć jako do dobra[11]. Mieczysław Gogacz określa tę sytuację poznawczą jako spotkanie[12]. Andrzej Maryniarczyk dodaje, że „by spotkanie to zaistniało, poznanie - musi wyrazić się w akcie ‘uświadomienia‘, który w swej najpierwotniejszej postaci wyraża się prostym oddzieleniem ‘bytu od niebytu‘ ”[13].
2. Prawda logiczna jako zgodność rzeczy i intelektu
Ponieważ o „prawdzie” można mówić w dwojakim sensie: 1) o prawdzie ontycznej, czyli prawdzie bytowania oraz 2) o prawdzie logicznej, czyli prawdzie naszego poznania[14]; w wyjaśnieniu prawdy, której przeciwstawiamy fałsz musimy wyjść poza obszar bytu w sferę poznania. Tak też czyni Tomasz z Akwinu formułując definicję prawdy.
2.1. Definicja prawdy
Pełną definicję prawdy, nazwaną później definicją klasyczną, podał Tomasz z Akwinu w następującym brzmieniu: „prawda intelektu to zgodność intelektu i rzeczy w tej mierze, w jakiej intelekt twierdzi, że jest to, co jest, lub że nie ma tego, czego nie ma”[15]. Tak więc choć prawda zasadniczo mieści się w bycie, „sens prawdy polega na zrównaniu rzeczy i intelektu”[16], a zrównanie to odbywa się w intelekcie. Nie wchodząc w szczegóły Tomaszowej teorii poznania, powiedzmy tylko, że intelekt ujmuje rzecz, tworzy jej obraz w intelekcie i porównuje rzecz z utworzoną formą poznawczą.
Zgodnie z arystotelesowskim twierdzeniem , że nic nie ma w intelekcie, co by pierwej nie było w zmysłach, Tomasz tak pisze o poznaniu: „Nasze poznanie, które bierze początek w rzeczach, przebiega w takim porządku, że najpierw zaczyna się w zmyśle, a następnie osiąga doskonałość w intelekcie”[17].
Przy czym o ile zmysł poznaje jedynie zewnętrzne przypadłości o tyle intelekt dociera do istoty rzeczy. Poznanie intelektualne (intelligere) to jakby czytanie wnętrza (intus legere)[18].
Intelekt Tomasz zdefiniował na dwa sposoby: w sensie właściwym jako ten, który ujmuje istotę rzeczy, oraz jako ten, który wychodząc od pojętych istot rzeczy rozumuje i docieka.
W obydwu znaczeniach prawdziwość poznania Tomasz uzależnia od redukcji do pierwszych zasad „tak, że intelekt jest nazywany sprawnością rozumienia zasad”[19].
2.2. Zgodność pierwszych zasad bytu i myślenia
Mówiliśmy już o tym, że byt nie jest absurdalny tylko racjonalny, to znaczy posiadający racje, dzięki którym można go poznać i zrozumieć; racje, które są przyczynami widzialnych skutków. W metafizyce Tomasza z Akwinu racjonalność bytu gwarantują jego podstawowe pryncypia. Tym złożonym w bycie podstawom prawdy ontologicznej odpowiadają pierwsze zasady myślenia: zasada sprzeczności, tożsamości i racji dostatecznej.
Zasada racji dostatecznej koresponduje z bytem ujawniającym swe podstawowe pryncypia bytowe: istnienie, formę i materię. Pryncypia te stanowią rację dostateczną tego, że coś jest , jest czymś[20] i jest zmienne.
Zasadą intelektu, która gwarantuje racjonalność ujęcia „istnienia” jest zasada sprzeczności. Dzięki niej intelekt ujmuje rzecz istniejącą jako byt a brak istnienia ujmuje jako niebyt. W przypadku bytów przypadłościowych intelekt albo mówi, że byt posiada cechę c albo jej nie posiada[21].
Zasadą intelektu, która gwarantuje racjonalność ujęcia istoty bytu jest zasada tożsamości, która mówi, że każdy byt jest tym, czym jest (koń koniem, człowiek człowiekiem).
Myślenie nie stosujące się do pierwszych zasad jest nieracjonalne, czyli nie posiadające żadnej racji w tym co jest - bycie. Zasady: racji dostatecznej, tożsamości i niesprzeczności stanowią absolutną podstawę całego porządku racjonalnego[22].
2.3. Rzecz jako pośrednik między dwoma intelektami
Forma, zarówno w przypadku bytów naturalnych jak i w przypadku tworów ludzkich jest zasadą organizowania materii do bycia określoną rzeczą[23]. Tomasz z Akwinu zauważył, że dzieła człowieka wyrażają niepodważalną pochodność od swego twórcy. Nie byłyby uporządkowane, zorganizowane, celowe, piękne, gdyby nie było artysty, który najpierw rzecz zaplanował a potem według tego planu wytworzył[24]. Racjonalność bytu zarówno wytworzonego jak i naturalnego domaga się racji nie tylko wewnątrzbytowych ale również racji swego zaistnienie i złożenia, przyczyny, od której byt zależy w swym istnieniu i istocie. Zdaniem Tomasza z Akwinu, tak jak wytwór człowieka nie wytworzył się sam, jako istniejący, uporządkowany, celowy, prawdziwy, co wskazuje na pochodność od intelektu twórcy; tak byty naturalne nie zaistniały i nie uporządkowały materii same, więc wskazują na pochodność od intelektu Stwórcy. Przekonanie, że racjonalność bytów złożonych, przygodnych i zależnych, wskazuje na zewnętrzną przyczynę samoistną, niezłożoną i konieczną legło u podstaw Tomaszowych argumentów na istnienie Boga.
Teocentryzm sprawił, że w zasadniczo arystotelesowską teorię poznania Tomasz wniósł nowy wymiar. Mianowicie świat dany nam w poznaniu postawił między dwoma intelektami: pomiędzy intelektem praktycznym twórcy lub Stwórcy, który jest przyczyną i miarą rzeczy a intelektem spekulatywnym, który poznaje rzeczy i który jest poruszany przez same rzeczy. „Intelekt praktyczny bowiem jest przyczyną rzeczy, dlatego jest miarą rzeczy, które stają się za jego sprawą. Natomiast intelekt spekulatywny, ponieważ przyjmuje od rzeczy, jest w pewien sposób poruszany przez same rzeczy, tak więc jest mierzony przez rzeczy”[25].
Pierwszy z intelektów mierzy, określa i ustala prawdę a drugi jest mierzony miarą złożoną w rzeczy, czerpie prawdę od rzeczy na sposób wtórny[26].
W umyśle Boga istnieje forma (opatrzność), na podobieństwo której świat został uczyniony[27]. Jak zatem naturalne przedmioty wiedzy są wcześniejsze niż nasza wiedza i są jej miarą, tak wiedza Boga jest wcześniejsza niż rzeczy naturalne i jest ich miarą[28].
Tomasz różnicuje więc relacje rzeczy do intelektu. Rzecz z istoty jest związana z intelektem, od którego zależy ze względu na własne istnienie, a przypadłościowo z intelektem, który ją poznaje.
Jak zatem naturalne przedmioty wiedzy są wcześniejsze niż nasza wiedza i są jej miarą, tak wiedza Boga jest wcześniejsza niż rzeczy naturalne i jest ich miarą gdyż wiedza Boga ma się do wszystkich rzeczy stworzonych tak jak wiedza twórcy ma się do wytworów[29].
Postawienie rzeczy między dwoma intelektami nie zmienia definicji prawdy. Nadal prawda to zrównanie rzeczy i intelektu spekulatywnego. Gdyby prawda była zrównaniem rzeczy i intelektu praktycznego intelekt byłby przed rzeczą. Postawienie rzeczy między dwoma intelektami wnosi to, że rzecz jest pośrednikiem między intelektem a intelektem. Racjonalność i, co za tym idzie, poznawalność rzeczy, czyli prawda transcendentalna, nie pochodzi od samej rzeczy ale od intelektu praktycznego stwórcy, lub twórcy. Pozostaje pytanie czy każde poznanie jest relacją przypadłościową.
Poznanie ludzkie ma charakter relacji przypadłościowej gdyż człowiek może poznać jakiś konkretny byt lub nie. Nawet jeżeli dotyczy to jego własnego wytworu. Czym innym jest znajomość projektu domu w intelekcie praktycznym architekta a czym innym jego poznanie, gdy dom zostanie zbudowany. Architekt może nigdy nie poznać domu zbudowanego według własnego projektu. Co więcej – to, co przewidział w teorii może nie sprawdzić się w praktyce. Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w przypadku Boga.
3. Bóg jako Prawda Pierwsza
Jeżeli prawda to zrównanie rzeczy i intelektu to Pierwszą istniejącą rzeczą jest Bóg a pierwszym intelektem poznającym jest intelekt Boży. Zatem pierwsze zrównanie rzeczy i intelektu zachodzi w Bogu. Więcej! W Bogu intelekt i przedmiot poznania jest tym samym a forma poznawcza to nic innego niż substancja boskiego intelektu[30]. Jeśli więc prawda jest zgodnością rzeczy i intelektu to taką właśnie zgodnością jest Bóg. Bóg zatem nie poznaje prawdy ale jest Prawdą. Prawda jest w intelekcie, który pojmuje rzecz tak, jak ona jest. Z tego wynika, że prawda nie tylko jest w Bogu, ale że Bóg sam jest prawdą najwyższą i pierwszą[31].
Idąc dalej, skoro sama istota Boga jest formą poznawczą, to koniecznie wynika z tego, że samo Jego poznanie jest Jego istotą i Jego istnieniem. Tomasz wyciąga więc wniosek: „W Bogu intelekt, przedmiot poznania, forma poznawcza i samo poznanie są całkowicie jednym i tym samym”[32].
Wniosek z tego, że Bóg sam jest Prawdą najwyższą, pierwszą i wieczną, od której pochodzi wszelka prawda. W De Veritate: q I,a.7 Tomasz z Akwinu twierdząco odpowiada na pytanie: Czy każda prawda pochodzi od prawdy pierwszej?
Twierdzenie to wymaga szczegółowego wyjaśnienia, by nie popaść w determinizm.
3.1. Zgodność rzeczy z intelektem boskim
Czy poznanie rzeczy przez Boga jest przygodne? Tomasza z Akwinu w swej metafizyce głosi – że racją dostateczną bytu przygodnego i złożonego jest wyłącznie byt konieczny i niezłożony – jasne jest, że w Bogu nie ma żadnej przygodności. Niepodzielny na akt i możność, Bóg jest pełnią urzeczywistnienia wiedzy o świecie.
Postawienie rzeczy między dwoma intelektami sprawia, że zgodność rzeczy z intelektem boskim można rozpatrywać jako: 1) zgodność rzeczy z ideą wzorczą w intelekcie praktycznym Stwórcy - ta zgodność jest początkiem prawdy transcendentalnej w bytach stworzonych; oraz 2) jako zgodność rzeczy z formą poznawczą w intelekcie spekulatywnym – taka zgodność jest początkiem prawdy poznania. „Idee są początkiem czy zasadą poznawania i powstawania rzeczy. Otóż przyjąwszy istnienie idei w umyśle Boga widzimy, że i one pełnią w Nim ową podwójną rolę wskazaną przez Platona”[33].
poznaje wszystko jednym prostym aktem poznania „Wszak wszystko, co poza Nim istnieje, widzi w Sobie samym; siebie zaś samego poznaje spekulatywnie: w ten sposób w spekulatywnej wiedzy o samym sobie ma poznanie spekulatywne i praktyczne wszystkich innych rzeczy.”[34]. Wiedza Boga nie dzieli się więc na wiedzę praktyczną i spekulatywną lecz wiedza spekulatywna obejmuje boską wiedzę praktyczną.
Co dokładnie obejmuje wieczna, spekulatywna wiedza Boga, zwana przez Tomasza - scientia visionis – wiedza patrzenia? Co Bóg widzi w Sobie samym?
Po pierwsze – widzi wszystko, co leży w Jego mocy, a ponieważ w Jego mocy jest stworzyć byty zdolne do samodzielnego działania, widzi też w Sobie samym wszystkie możliwe przyczyny i wszystkie możliwe skutki tychże przyczyn. Wiedzę o tym, co może sie zdarzyć ale się nie zdarzy Tomasz nazywa scientia simplicis intelligentiae – wiedza prostego myślenia[35]. Nie jest to wiedza, która jest przyczyną rzeczy gdyż Bóg rozporządzał wieloma możliwościami, a urzeczywistnił tylko jedną[36].
Po drugie – Bóg spekulatywnie w Swojej istocie widzi to, co rzeczywiście stworzył. Jest to Jego wiedza praktyczna na temat świata, gdyż ma na uwadze cel działania. Ta wiedza jest przyczyną rzeczy, gdyż dołącza do niej wola, dlatego Tomasz z Akwinu nazywa ją scientia approbationis, tj. wiedza przy współudziale woli. W tej wiedzy mieści się zarówno stwarzanie, czyli bezpośrednie skutki działania Boga, cała scientia simplicis intelligentiae dotycząca możliwych skutków urzeczywistnionych przyczyn drugich oraz – po trzecie – ta część scientia visionis, którą Bóg w swoim wiecznym ‘teraz’ widzi wszystkie przyczyny i skutki, które istniały, istnieją i będą istnieć[37].
Precyzyjne rozróżnienie w Bogu wiedzy, która jest i nie jest przyczyną bytu, a w bycie, tego co jest bezpośrednim skutkiem działania Boga, (substancjalne istnienie i istota) od tego co jest skutkiem działania stworzeń (przypadłościowe zmiany w bycie) jest niezwykle ważne, by wyjaśnić pozorne aporie np. pomiędzy wiedzą Boga, która jest prawdą konieczną a wolnością woli; lub pomiędzy Dobrocią Boga a złem świata.
3.2. Wszechwiedza Boga a determinizm
Idąc za wskazówkami Tomasza z Akwinu należy rozróżniać scientia approbationis od scientia visionis. Kiedy Tomasz z Akwinu pisze o Prawdzie Pierwszej jako źródle wszelkiej prawdy, ma to znaczenie ontologiczne. Bóg jako pierwsze zrównanie rzeczy i intelektu, będąc stwórcą każdej rzeczy i każdego intelektu jest również źródłem wszelkiej prawdy, czyli każdego zrównania intelektu i rzeczy. W tym znaczeniu prawda bytu jest zdeterminowana przez Boga, gdyż to Bóg określa formę i możność bytu w swej scientia approbationis.
Kiedy jednak chodzi o grzech, zło i wolne działanie stworzeń Tomasz pisze, że zło i złe uczynki nie pochodzą od Boga ale prawda o nich pochodzi od Boga[38]. Zmiany w bycie byłyby niepoznawalne, gdyby nie były racjonalne, dzięki racjom złożonym w bycie przez Boga. Bóg jednak nie determinuje zmian przypadłościowych zachodzących w bycie pomimo, że zachodzą one w ramach zdeterminowanej przez Boga możności. Bóg nie powoduje tych zmian ale widzi je dzięki scientia visionis. I tu kolejne rozróżnienie: ważne jest jednak aby widzieć różnicę między scientia visionis w ramach scientia approbationis i poza nią (patrz: rys. 2). Bóg widzi w swojej istocie zarówno to co, mógłby stworzyć ale tego nie stwarza oraz to co stworzył, tym samym aprobując (dopuszczając) wszystko, co stworzone byty mogą uczynić i co może się im przydarzyć. Fakt, że wolne czyny człowieka, grzech i wszelkie zło należą do scientia approbationis jest podstawą twierdzenia, że nic, co istnieje nie sprzeciwia się woli Boga, oraz twierdzenia, że Bóg jest przyczyną zła, w ten sposób, że jest przyczyną dobra ( bytu), które podlega złu.
Ponieważ wiedza Boga, która jest Jego istotą, jest uprzednia wobec świata, powstaje pytanie, czy zdarzenia przygodne są przez Boga zdeterminowane. W tym miejscu dla jasności sprawy konieczne są następujące rozróżnienia.
Istnieją dwa zupełnie odmienne punkty widzenia rzeczywistość: boski i ludzki. Byty stworzone w swym działaniu i poznaniu ograniczone są czasem. „Wszystko, co ziszcza się w czasie, - pisze Tomasz - my poznajemy według praw czasu, czyli według następstwa, kolejno; Bóg zaś poznaje to w wieczności, która jest ponad czasem. Wynika z tego, że my poznając przyszłe przygodniki takimi, jakimi są - nie poznajemy ich jako pewne; poznaje je zaś jako pewne sam tylko Bóg, ponieważ widzi je w myśli, która jest wieczna, ponad czasem”[39]. Punkt widzenia Boga nie jest ograniczony czasem, Bóg ani nie poznaje kolejno, ani nie czeka na przyszłe wydarzenia. Dla Boga nie ma przeszłości i przyszłości jest jedynie teraźniejszość, która obejmuje wszystkie wydarzenia w świecie stworzonym, niezależnie od czasu w jakim zaszły. Gdybyśmy chcieli zachować liniowy układ zdarzeń i porządek przyczynowo skutkowy należałoby powiedzieć, że Bóg widzi nasze czyny dopiero wtedy, gdy się dokonają. Ponieważ jednak Bóg nie jest ograniczony czasem, w Nim skutek jakby wyprzedza przyczynę, ale tylko i wyłącznie z punktu widzenia czasu. Z punktu widzenia wieczności wszystkie przyczyny i wszystkie skutki oraz wszystkie skutki tych skutków są jednoczesne. „Każdy intelekt poznający jedną rzecz po drugiej – pisze Tomasza – raz poznaje w możności, a raz aktualnie. Gdy bowiem pierwszą rzecz poznaje aktualnie, drugą w możności. Intelekt Boży zaś nigdy nie jest w możności, lecz zawsze poznaje aktualnie. Nie poznaje rzeczy sukcesywnie, lecz poznaje wszystko równocześnie”[40].
Na zarzut, że skoro Bóg jest wieczny, i Jego wiedza jest wieczna to i świat, który widzi w swojej istocie powinien być wieczny Tomasz odpowiada: „Ponieważ jedynie intelekt boski jest wieczny, tylko w nim jest wieczna prawda. (...)Nie wynika z tego jednak, że coś innego niż Bóg jest wieczne, ponieważ prawdą intelektu boskiego jest sam Bóg” [41]. Bóg bowiem Siebie poznaje jako byt wieczny i konieczny a rzeczy stworzone poznaje jako rzeczy przygodne i wolne. Wiedząc co i w jakim czasie sie dokonało, widzi to niezmiennie (równocześnie) z punktu widzenia własnej wieczności. Błędy rozumowania mogą pojawić się gdy nie weźmiemy pod uwagę Tomasza definicji wieczności i czasu. Czas nie jest późniejszy od wieczności ani wieczność wcześniejsza od czasu – czas jest miarą zmiany a wieczność miarą trwania. Ten, który trwa niezmiennie, widzi całą zmienność rzeczy jednym aktem poznania. Tym jednym aktem realizuje pełnię poznania, tak, że w wiedzy Boga nie pozostaje już nic w możności. Gdyby Bóg, tak jak my, był umieszczony na osi czasu, wówczas nie znałby naszych przyszłych wolnych wyborów. Wiedzę o nich musiałby ciągle aktualizować. Tymczasem Bóg będąc wieczny widzi wszystkie wydarzenia w czasie jako już zaktualizowane, dzięki temu również Jego wiedza o tych wydarzeniach jest czystą aktualnością, choć z ludzkiego punktu widzenia przyszłe wydarzenia i wiedza o nich są w możności.
Brak zależności Boskiej wiedzy od osi czasu dobitnie widać w gdy Tomasz w De veritate omawia dwa rodzaje orzekania o prawdzie[42]: 1)na podstawie miary wewnętrznej - prawdy tkwiącej wewnątrz rzeczy - wtedy to o czym orzekam musi być w akcie; 2) na podstawie miary zewnętrznej, którą jest Prawda Pierwsza – wtedy to o czym orzekam nie musi być w akcie (może dotyczyć wydarzeń przyszłych, które z ludzkiego punktu widzenia są w możności).
W jaki sposób wiedza o przyszłych przygodnikach jest istotą Boga wyjaśnia fragment: „Bóg i nie tylko w swojej własnej istocie poznaje wiele rzeczy ale także poznaje i to, że owe liczne rzeczy widzi w Swojej własnej istocie”[43] .W Summa contra gentiles Tomasz tak to ujmuje: „Poznanie jest działaniem poznającego, które to działanie istnieje w nim i nie przechodzi na coś drugiego zewnętrznego.(...) Cokolwiek zaś jest w Bogu, jest istotą Boga”[44].
O tym, że Tomasz odróżniał samopoznanie Boga od poznania innych rzeczy świadczy dobitnie fragment: „...Bóg poznaje samego siebie jako to, co poznaje jakby najpierw i przez się, a inne rzeczy jako widziane w swej istocie”[45].
Skoro wiedza Boga jest Jego istotą a do wiedzy Boga należy to, że odwiecznie widzi przyszłe przygodniki, Tomasz ma prawo sformułować stwierdzenie, że Bóg poznaje świat w swojej własnej istocie, i nie ma to ani implikacji deterministycznych ani monistycznych.
3.3. Wtórność każdej prawdy wobec Prawdy Pierwszej
Ponieważ człowiek poznaje tylko niektóre rzeczy, gwarantem prawdy poznania wszystkich bytów jest zgodność z intelektem - nie człowieka a Boga. Bogu nie może brakować formy poznawczej, tak jak brakuje jej naszemu poznaniu gdy jest w możności. „Dlatego w definicji rzeczy prawdziwej można umieścić wizję w akcie intelektu boskiego, ale nie wizję w akcie intelektu ludzkiego, chyba że w możności”[46]. „Każdy bowiem byt jest zrównany z intelektem boskim i może zrównać z sobą intelekt ludzki”[47].
Wniosek: każda rzecz stworzona niezależnie od miejsca i czasu swego istnienia jest poznawalna dzięki zgodności z intelektem praktycznym Boga i poznana dzięki zgodności z intelektem spekulatywnym Boga. Nie istnieje nic, o czym Bóg by nie wiedział, zanim to zaistniało. Bóg, tak jak jest przyczyną wszelkiego bytu, tak też jest formą wszelkiej formy i poznaniem każdego poznania. Bóg jest doskonałą zgodnością rzeczy i intelektu.
Warto zauważyć, że wszystkie określenia prawdy biorą swój początek z Prawdy Pierwszej:
1) w znaczeniu prawdy bytowej – każda rzecz naturalna jest prawdziwa, bo jest zgodna ze swoją ideą twórczą w intelekcie praktycznym Stwórcy, przez co jest doskonałym obrazem racjonalności Boga, zyskując transcendentalną prawdę możliwą do odczytania przez intelekt spekulatywny podmiotu poznającego.;
2) w znaczeniu prawdy logicznej – nie ma takiego prawdziwego sądu w intelekcie ludzkim, któryby nie istniał odwiecznie w intelekcie Boga i chociaż sądy o świecie człowiek formułuje na podstawie bytu, to jednak nie byłoby tych sądów, gdyby Bóg nie stworzył bytu i nie obdarzył człowieka intelektem zdolnym odczytać prawdę bytu.
3) w znaczeniu moralnym – wszelkie czynienie prawdy i prawdomówność pochodzą od Boga, który jako pierwszy uczynił prawdę, czyli byt zgodny z Jego intelektem a jako Prawda nie może się mylić, ani nas omylić, ani dać się w błąd wprowadzić. Jest więc w najwyższym stopniu prawdomówny. Ponadto dając człowiekowi możność czynienia, i mówienia prawdy jest przyczyną wszelkiej prawdy moralnej.
„A więc prawda jest we wszystkim, co jest bytem, ponieważ tutaj jest to, co w najwyższej prawdzie”[48].
Wniosek: Po pierwsze, każdy byt z osobna i cały świat, pod względem formy urządzony jest zgodnie z Opatrznością Bożą i jako taki jest obrazem Boga, jako pierwszej prawdy bytowej. Po drugie, każdy prawdziwy sąd o świecie i Bogu jest obrazem wiedzy Boga, czyli pierwszej prawdy logicznej.
4. Konsekwencje koncepcji Prawdy Pierwszej dla zgodności rozumu i wiary
Mówiliśmy już o dwu rodzajach orzekania o prawdzie: na podstawie prawdy tkwiącej wewnątrz rzeczy i na podstawie Prawdy Pierwszej.
Wynikają z tego doniosłe konsekwencje dla zgodności rozumu i wiary. Spójrzmy na rysunek.
Rys. 3. Dwie drogi poznania jednej prawdy
4.1. Oddzielenie rozumu i wiary
Skoro prawdę możemy poznać, albo za pośrednictwem rzeczy, albo bezpośrednio od Boga oczywistym jest, że z metodologicznego punktu widzenia należy oddzielić te dwa rodzaje poznania. Tomasz jako pierwszy uznał, że zasadniczą różnicą pomiędzy wiarą a nauką jest pochodzenie przesłanek. Jego zdaniem mogą być dwa systemy aksjomatyczne: jeden oparty na przesłankach oczywistych, jak u Arystotelesa, a drugi oparty na przesłankach z Pisma św. Przesłanki oczywiste stają się punktem wyjścia nauki, przesłanki z Objawienia zapoczątkowują teologię[49]. Tym stwierdzeniem Tomasz zasadniczo oddzielił rozum i wiarę. To, co w swych podstawach zależy od rozumu nie może jednocześnie zależeć od wiary[50]. Albo prawdę mierzymy miarą złożoną w rzeczach albo miarą Prawdy Pierwszej.
4.2. Pierwszeństwo teologii przed innymi dziedzinami wiedzy
Skoro prawdę możemy poznać, albo za pośrednictwem rzeczy, albo bezpośrednio od Boga oczywistym jest, że pierwszeństwo ma prawda pochodząca bezpośrednio od Boga, jakby z pierwszej ręki. Nic dziwnego, że w sytuacji jakichkolwiek rozbieżności między nauką a teologią Tomasz zalecał wyższość Objawienia. Po to, by teologia mogła zostać nauką formalnie jednolitą, trzeba ażeby cała zawarta w niej wiedza przyrodzona była uporządkowana i podporządkowana temu, co stanowi właściwy punkt widzenia teologa, czyli objawieniu[51]. „W drodze wiara i rozum winny się wzajemnie wspierać, pozostając otwarte na siebie wzajemnie. Jeśliby rozum w rzeczach boskich popadł w sprzeczność z prawdami wiary, pierwszeństwo trzeba przyznać prawdom wiary, a rozum winien skontrolować przebieg swojego rozumowania, bowiem to w nim musi tkwić błąd”[52].
4.3. Intelekt jako pochodzące od Boga narzędzie poznania prawdy
Mówiliśmy już o tym, że z postawienia rzeczy między dwoma intelektami wynika, że prawda, zarówno ontologiczna, jak prawda poznania intelektualnego a więc i prawda logiczna – pochodzi od Boga. Jeśli relacja rzeczy do intelektu poznającego jest przypadłościowa a to, co przypadłościowe wyklucza się z każdej definicji[53] – prawda jako poznawalność nie pochodzi od tego, który poznaje wtórnie ale od Tego, który poznaje pierwszy, który uczynił rzecz poznawalną – czyli inteligibilną, możliwą do „przeczytania” przez intelekt i pierwszy ją poznał. „Przez to bowiem, iż rzecz ma formę, odwzorowuje ona sztukę boskiego intelektu i rodzi w duszy znajomość siebie”[54]. A jak wspominaliśmy przedmiotem intelektu jest istota rzeczy zawarta w ich formie.
Ponadto również Bóg jest dawcą intelektu, jako narzędzia „czytania” prawdy i podstawowych zasad, którymi intelekt się kieruje: „Tak od prawdy intelektu boskiego jako od wzorca przechodzi do naszego intelektu prawda pierwszych zasad, według której sądzimy o wszystkim”[55]. Poza intelektem nie mamy żadnego innego narzędzia dotarcia do prawdy, bo – jak pisze Tomasz – „prawda jest dobrem tylko rozumu”[56].
Nie zależnie czy poznajemy prawdę za pośrednictwem rzeczy stworzonych, czy bezpośrednio od Boga poznajemy ją wyłącznie intelektem.
Uzasadnienie nieomylności intelektu Tomasz uzupełnia argumentem, że działanie intelektu również pochodzi od Boga, który jest przyczyną konieczną wszelkiego działania, a każde działanie jest wtórne wobec działania bożego[57]. „I sama forma rzeczy, przez którą rzecz jest zrównana z intelektem, jest z Boga, i sama prawda jako dobro intelektu. Jak bowiem czytamy w I księdze Etyki [rozdz. VI] i w księdze X [rozdz. IV], dobro każdej rzeczy polega na jej doskonałym działaniu”[58]. „Intelekt zaś działa doskonale tylko wtedy gdy poznaje prawdę”[59].
M.A. Krąpiec pisze: „Tym, co konstytuuje byt jako prawdę, jest relacja transcendentalna, która „przenika” całą bytowość bytu, ukazując pochodność inteligibilnego bytu od Intelektu Czystego”[60].
4.4. Rozum, jako reprezentant nauki
Najdonioślejszą konsekwencją koncepcji Prawdy Pierwszej jest fakt, że rozum, który poznaje za pośrednictwem rzeczy reprezentuje każde ludzkie poznanie naukowe. W poznaniu istoty rzeczy, uczynionych na podobieństwo istoty Boga rzecz – przedmiot poznania – staje się pośrednikiem przekazującym prawdę pierwszą gdyż to prawda w Bogu jest miarą wszystkich rzeczy prawdziwych[61]. W układzie intelekt – rzecz – intelekt, intelekt Stwórcy jest w stosunku do rzeczy naturalnych „mierzącym” mensurans, rzecz jest „mierzona i mierząca” mensurata et mensurans, a intelekt człowieka jest wyłącznie mierzony a nie mierzący mensuratus non mensurans[62]. Intelekt odbiera prawdę pierwszą za pośrednictwem odbicia w rzeczach stworzonych, bo każde stworzenie ma właściwą sobie formę, dzięki której uczestniczy w pewien sposób w podobieństwie boskiej istoty[63]. Zatem każde ludzkie poznanie, nie tylko filozofia ale przede wszystkim nauki przyrodnicze muszą być zgodne z Objawieniem. I takie jest obecnie, oficjalne stanowisko Kościoła Katolickiego wyrażone w jego katechizmie: „Chociaż wiara przewyższa rozum, to jednak nigdy nie może mieć miejsca rzeczywista niezgodność między wiarą i rozumem. Ponieważ ten sam Bóg, który objawia tajemnice i udziela wiary, złożył w ludzkim duchu światło rozumu, nie może przeczyć sobie samemu ani prawda nigdy nie może sprzeciwiać się prawdzie”[64]. Dalej katechizm powołując sie na Konstytucję duszpasterską o kościele w świecie współczesnym Soboru Watykańskiego II Gaudium et spes stwierdza, że „we wszystkich dyscyplinach wiedzy badanie metodyczne, jeśli tylko przebiega w sposób naukowy i zgodny z normami moralnymi, nigdy w istocie nie będzie sprzeczne z wiarą ponieważ sprawy świata i sprawy wiary pochodzą od tego samego Boga”[65]. Są to twierdzenia po pierwsze głęboko zgodne z nauką Tomasza z Akwinu, a po drugie niezwykle doniosłe w kontekście częstej pokusy porzucania trudu uzgadniania nauki z wiarą. Wielkie zaniechania w tej mierze leżą zarówno po stronie teologów jak i naukowców. Galileusz walcząc w dobie Inkwizycji o właściwe współistnienie nauk przyrodniczych i teologii postulował autonomię nauk przyrodniczych i teologii opartą nie jak u św. Tomasza na odrębności przesłanek lecz na odrębności przedmiotu. Jego słynne zdanie: „Intencją Ducha Świętego jest nauczać ludzi, jak sie idzie do nieba, a nie jak porusza się niebo”[66], do dziś pobrzmiewa w stwierdzeniach, że wiara i wiedza posiadają różny przedmiot, odmienny profil refleksji i różny cel[67]. Zgodność definiowana jest co najwyżej jako „podobieństwo w niektórych aspektach” takich jak: poszukiwanie prawdy czy „częściowa zbieżność przedmiotu badań związana z tzw. zagadnieniami pogranicza wiary, filozofii i nauki. Często też jako argument przeciw zestawianiu ze sobą wyników badań naukowych i dociekań teologicznych wymienia się odrębność metodologiczną obu dziedzin. Wszystko to sprawia, że zgodność rozumu i wiary obwarowana jest szeregiem zastrzeżeń a prawda do której dążymy w wierze i wiedzy nie jest traktowana jako ta sama prawda.
Tomasz z Akwinu widzi sprawę zupełnie inaczej. Przedmiotem intelektu zarówno w wierze jak i w wiedzy jest to, co jest, czyli wszelki byt przygodny i zmienny oraz jego przyczyna – byt konieczny i niezmienny – Bóg. Wiedza o tym, co jest, pierwotnie znajduje się w intelekcie Boga, wtórnie może sie znaleźć w intelekcie człowieka, albo za sprawą rzeczy stworzonych albo za sprawą Objawienia bożego. Rzeczy stworzone i objawienie to dwie drogi do tej samej prawdy – Prawdy Pierwszej. Myśl tę dobitnie ujmuje konstytucja Gaudium et spes: „kto w duchu pokory i wytrwałości usiłuje badać tajemnice rzeczy, ten choć nieświadomy tego, jest prowadzony jakby ręką Boga, który podtrzymując wszystkie rzeczy w istnieniu, sprawia , że są tym, czym są”[68].
Intelekt Stwórcy widać nie tylko w każdej rzeczy z osobna, ale przede wszystkim w harmonii wszechświata, będącego niezmierzonym bogactwem bytów, połączonych wzajemnymi relacjami, z których pierwsza to prawda.
[1] Por. A. Żychliński, Wstęp w: M. Grabman, Wstęp do Sumy teologicznej świętego Tomasza z Akwinu, przeł. A. Żychliński, Wydawnictwo OO. Dominikanów, Lwów 1935, s. 8.
[2] De Veritatis q. 1, a. 3, resp. (Veritas autem quae dicitur de rebus in comparatione ad intellectum humanum, est rebus quodammodo accidentalis, quia posito quod intellectus humanus non esset nec esse posset, adhuc res in sua essentia permanerent).
[3] Arystoteles, Metafizyka ,oprac. M. A. Krąpiec, A. Maryniarczyk na podst. tłum. Tadeusza Żeleźnika, KUL, lublin 1996, 1051 b 7-9.
[4] De veritate, q. 1, a. 2, resp. (entitas rei praecedit rationem veritatis, sed cognitio est quidam veritatis effectus)
[5] M. Olszewski, Tomasz z Akwinu. Wielcy Ludzie Kościoła, Wydawnictwo WAM, Kraków 2003, s. 65
[6] Tomasz z Akwinu, De veritate, a.1, resp. (Dicendum, quod sicut in demonstrabilibus oportet fieri reductionem in aliqua principia per se intellectui nota, ita investigando quid est unumquodque; alias utrobique in infinitum iretur, et sic periret omnio scientia et cognitio rerum. Illud autem qoud primo intellectus concipit quasi notissimum et in quo omnes conceptiones resolvit est ens)
[7] M.A. Krapiec, Metafizyka. Ogólna teoria rzeczywistości, s. 130.
[8] M.A. Krapiec , Metafizyka ogólna teoria rzeczywistości, s. 131.
[9] Por. Andrzej Maryniarczyk SDB, Studia i Komentarze. Transcendentalia a poznanie metafizyczne, w: De veritate..., s. 180.
[10] De veritate, q. 1, a. 2, resp.
[11] M.A. Krąpiec, Metafizyka Ogólna Teoria Rzeczywistości w: Wprowadzenie do filozofii...,s. 128.
[12] M. Gogacz, elementarz, s. 52.
[13] Andrzej Maryniarczyk SDB, Studia i Komentarze. Transcendentalia a poznanie metafizyczne, w: De veritate..., s. 180.
[14] Por . M.A. Krąpiec, Metafizyka Ogólna Teoria Rzeczywistości w: Wprowadzenie do filozofii...,s. 129.
[15] S c g, I, 59, (veritas intellectus sit est adaequatio intellectus et rei, secundum quod intellectus dicit esse quod est vel non esse quod non est).
[16] De veritate, q. 1, a. 3, resp.,(Veri ratio consistit in adaequatione rei et intellectus).
[17] De veritate, q.1, a. 11, resp., (Cognitio nostra quae a rebus initium sumit, hoc ordine progreditur, ut primo incipiat in sensu, secundo perficiatur in intellectu).
[18] De veritate, q. 1, a 12, resp.
[19] De veritate, q, 1, a. 12, resp., (unde et intellectus habitus principiorum dicitur).
[20] Por . A.B. Stępień , Wstęp ...,op.cit., s. 183
[21] Por. A.B. Stępień, Wstep do filozofii, s. 177
[22] Por. M.A. Krąpiec, Metafizyka Ogólna Teoria Rzeczywistości w: Wprowadzenie do filozofii..., s. 131.
[23] Por. A. Maryniarczyk, Zeszyty z Metafizyki III, Realistyczna interpretacja rzeczywistości, SITA, Lublin 1999,s. 26
[24] Por M.A. Krąpiec, Metafizyka Ogólna Teoria Rzeczywistości w: Wprowadzenie do filozofii..., s. 129.
[25] De veritate, q. 1, a. 2, resp., (Intellectus enim practicus causat res, unde est mensuratio rerum quae per ipsum fiunt : sed intellectus speculativus, quia accipit a rebus, est quodammodo motus ab ipsis rebus, et ita res mensurant ipsum).
[26] A. Maryniarczyk, Prawda w: Powszechna Encyklopedia Filozofii, t. 8, s. 461 – 462.
[27] S. Th. I, q. 15, a. 1, resp.
[28] S. Th. I, q. 14, a. 8, resp.
[29] S. Th. I, q. 14, a. 8, resp.
[30] S. Th. I, q. 14, a. 2, resp.
[31] S Th. I, q. 16, a. 5, resp., (Unde sequitur quod non solum in ipso sit veritas, sed quod ipse sit ipsa summa et prima veritas).
[32] S. Th. I, q. 14, a. 4, resp., (in Deo intellectus, et id quod intelligitur, et species intelligibilis, et ipsum intelligere, sunt omnino unum et idem).
[33] S. Th. I, q.17, a. 3. resp., (Cum ideae a Platone ponerentur principia cognitionis rerum et generationis ipsarum, ad utrumque se habet idea, prout in mente divina ponitur).
[34] S. Th. I, q. 14, a. 16, ad 3, (... omnia alia a se videt in seipso, seipsum autem speculative cognoscit; et sic in speculativa sui ipsius scientia, habet cognitionem et speculativam et practicam omnium aliorum).
[35] S. Th. I, q. 14,a. 9, resp.
[36] Wł. Tatarkiewicz , Historia ...op. cit., s. 276.
[37] S. Th. I, q. 14,a. 9, resp.
[38] De veritate, q. I, a. 7, ad.1.
[39] S. Th. I, q 14, a.13, ad.3.
[40] S c g, I, 55.
[41] S. Th. I, q. 16, a. 7, resp
[42] De veritate, q. I, a. 5.resp.
[43] S. Th. I, q.15, a.2, resp.
[44] S c g, I, 45.
[45] S c g, I, 49.
[46] De veritate, q.1, a. 2, ad 4, (Et ideo in definitione rei verae potest poni visio in actu intelectus divini, non autem visio intelectus humani nisi in potentia).
[47] De veritate, q.1, a. 2, ad 1, (Omne enim ens est adaequatum intellectui divino, et potens sibi adaequare intellectum humanum).
[48] De veritate q.1, a.10, resp., (Igitur est veritas in omnibus quae sunt entia, quia hic sunt quae in summa veritate sunt).
[49] Por. J.-P. Torrell, Koncepcja wiedzy teologicznej według św. Tomasza i pierwszych tomistów w: Święty
Tomasz teolog, red. Michał Paluch OP, Antyk, Warszawa-Kety 2005, s. 95-99.
[50] Por. E. Gilson, Tomizm, przeł. J. Rybałta, PAX, Warszawa 1998, s. 28.
[51] E. Gilson, Tomizm... op. cit., s. 19.
[52] Tomasz z Akwinu, O prawdzie, 22 a.2, ad.1. za: L. Łysień, Bóg rozum... op. cit., s. 62.
[53] S. Th. I, q.16, a. 1, ad. 1.
[54] De veritate, q, 1, a. 10, ad.3, (Ex hoc enim quod res formam habet, artem divini intellectus imitatur, et sui nititiam in anima gignit).
[55] De veritate q. 1. a. 4. ad 5, (ita a veritate intellectus divini exemplariter procedit in intellectum nostrum veritas primorum principiorum secundum quam de omnibus iudicamus)
[56]S. Th. II-II, q.1,a.3, ad.1.
[57] S. Th. I, q. 105, a. 5, resp., (t. 8)
[58] De veritate, q. 1, a. 8, resp., (Et ipsa forma rei, per quam adaequatur, a Deo est, et ipsun verum sicut bonum intellectus ; sicut dicitur in I Ethic. [cap.VI] et lib. X [cap. IV] quod bonum uniuscuiusque rei consistit in perfecta operatione ipsius).
[59] De veritete, q.1, a. 8, resp., (Non est autem perfecta operatio intellectus, nisi secundum quod verum cogniscit Intelekt zaś działa doskonale tylko wtedy gdy poznaje prawdę).
[60] M.A. Krąpiec , Metafizyka Ogólna Teoria rzeczywistości...,.s. 129-130.
[61] De veritate q.1, a. 4, ad. 1.
[62] Andrzej Maryniarczyk, Prawda w: Powszechna Encyklopedia Filozofii, tom 8,s. 461-462, por. De veritate, q.1, a. 2, resp.
[63] S. Th. I, q. 15, a. 2, resp.
[64] Sobór Watykański I: DS 3017, za: KKK 159.
[65] Sobór Watykański II, kons. Gaudium et spes, 36, za: KKK 159.
[66] Galileusz, List do Księżnej Krystyny, za: Filip Krauze, Jedna prawda dwie księgi, WAM, Kraków 2008, s.123.
[67] A. Anderwald, Próba nowego wyznaczenia stosunku wiara-wiedza. Streszczenie, w: Imre Koncsik, Eineneubestimmung des Verhaltnisses, w: Rozum i wiara. Z naukowej współpracy Wydziałów Teologicznych Uniwersytetów Bambergu, Monastyru, Ołomieńca, Opola, Salzburga i Trnawy, Wydawnictwo Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Opolskiego, Opole 2001, s. 124.
[68] Sobór Watykański II, kons. Gaudium et spes, 36, za: KKK 159.