Tomasz Stępień

 

Nowe ujęcia w rozumieniu człowieka

w Warszawskiej Szkole Tomizmu Konsekwentnego

 

Wprowadzenie

Najmłodszą spośród szkół uprawiających filozofię w oparciu o myśl św. Tomasza z Akwinu jest szkoła Tomizmu Konsekwentnego. Szkołę tę wyróżnia przede wszystkim oryginalne podejście do filozofii tomistycznej zaproponowane przez założyciela szkoły M. Gogacza. Odczytywanie dzieł św. Tomasza w nowy sposób zaowocowało nie tylko lepszym rozumieniem dzieł św. Tomasza, ale także pozwoliło rozwinąć niektóre problemy, które są tylko wspomniane w dziełach Akwinaty. Główną cechą tego nowego podejścia do dzieł św. Tomasza, jest próba ich zrozumienia i uprawiania filozofii tomistycznej bez odwołania się do fenomenologii, czy innych współczesnych nurtów filozoficznych. M. Gogacz uznał, że w dziełach św. Tomasza jest zawarta kompletna teoria bytu, która jest podstawą wszystkich innych części tego systemu filozoficznego, włączając w to antropologię filozoficzną. Dlatego kolejną tezą jest twierdzenie, że poszczególne części systemu filozoficznego, w tym antropologia filozoficzna mogą być zrozumiane tylko w odniesieniu do teorii bytu. W teorii bytu zaś należy podkreślać to, co w myśli Tomasza jest oryginalne i nowe, a mianowicie, że jest to filozofia istnienia nie istoty. Dlatego też najważniejszą cechą szkoły Tomizmu Konsekwentnego stało się podkreślanie roli aktu istnienia (ipsum esse) w jednostkowym bycie. To właśnie podkreślanie roli aktu istnienia w bycie doprowadziło do nowych ujęć w filozofii człowieka.

Porządek zagadnień w filozofii człowieka.

We wprowadzeniu do Traktatu o człowieku w Sumie Teologicznej św. Tomasz wyjaśnia właściwy porządek zagadnień w metafizyce człowieka. Trzeba odróżnić dwie podstawowe grupy zagadnień: to, jak człowiek istnieje oraz jak człowiek powstaje. M. Gogacz nazwał te dwie grupy zagadnień ujęciem strukturalnym i genetycznym człowieka jako bytu. Zrozumienie natury człowieka polega na pokazaniu jego metafizycznych pryncypiów, które są ułożone w metafizyczną strukturę, dlatego właśnie ujęcie to zostało nazwane strukturalnym. Termin natura użyty przez św. Tomasza oznacza istotę człowieka wraz ze wszystkimi przypadłościami, które są potrzebne do działania, a zatem jest to istota w działaniu. Zrozumieć byt to oczywiście zrozumieć jego istotę, ale przecież sama istota nie jest pełną strukturą metafizyczną. Termin zaproponowany przez M. Gogacza – ujęcie strukturalne- jest więc propozycją, aby ujęcie filozoficzne człowieka było szersze, nieograniczające się tylko do natury. Ludzie nie różnią się między sobą w naturze, ponieważ natura to ujęcie istoty wspólne wszystkim ludziom. Człowiek zaś nie jest naturą ludzką, lecz indywidualnym bytem. Aby natura stała się bytem trzeba do niej dodać jeszcze akt istnienia (ipsum esse), który właśnie czyni z człowieka konkretny byt jednostkowy. To akt istnienia jest dla M. Gogacza najważniejszym pryncypium człowieka, a pełne ujęcie strukturalne zaczynać się powinno od wskazania istnienia (ipsum esse), następnie zaś istoty (essentia czy natura), w której forma jest ludzką duszą, a materia ludzkim ciałem. Nie sposób nie zauważyć, że takie ujęcie człowieka jest na pewno wypracowane zgodnie z duchem filozofii tomistycznej, ponieważ najważniejszą cechą filozofii tomistycznej jest realizm. Człowiek jako indywidualny byt istnieje przed naszym poznaniem i dlatego ujęcie strukturalne postuluje rozumienie go takim, jakim on jest w rzeczywistości.

Drugi aspekt ujęcia człowieka nazwany został przez św. Tomasza “produkcją” człowieka. W Tomzmie Konsekwentnym zaproponowano nową nazwę tego ujęcia, a mianowicie: ujęcie genetyczne. Zmiana znów nie jest tylko grą słów, ale propozycją dokładniejszego określania początków człowieka. W czasach św. Tomasza termin productio nie posiadał negatywnych skojarzeń, które ma dzisiaj. Produkcja to wytwarzanie czegoś z uprzednio istniejących elementów. Metafizyczna struktura człowieka nie może powstać w ten sposób, ponieważ jest metafizyczna, czyli ponad zmysłowa i ponad materialna. Nie wystarczy proste złączenie kodów genetycznych rodziców do wyjaśnienia powstania człowieka. Dlatego też termin ujęcie genetyczne wyklucza rozumienie powstania człowieka jedynie jako kompozycji fizycznych organów.

Warto zauważyć, że taka kolejność zagadnień w filozofii człowieka wydaje się być czymś naturalnym. Najpierw trzeba zrozumieć człowieka takim, jakim zastajemy go w rzeczywistości, czyli wskazać na przyczyny, które tłumaczą, dlaczego człowiek jest taki, jaki jest. Potem zaś wskazujemy, że wewnętrzne pryncypia człowieka nie tłumaczą jego powstania, gdyż musiały tu działać jeszcze jakieś inne przyczyny zewnętrzne. Dlatego w następnej kolejności będziemy badać, jakie przyczyny zewnętrzne doprowadziły do powstania takiej a nie innej struktury metafizycznej.

Chciałbym teraz przejść do ukazania dwóch najważniejszych ujęć w rozumieniu człowieka, które wynikają z podkreślania roli aktu istnienia w bycie jednostkowym, a więc z owego specyficznego ujęcia filozoficznego człowieka w szkole Tomizmu Konsekwentnego. Jednocześnie te dwa nowe rozumienia są zgodne z wskazaną kolejnością ujęcia strukturalnego i genetycznego człowieka. W ujęciu strukturalnym jest to nowe ujęcie problemu osoby, a w ujęciu genetycznym jest to nowe ujęcie problemu stworzenia człowieka.

Nowe rozumienie człowieka jako osoby.

Aby lepiej ukazać, na czym polega to nowe rozumienie człowieka jako osoby należy najpierw precyzyjniej określić przyczyny stanowiące człowieka. Pierwszym aktem człowieka jako bytu jest jego akt istnienia (ipsum esse). Istnienie jest aktem w stosunku do istoty bytu (essentia), a złożenie z istnienia i istoty jest pierwszym złożeniem z aktu i możności w człowieku. Istota składa się z formy, która jest ludzką duszą i materii, która jest ciałem. Odniesienie formy do materii to drugie złożenie z aktu i możności w bycie jednostkowym. Jednakże trzeba uściślić często tak właśnie przyjmowany pogląd, że materia jest po prostu ciałem człowieka. Kiedy św. Tomasz mówi o materii rozumie ją w sensie metafizycznym, a więc jako możność materialną. Zrozumienie tego problemu ułatwia przypomnienie Arystotelesowskiego podziału na materię pierwszą i materię drugą. Św. Tomasz nie używa tych arystotelesowskich terminów, ponieważ były one błędnie rozumiane przez innych średniowiecznych arystotelików. Dlatego właśnie używa po prostu terminu materia. Aby wykluczyć rozumienie materii w sensie fizycznym, w M. Gogacz zaproponował użycie terminu możność materialna, co odpowiada arystotelesowskiemu terminowi materii pierwszej. Materia druga (materia w sensie fizycznym) bywa przez św. Tomasza nazywana w różny sposób: materia właściwa (materia propria), materia tej rzeczy (materia huius rei), materia pod wymiarem (materia sub dimensione), materia pod ilością (materia sub quantitate) i materia oznaczona (materia signata). Jest ona także przez św. Tomasza nazywana po prostu ciałem (corpus). Ciało nie jest więc po prostu materią, ale jest możnością materialną wraz z zapodmiotowanymi w niej przypadłościami ilości i jakości, które dopiero są stanowią ciało w sensie czysto fizycznym. Wspominam tutaj o problemie ciała w ujęciu strukturalnym człowieka, ponieważ jest to także bardzo ważny problem, który został rozwinięty w szkole Tomizmu Konsekwentnego. Książka P. Milcarka w podejmująca problem rozumienia ludzkiego ciała stanowi także bardzo dobre wprowadzenie do problemu osoby. Autor proponuje bowiem analizę problemu ludzkiego ciała zgodnie z metafizycznymi ujęciami istoty człowieka. Są trzy podstawowe sposoby ujęcia istoty człowieka. Istota człowieka może być ujęta jako quidditas, a zatem jako istota opisywana w definicji. Aby podać definicję człowieka wystarczy wskazać na jego materię, która jest podstawą rodzaju i formę, która jest podstawą różnicy gatunkowej. Skoro quidditas jest istotą jako podstawą definicji, to może być tylko jedna tak ujęta istota człowieka. Jest to więc wskazanie na istotę w rozumieniu ogólnym. Mimo to nawet w powszechnym rozumieniu istota człowieka nie jest jedynie formą i materią, ponieważ każdy człowiek posiada także przypadłości, które nie są ujęte w definicji. Takimi przypadłościami, które są powszechne, ale nie wchodzą do definicji są choćby władze człowieka. Każdy człowiek, aby być człowiekiem musi posiadać władze intelektualne, zmysłowe itd. Dlatego konieczne jest wprowadzenie jeszcze innego ujęcia, które obejmuje także, te wspólne wszystkim ludziom przypadłości. Z tego powodu ujmuje się istotę człowieka jako naturę. Natura to istota w sensie ogólnym wraz z przypadłościami, które są wspólne wszystkim ludziom. Św. Tomasz pokazuje, że jest wiele rodzajów rozumienia natury, ale wspólną ich cechą jest podkreślanie formy, czyli ludzkiej duszy, jako wyznaczającej owe wspólne przypadłości i będącej także przyczyną ruchu. Natura także ujmuje istotę w sposób ogólny, a więc jest jedna ludzka natura, która popularnie bywa nazywana człowieczeństwem. Każdy człowiek ma udział w jednej ludzkiej naturze, ale jest indywidualnym bytem. Dlatego, aby kompletnie ująć istotę, zachodzi konieczność jeszcze innego ujęcia istoty człowieka, które zawierałoby w sobie ową indywidualność. To trzecie ujęcie istoty św. Tomasz nazywa subzystencją (subsistentia). Subzystencja to ujęcie istoty człowieka wraz z własnościami transcendentalnymi, wśród których najważniejsze są: realność, jedność i odrębność. Jest to więc ujęcie istoty człowieka w rozumieniu indywidualnym, ujęcie istoty, która “istnieje pod” aktem istnienia w każdym indywidualnym bycie. Jak zobaczymy to właśnie indywidualizacja jest jednym z najważniejszych elementów w nowym ujęciu człowieka jako osoby. Termin indywidualność jest zawsze obecny w definicji osoby, ponieważ osobą nie może być byt w rozumieniu ogólnym, lecz jedynie byt jednostkowy.

Św. Tomasz w Sumie teologicznej akceptuje klasyczną definicję osoby zaproponowaną przez Boecjusza, analizując ją bardzo dokładnie przy omawianiu problemu Osób Boskich. Centralnym zagadnieniem tej analizy jest właśnie problem indywidualizacji, ponieważ autor chce wykazać, w jaki sposób jeden Bóg może być trzema osobami. Jednak w tym artykule Akwinata zdaje się mówić więcej niż tylko to, że osobą jest indywidualny byt, który należy do intelektualnej natury. Wydaje się, że św. Tomasz chce powiedzieć, że byt o naturze rozumnej jest w dużo większym stopniu indywidualny od bytów, które są pozbawione rozumności. Powodem indywidualizacji bytu materialnego jest możność materialna, ale byt rozumny musi mieć jeszcze jakiś inny, głębszy powód owej indywidualizacji. Osoby różnią się między sobą nie tylko dzięki materii, lecz także różnią się całą sferą intelektualną, która ze swej natury jest poza materialna. Takie przypuszczenie jest tym bardziej uzasadnione w przypadku, kiedy rozważa się indywidualność osób Trójcy Świętej, które nie mogą różnić się materią. Jak wyżej zostało to pokazane pryncypium, które czyni istotę jednostkowym bytem, jest akt istnienia (ipsum esse). Jedną z własności transcendentalnych, którą akt istnienia wywołuje w istocie bytu jest odrębność (aliquid). Dlatego też pryncypium indywidualizacji osoby jest właśnie akt istnienia, który urealnia w istocie intelektualność. Dlatego też definicja Boecjusza wydaje się być niewystarczająca, ponieważ wskazuje tylko na istotę bytu, nie odnosząc się do roli aktu istnienia.

Wagę problemu istnienia dla rozumienia człowieka jako osoby możemy zobaczyć, dzięki bliższemu przyjrzeniu się jeszcze innemu aspektowi rozumienia bytu osobowego, który pokazuje św. Tomasz z Akwinu. W 3 artykule 29 kwestii Sumy Teologicznej zadaje on pytanie: Czy termin osoba może być stosowany do Boga. Odpowiadając Akwinata mówi o bardzo istotnym aspekcie osobowego bytu. Termin osoba oznacza pewną doskonałość bytu stworzonego, a zatem Bóg, który jest nie tylko doskonały, ale nawet jest doskonałością, musi być osobą, ponieważ w stopniu najwyższym posiada wszelkie doskonałości, obecne w stworzeniach. W innym miejscu zaś św. Tomasz wyjaśnia, że być doskonałym oznacza bytować w akcie. Oczywiście chodzi tu o Boga, który jest samoistnym aktem istnienia, a zatem być doskonałym bytowo oznacza istnieć w najbardziej doskonały sposób. Doskonałość bytową wyznacza przede wszystkim istnienie, które jest pierwszym aktem bytu, a dopiero w następnej kolejności forma, która jest jedynie aktem istoty. Kolejny akcent w rozumieniu doskonałości bytowej znajdujemy w słynnej IV drodze dowodzącej istnienia Boga, której punktem wyjścia jest doskonałość obserwowana w bytach. Akwinata mówi, że “znajdujemy bowiem w rzeczach coś, co jest więcej lub mniej dobre i prawdziwe i szlachetne…” Prawda i dobro są własnościami transcendentalnymi, które akt istnienia sprawia w istocie bytu. Zatem dzięki aktowi istnienia możemy rozpoznać rzeczy jako mniej lub bardziej dobre, prawdziwe itd. Zatem istnienie mniej lub bardziej doskonałe oznacza mniejsze lub większe przejawianie się własności transcendentalnych w istocie bytu. Skoro termin osoba oznacza pewną doskonałość, osoba jest takim bytem, w którym własności transcendentalne przejawiają się w większym stopniu. Jest bardziej prawdziwa, jest większym dobrem itd. Można to łatwo zobaczyć na przykładzie transcendentalnej własności prawdy. Prawda bytu oznacza, że może być on poznany o tyle, o ile istnieje, ponieważ istnienie jest koniecznym warunkiem jego poznania. Lecz byt osobowy, nie tylko może być poznany, ale właśnie dzięki intelektualności może także o sobie poinformować, może zamanifestować to, kim jest, dlatego otwartość takiego bytu na poznanie jest jeszcze większa.

Dlatego właśnie w szkole Tomizmu Konsekwentnego pojawiło się przekonanie, że definicja Boecjusza powinna być zmodyfikowana zgodnie z przedstawionymi wyżej problemami wynikającymi z tekstów Akwinaty. Uznano za konieczne dostosowanie jej do egzystencjalnej metafizyki św. Tomasza. Boecjusz odnosi swoją definicję do aktu w istocie bytu, którym jest forma, została ona więc tak przeformułowana, aby uwzględnić akt istnienia, który spełnia tak znaczącą rolę w konstytuowaniu się bytu osobowego. Osoba jest więc indywidualnym bytem o intelektualnej subzystencji (intellectualis subsistentia individuum ens). Termin natura został zamieniony zna termin subzystencja. Określenie osoby w tej definicji pokazuje, że istota bytu osobowego jest zawsze ogarnięta własnościami transcendentalnymi. Subzystencja jest intelektualna, a nie rozumna, co, z kolei, wiąże definicję osoby bardziej z władzami duszy ludzkiej niż z czynnościami tych władz. Termin rozum opisuje intelektualne władze człowieka w działaniu, ale rozumne działanie jest zawsze konsekwencją posiadania intelektu możnościowego i czynnego. Zatem nie ujmuje osoby od strony jej działań, lecz raczej ukazuje, że rozumne działania są możliwe dzięki intelektualnym władzom duszy.

Propozycja nowego zdefiniowania osoby jest z pewnością bardzo interesującą próbą lepszego rozumienia człowieka zgodnie z nauką św. Tomasza z Akwinu. Jest ona także bardzo ważna dla rozwijania innych zagadnień antropologii filozoficznej, jak choćby problemu godności osoby, czy specyfiki relacji zachodzących pomiędzy bytami osobowymi.

Nowa koncepcja stworzenia człowieka.

Kolejne nowe ujęcie, wynikające z podkreślania roli aktu istnienia w bycie jednostkowym, które chciałbym przedstawić dotyczy stworzenia człowieka. Problem stworzenia jest częścią ujęcia genetycznego człowieka. Identyfikowanie przyczyn w strukturze bytu istniejącego nie jest kompletnym wyjaśnieniem tego bytu. Aby było ono kompletne trzeba jeszcze wskazać jak ten byt zaczyna istnieć. Tutaj właśnie znajdują się zagadnienia związane ze stworzeniem człowieka i jego rozwojem. Oczywiste jest, że człowiek nie może sam spowodować swojego własnego zaistnienia i dlatego potrzebne jest wskazanie jego przyczyn zewnętrznych, pośród których najważniejsza jest przyczyna sprawcza. Najprościej można opisać akt stworzenia mówiąc, że samoistny akt istnienia (ipsum esse subsistens) stwarza akt istnienia (ipsum esse) człowieka. Byt, który jest istnieniem samoistnym powoduje zaistnienie bytu niesamoistnego. Jednak w tekstach św. Tomasza nie znajdziemy takiego opisu. Wszędzie tam, gdzie omawiane jest stworzenie człowieka Akwinata rozdziela powstanie ludzkiej duszy i ludzkiego ciała. Taki podział wcale nie ułatwia nam zrozumienia problemu. W kwestiach dotyczących natury ludzkiej św. Tomasz bardzo mocno podkreśla jedność duszy i ciała człowieka. Dusza i ciało, czyli forma i materia stanowią jedną substancję. Argumentacja jest tutaj bardzo zdecydowana, ponieważ powszechnie przyjmowaną opinią wśród współczesnych Tomaszowi myślicieli było przekonanie, że dusza jest samodzielną substancją, która jest połączona z ciałem- mieszaniną substancji materialnych. Warto też przypomnieć, że tymi materialnymi substancjami były cztery żywioły. Jednak tak silna argumentacja zostaje porzucona, kiedy św. Tomasz przechodzi do omawiania powstania człowieka. Stworzenie człowieka nie jest tu już stworzeniem całej substancji, ale przede wszystkim stworzeniem duszy, podczas gdy ciało pochodzi od rodziców. Dlatego też stworzenie ciała i pochodzenie duszy od rodziców jest omawiane w osobnych kwestiach. Zatem po bardzo mocnym podkreśleniu substancjalnej jedności człowieka napotykamy bardzo poważne zachwianie tej jedności. Problem ten staje się jeszcze bardziej skomplikowany, kiedy przypomnimy, że tylko ludzka dusza jest stwarzana bezpośrednio przez Boga, ponieważ tylko ludzka dusza może istnieć samodzielnie. Inaczej mówiąc dusza ludzka ma istnienie sama z siebie, podczas gdy dusze zwierząt mają istnienie jedynie jako złączone z ciałami. Wydaje się, że przyczyną takiego ujęcia zagadnienia, jest po prostu obrona nieśmiertelności ludzkiej duszy, ale to nie usuwa trudności wynikającej z rozdzielenia ludzkiego ciała i duszy w ujęciu genetycznym.

Powyższe problemy w rozumieniu myśli św. Tomasza stały się inspiracją dla rozwinięcia teorii stworzenia w Szkole Tomizmu Konsekwentnego w świetle metafizyki istnienia. Skutek musi zawsze odpowiadać przyczynie, która go spowodowała i dlatego stworzenie powinno raczej oznaczać udzielanie istnienia, a nie formy. Dopiero stworzony akt istnienia udziela realności istocie, która kształtuje się pod wpływem innych zewnętrznych przyczyn, oddziałujących na powstający byt. Sposób kształtowania się bytu ludzkiego nie może być jednak rozumiany czasowo, jak następujące po sobie etapy, ale jako proces metafizyczny. Akt istnienia jest pierwszy nie czasowo, a jedynie jako pierwsza przyczyna bytu jednostkowego i nie można powiedzieć, że był taki moment, w którym było tylko istnienie, a nie było jeszcze istoty. Widzimy jednak wyraźnie pewną zmianę rozumienia. Istnienie nie jest już ujmowane, jak coś, co jest posiadane przez istotę w ten, czy inny sposób. Akt istnienia jest, jak to można powiedzieć, “aktywny” w stosunku do istoty. On czyni istotę czymś realnym, rzeczywistym, aktualizuje ją.

Podstawową konsekwencją takiego rozumienia stwarzania jest fakt, że Bóg nie może być już uważany za przyczynę wzorczą. Św. Tomasz mówi, że Bóg jako stwórca formy musi posiadać idee, idealne i wzorcze przyczyny wszystkich stwarzanych przez Niego bytów. Dlatego też M. Gogacz zaproponował wprowadzenie nowego rozumienia innych zewnętrznych przyczyn, które przejmują rolę przyczyny wzorczej. Te nowe przyczyny, które w stworzeniu człowieka wpływają na kształtowanie się istoty zostały nazwane przyczynami celowymi. Przyczyna celowa działa inaczej niż przyczyna sprawcza. Ten, który coś formuje czyni tę rzecz podobną do siebie samego, a więc tak jak działanie przyczyny sprawczej to stwarzanie, działanie przyczyny celowej można nazwać upodabnianiem, czy kształtowaniem istoty bytu, która już została urealniona przez istnienie. Najważniejszą przyczyną celową ludzkiego ciała jest DNA rodziców, poza tym konieczne jest pożywienie, woda, powietrze i wszystko to, co jest potrzebne do rozwoju ludzkiego ciała. Dusza człowieka ma naturę intelektualną i dlatego potrzebuje innych poza materialnych przyczyn celowych, które odpowiadałyby jej naturze. Za taką przyczynę celową ludzkiej duszy została uznana substancja oddzielona od materii, która tradycyjnie jest nazywana aniołem. Konieczność istnienia aniołów jako przyczyn celowych ludzkiej duszy była więc naturalną konsekwencją takiego ujęcia stworzenia człowieka i dlatego została zaproponowana przez M. Gogacza.

Przypuszczalnie największą trudnością wynikającą z takiego rozumienia początków człowieka jest pytanie: W jaki sposób Bóg, który jest przyczyną sprawczą określa, jaki byt chce stworzyć. Jeżeli nie stwarza formy, to jak od strony przyczyny sprawczej dokonuje się stworzenie człowieka jako tego właśnie człowieka? Jednak trzeba zauważyć, że taki problem istnieje także, kiedy przyjmiemy ujęcie Akwinaty, ale wtedy dotyczy on bytów nierozumnych, których forma także nie jest stwarzana przez Boga. Powyższą trudność można wyjaśnić wskazując, że Bóg nie tworzy aktu istnienia gdziekolwiek, ale zawsze w środowisku przyczyn celowych, które także są konieczne do zaistnienia bytu. Człowiek nie może zostać stworzony bez wpływu rodziców, a w nowym ujęciu także bez wpływu substancji oddzielonej. Warto także podkreślić, że takie ujęcie problemu wyraźnie wskazuje, że człowiek jest człowiekiem od momentu poczęcia, ponieważ wtedy już człowiek posiada wszystkie przyczyny, które czynią go tym właśnie człowiekiem. To zaś wyklucza wszelkie interpretacje myśli św. Tomasza mówiące o tym, że dusza rozumna może być stworzona później i połączyć się z ciałem.

Nowa propozycja rozumienia stworzenia człowieka z pewnością wymaga dalszych badań i dokładniejszej analizy, jednak na pewno stanowi oryginalną próbę rozwiązania problemów wynikających z interpretacji wskazanych wyżej tekstów.

Podsumowanie

Wydaje się, że te dwa problemy: problem rozumienia osoby i stworzenia człowieka bardzo dobrze obrazują próby rozwijania myśli św. Tomasza w szkole Tomizmu Konsekwentnego. Pokazują także, że studnia nad tekstami Akwinaty nie powinny jedynie ograniczać się do rozumienia i komentowania samego tekstu, ale mogą być inspiracją dla rozwiązywania problemów, które św. Tomasz jedynie zasygnalizował, bądź też nie rozwinął ich wyjaśnienia w świetle stworzonej przez siebie propozycji rozumienia bytu. Problemy te, powinny być podejmowane we współczesnej kulturze, która bardzo często prezentuje brak rozumienia człowieka. Człowieka nie da się bowiem zrozumieć korzystając jedynie z nauk przyrodniczych. Ponieważ ma on w części intelektualną, a więc ponadzmysłową naturę, która może być wyjaśniona tylko na gruncie filozoficznym. Dlatego myśl św. Tomasza pozostaje ciągle aktualna i inspirująca dla szukania nowych dróg poznania prawdy o człowieku.